*****
Drzwi się otworzyły.I oto nastała wiekopomna chwila w której zostanę osądzona.
********Levi P.O.V***
~~kilka godzin wcześniej
-Levi!- czterooka wpadła do mojego gabinetu.-Czego chcesz? Nie umiesz pukać?- odpowiedziałem zimnym tonem
-Bardzo zabawne. Erwin cie wzywa.- odpowiedziała, po czym wyszła z pokoju.
Z jakiego powodu Erwin ściągałby mnie do siebie o tej porze. Przecież wie, że mam przerwe na herbate. Nie mógł tego zrobić później?
Wstałem i wychodząc zamknąłem drzwi na klucz. Nie chcę aby jakiś kadet wchodził tu kiedy mnie nie ma. Jeszcze zrobi bałagan, albo zacznie grzebać w moich rzeczach.
Do gabinetu dowódcy wszedłem bez pukania.
-Chciałeś mnie widzieć. Czy to coś ważnego, bo jak nie to wole wrócić do porannej herbaty, którą mi przerwałeś.- mówiąc to podszedłem do ściany i się o nią oparłem.
-Tak, chciałem cie widzieć. Tak, jest to całkiem ważne.-powiedział podnosząc głowę znad papierów, nad którymi pracował
-W takim razie słucham.
-Wczoraj około pierwszej nad ranem, ktoś zgłosił zabójstwo dwóch mężczyzn i próbę zabójstwa trzeciego. Zdarzyło się to w ich własnym domu. Zgłaszający podał, że opuścił dom tylko na godzinę, a gdy wrócił ta dwójka była martwa.
Zabójstwo? W tych czasach większość ludzi raczej nie pomniejsza naszych szans na przetrwanie. Zdarzają się jakieś kradzieże lub porwania, ale mało osób dokonuje morderstwa. I to jeszcze prawie potrójnego.
-Nawet jeśli coś takiego się stało, dlaczego mnie tu wzywasz. Niech żandarmeria, albo stacjonarka ruszą swoje święte siedzenia i go poszukają.
-Po pierwsze nie "go" tylko "ją"- Kobieta? Mordercą? Tch.
-A po drugie już ją znaleźli.
Troche się zdziwiłem. Te lenie chowające się za murami znalazły jakiegokolwiek kryminaliste? Niemożliwe.
-Widze ten wyraz twarzy i tak, ja też jestem zdziwiony. Ale okazuje się, że to nie do końca oni ją znaleźli. Biedna miała pecha wpaść na stacjonarke, gdy wybiegała z jednej z mniejszych uliczek.
A jednak był gdzieś jakiś haczyk.
-Młoda dziewczyna, gdy ją znaleźli miała w ręce kawałek chleba. Ale jak sam dobrze wiesz, oddziały wewnętrzne zawsze muszą spartolić jakąś część roboty. Każdy przestępca ucieka. Tak też było w tym przypadku. Zanim ją schwytali, powaliła na ziemię trzech z całej czwórki. Ostatni wykorzystał chwilę jej nieuwagi i zagrał trochę nieczysto.
No nieźle.
-Wszystko super, ale po co mi to mówisz.
Erwin westchnął.- Sam widzisz, że takie rzeczy nie zdarzają się często, a ta sprawa jest wyjątkowo poważna. Rząd zdecydował, że wszystkie trzy oddziały wezmą udział w rozprawie. To znaczy, że ty jako osoba z wyższą rangą, udasz się tam razem ze mną.
CZYTASZ
Zanim zajdzie słońce {Levi × OC} Snk
Short StoryWszystkim powszechnie wiadomo, że mury Maria, Rose i Sina chronią nas przed tytanami, ale czy jest coś poza nimi?... ☆☆☆☆☆ Nazywasz się Ame Heiwa, niedawno skończyłaś 20 lat oraz masz bardzo nietypowy wygląd. Twoja przeszłość jest skomplikowana, a t...