Selekcja Wspomnień 9

18 3 3
                                    

Podeszłam bliżej niego, stojąc teraz obok stołu ustawionego na środku pokoju. Mój wzrok powędrował ku telefonowi i ostatnim połączeniom 'Master'. 

— Co za dziwny kontakt...Jego szef?—  Pomyślałam i spojrzałam na niego, doszukując się jakichkolwiek odpowiedzi, napotkałam tylko beznamiętne spojrzenie w chwili gdy gwałtownie schował telefon do kieszeni.

—  Chodź—  Powiedział poważnie i wyprowadził mnie na korytarz, kilkukrotnie sprawdzając zamknięcie drzwi. Jego pokój znajdował się bardzo daleko od wszystkiego, szliśmy przed siebie i nie natrafiliśmy nadal na nikogo po drodze, w końcu jednak korytarz się skończył i przed nami pojawiło się pomieszczenie, w którym mnie rejestrowano tutaj. Zatrzymałam się myśląc nad próbom ucieczki, jednak szybko odrzuciłam pomysł. Nie teraz, najpierw muszę zdobyć ich zaufanie. 

—  Tutaj możesz przyjść gdy będziesz miała jakieś pytania—  Usłyszałam jego słowa, na co jedynie przytaknęłam. 

— Jego na pewno nie zapomnę, czemu jego nastawienie zmienia się tak bardzo z każdą chwilą? Czuję te obojętność, a po chwili on się uśmiecha i nie wiem, co takiego się dzieje. Chociaż i tak jutro ten uśmiech zatrze mi się w pamięci i pozostanie tylko ten mroźny wzrok.

—  Jesteś bardzo cicha...Coś cię martwi?—  Odwrócił się w moją stronę i znowu się uśmiechnął. W co on ze mną gra? Nie rozumiem...Ale muszę coś odpowiedzieć. Tylko co?

— Tak, chcę wiedzieć co jest ze mną nie tak—  Dałam mu stanowczą odpowiedź, która bardzo mijała się z prawdą, chciałam wiedzieć co jest nie tak, ale nie ze mną. Nie obchodziło mnie to czy taka zostanę i tak nikomu nie zależy na tym bym wróciła do domu zdrowa. 

— To zrozumiałe, pomożemy ci—  Uśmiechnął się, kładąc mi jedną rękę na ramię, jednak ten uśmiech nie był jego, był daleki od prawdziwego. Zadrżałam i wyszarpnęłam się, jego silne ramię podczas mojego gwałtownego ruchu lekko przygniotło mnie w ziemie. Potrząsnęłam moją głową i cofnęłam się kilka kroków, nadal szukając odpowiedzi w jego oczach, to one zdradzały najwięcej. Były puste, jednak straszne, gdy pierwszy raz go spotkałam to one były tym co widziałam. Nie widziałam jego, a to co w nich jest. Cofałam się jeszcze bardziej. Powoli by nie upaść, gdyby to się stało spanikowałabym. Uciekłam szybko w kierunku jedynego miejsca które tu znałam. Do pokoju, który mi dano. Mimo że bałam się tu zostać, to musiałam. Nie gonił mnie, a mimo to nie zwolniłam ani na moment. Korytarze nagle stały się kilka razy dłuższe, a moje nogi słabe...

Selekcja WspomnieńOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz