Mój brat złapał mnie za rękę i zaczął ciągnąć w kierunku drzwi. To było pierwsze halloween podczas którego mieliśmy iść sami. Bez naszej mamy albo taty. Chociaż nie do końca byliśmy sami. Szła z nami jeszcze Riley i Cameron.
Zanim zdążyliśmy wyjść z domu ostatni raz spojrzałam na swoje odbicie w lusterku. Siedmioletnia ja nie byłam przebrana za jakąś księżniczkę, za jakiegoś szczeniaczka albo kotka. Byłam przebrana za batmana. Tak dokładnie za batmana. Mój ośmioletni brat za to miał na sobie strój jokera. Bardzo podobało mi się moje przebranie. Nienawidziłam chodzić w sukienkach oraz w lakierowanych balerinkach. Byłam dziewczynką, którą dużo starszych pań brało za chłopczyka. Zawsze chodziłam w spodniach i tenisówkach. Spódniczką można było mnie odstraszyć. Dlatego tej nocy dziarskim krokiem lecz z wyraźnym zadziwieniem szłam z moim bratem za rękę. Mama pozwoliła nam się oddalić tylko o dwie przecznice. Zgodziła się tylko dlatego, że widziała jak dużo dzieci chodzi z rodzicami o tej porze. Nie bała się nas wypuścić.- Cześć Cam!- krzyk mojego brata wytrącił mnie z chwilowego amoku. Z opóźnieniem spojrzałam w stronę najlepszego przyjaciela mojego brata, którego szczerze nienawidziłam. Był głupi.- Cześć Riley!
Mój wzrok skupił się na mojej przyjaciółce, która była ubrana w niebieską sukienkę. Na głowie miała małą koronę. O tym właśnie mówiłam. Wszystkie dziewczynki zawsze przebierają się w księżniczki albo wróżki. Czemu nie chcą być ubrane w coś... fajnego.
- Taylor ale masz super kostium!- pisnęła blondynka i zamknęła mnie w szczelnym uścisku- myślałam, że jednak twoja mama cię przekona do stroju księżniczki. Wyglądałybyśmy jak siostry!
- Aaron czemu przyprowadziłeś jakiegoś chłopczyka? Przecież miałeś iść z Taylor- pewnie wielu osobom zrobiłoby się przykro na taką uwagę. Ja za to wyrwałam się z uścisku mojej przyjaciółki i uderzyłam w ramię szatyna, który z głupim uśmiechem wpatrywał się we mnie.
- Taylor przestań- Aaron szybko złapał mnie za nadgarstek za nim zdążyłam jeszcze raz uderzyć tego idiotę. Mój brat przyciągnął mnie do siebie i objął ramionami żebym się nie wyrwała- i ty Cam też. Nie obrażaj mojej siostry. Wygląda czadowo!
Mówił tak żeby nie było mi przykro...
~~~
Gdy podjechaliśmy pod szkołę szybko wysiadłam z auta, żeby od razu odnaleźć moich przyjaciół. Niestety nawet nie zdążyłam pokonać dwóch metrów, gdy poczułam mocny uścisk na ramieniu.
- Pamiętaj o naszym planie, okey?- na szept Aarona tuż przy moim uchu przewróciłam oczami i bez jakiejkolwiek odpowiedzi ruszyłam w stronę Riley i Williama, których zobaczyłam na schodach tuż przy wejściu do szkoły.
Plan, o którym kilka dni temu opowiedział mi mój brat bardzo mi się nie podobał. Jak on mógł wymagać ode mnie, że będę podrywała Cole'a?!
To przecież było tak niedorzeczne! A w dodatku głupie! Cole od razu zrozumie, że to jakiś przekręt. Nie jest aż tak głupi za jakiego uchodzi. I w dodatku dlaczego tylko ja mam się narażać. To cholernie nieodpowiedzialne!
- O przyszedł mój czerwony kapturek- na ziemię przywrócił mnie głęboki głos mojego przyjaciela, który przez kły, które założył bardzo seplenił.
- Widzę, że plujący wilk i więźniarka są gotowi na imprezę- kącik moich ust poszedł lekko ku górze formując chytry uśmiech.
Riley wykonała naprawdę dobrą robotę jeśli chodzi o makijaż Will'a. Aż zaczęłam żałować, że jest homoseksualny. Na pewno nie odpędzi od siebie całej gromady dziewczyn. Już odkąd tylko przyszłam wszystkie młodsze dziewczyny wzdychały i chichotały przechodząc obok nas. Musiałam się mocno powstrzymywać od przewracania oczami. Moją uwagę od tych pisków odwróciło silne uczucie wypalania dziury w moich plecach spojrzeniem pewnego osobnika. Mimowolnie odwróciłam głowę w tamtą stronę całkowicie ignorując głosy moich przyjaciół. Oczywiście w odległości stu metrów od nas stał nie kto inny tylko Cameron Cooper. Opierał się o maskę samochodu mojego brata i nawet z tak dużej odległości byłam w stanie dostrzec jego cyniczny uśmieszek, który pragnęłam zmazać... pięścią.
CZYTASZ
SATAN IS A WOMAN
Teen Fiction- W ten sposób witasz mnie po dwóch miesiącach w poprawczaku? Miło- uśmiechnęłam się pod nosem. - Daj spokój. Wiem, że zmieniłaś się na lepsze- machnął ręką lekceważąco. Wszystkie laski zawsze zakochiwały się w największych dupkach, a następnie żyli...