Dojeżdżam pod szkołę bez problemu. Jest 7:52. Rozpoczęcie jest na godzinę 8:30, ale wolałam przyjechać wcześniej, aby móc się przygotować do rozmowy ze swoją klasą. Muszę wydrukować plany lekcji, rozpis zajęć dodatkowych. Stresuję się, bo od zawsze miałam problem z rozmową z drugim, nieznanym mi człowiekiem, jednak studia i moja ciężka praca nad sobą sprawiły, że poziom tego stresu i strachu zmniejszył się, lecz nadal jest to moja zmora.
Wychodzę z auta, kierując się prosto do sekretariatu. Witam się z sekretarką, prosząc o plan dla 1c. Tak, to właśnie będzie moja klasa. Po chwili dostaję wszystkie potrzebne dokumenty i wychodzę do klasy dwadzieścia cztery, na pierwszym piętrze. Od dziś to będzie moje małe królestwo. Szkoła ma dwa piętra. Do dyspozycji w budynku jest sklepik, kawiarenka, automat z ciepłymi napojami jak i różnymi słodkościami.
Siadam przy biurku, rozpakowując swoje małe upominki dla uczniów. Przygotowałam dla nich kalendarze z różnymi sentencjami na każdy miesiąc. Uśmiecham się sama do siebie, bo od zawsze moim priorytetem było uszczęśliwianie innych. Często szło to w parze z moim nieszczęściem, ale cóż... Było minęło. Kseruję 20 sztuk planu lekcji dla moich podopiecznych. Oprócz mojej klasy, uczę także trzy inne, dwie klasy drugie i jedną klasę maturalną. Będzie to duże wyzwanie, jednak z wielką chęcią i determinacją się go podejmuję.
Patrzę na zegarek 8:28, cholera. Rozpoczęcie jest na dużej sali gimnastycznej, która znajduje się na końcu szkoły. No cóż. Zamykam drzwi od klasy na klucz i szybkim krokiem kieruję się na salę. Idąc korytarzem widzę dziewczynę, która nie pała radością ani chęcią do rozpoczęcia roku szkolnego. Zmartwiona podchodzę do niej, niepewnie spoglądając na jej twarz.
- Hej, wszystko w porządku? - pytam, widząc jej stan.
- Niech pani odejdzie - odzywa się strasznie aroganckim tonem.
- W której jesteś klasie skarbie? Pomogę ci - mówię spokojnym głosem, ignorując jej prośbę.
- W pie-pierwszej c - mówi niepewnie, wbijając we mnie swoje niebieskie tęczówki.
Na samą myśl uśmiecham się, bo będę mogła poznać tę dziewczynę lepiej i pomóc uporać się z jej problemami.
- Jestem twoją wychowawczynią - uśmiecham się nieznacznie.
- To nic nie zmienia - mówi lekko zasmuconym tonem, przepełnionym żalem.
- Słońce chodź ze mną, pójdziemy na salę a potem do klasy. Będzie dobrze, zobaczysz. Masz mnie - kładę swoją dłoń na jej ramieniu, spodziewając się tego, że odsunie się lub zabierze moją rękę. Jednak nic takiego się nie dzieje. Uśmiecha się do mnie lekko i kieruję się w stronę sali.
Idę za moją uczennicą, dotrzymując jej kroku. Widzę, jak chce o coś zapytać, chociaż powstrzymuje się od tego. Dochodzimy do sali, odnajdując klasę. Witam się uśmiechem i cicho przepraszam za chwilową nieobecność.Po wygłoszeniu mowy dyrektora przyszła pora na rozejście się do osobnych klas. Prowadzę uczniów do małego królestwa, prosząc o zajęcie miejsc. Czekam aż wszyscy wejdą, przyglądając się każdemu z osobna. Już mogę stwierdzić, że jest jeden śmieszek klasowy, jedna królowa, która uważa, ze jest najważniejsza. Będzie ciężko. Biorę głęboki wdech, gdy wchodzi Ona. Weszła jako ostatnia, usiadła w pierwszej ławce przed moim biurkiem. Chcę się o Niej dowiedzieć więcej....
YOU ARE READING
Odkryć tajemnicę
Romance30-letnia nauczycielka języka angielskiego rozpoczyna swoją pracę w jednym z liceów w Liverpool. Co się stanie, gdy jedna uczennica, która wydaje się nieśmiała i zamknięta w sobie, pokaże swoją prawdziwą osobowość? Gdy nauczycielka pozna jej skrywan...