14

21 0 0
                                    

Raz pewna babcia w metrze;
W ciemnoróżowym, wytartym swetrze;
Spytała mnie, zagryzając chipsy;
Co zrobię w przeddzień apokalipsy.

Mimo wstępnego załamania;
Odparłam w pełni zakłopotana;
Że mimo rychłego końca czasu;
Chcę wyruszyć z rodziną do lasu.

Jedyne czego od życia pragnę;
To wrócić pamięcią w te czasy dawne;
Kiedy wspólnie po niedzielnym obiedzie;
Byliśmy z rodziną na długim spacerze.

Wszyscy z wszystkimi się jeszcze zgadzali;
W codziennych decyzjach wzajemnie wspierali;
I mimo kłótni byliśmy razem;
Teraz tak bywa jedynie czasem.

Więc wyczekuję końca świata;
Może wtedy przytulę brata;
Złapię za ręce moje dwie siostry;
Świat choć na chwilę będzie radosny.

Chwile UlotneOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz