Rozdział 8

1.1K 55 0
                                    

Rozdział 8

„Śnieżyca”

#Wendy

Minęły dwa tygodnie odkąd byliśmy z Niall’em parą i od tamtej pory byliśmy nierozłączni. Sprawiał, że czułam się najszczęśliwszą dziewczyną na Ziemi. Nie powiedzieliśmy jeszcze o nas Jenny i Harry’emu, bo nie chcieliśmy zapeszać. Miałam jednak wyrzuty sumienia, że okłamuję swoją najlepszą przyjaciółkę. Nie ujawnialiśmy się też w szpitalu, bo związki między pracownikami nie były mile widziane i moglibyśmy stracić prace.

Nadszedł grudzień, a wraz z nim mrozy i śnieg. To mój ulubiony miesiąc. Kocham zimę: drzewa przyprószone białym puchem, śnieg skrzypiący pod stopami w czasie chodzenia. Wszystko jest takie białe i magiczne. W dodatku to na co czekałam cały rok – Święta Bożego Narodzenia. Atmosfera świąt to zdecydowanie coś co kocham. Wreszcie miałam lecieć do Chicago, by zobaczyć się z rodziną. Strasznie się za nimi stęskniłam, a w szczególności za tatą i babcią. Jedyną rzeczą, która mnie dołowała było to, że będę musiała na kilka dni rozstać się z Niall’em.

Rano opatuliłam się grubą kurtką, szalikiem i nawet założyłam czapkę, której nigdy nie noszę, bo na dworze był straszny mróz. Dotarłam jak najszybciej do szpitala, ale moje palce i tak zdążyły zamarznąć. W szatni był tylko Niall.

-Witaj księżniczko

-Cześć przystojniaku

Niall do mnie podszedł, mocno przytulił i pocałował.

-Jest straszny mróz. Nie zamarzłaś?

-Nie czuję palców. Dawno przyjechałeś?

-Jakieś dwadzieścia minut temu

-Jest jeszcze ktoś oprócz nas?

-Nie. Na dworze panuje śnieżyca więc pewnie zejdzie im z dojechaniem tutaj, o ile w ogóle dojadą

-Skoro ja jestem na czas to oni też dotrą. Muszę się przebrać

-Nie chcę Cię puszczać

-Musisz. Niedługo wparuje tu Parker i jak nas zobaczy to będziemy mieli przechlapane

-Mam go gdzieś

-Przecież ustaliliśmy, że na razie nikomu nic nie powiemy

-Mam już dość krycia się. Chcę powiedzieć wszystkim, że jesteśmy razem. Chcę żeby cały świat dowiedział się, że jesteś moja

-Wiem, musimy powiedzieć Jenny i Harry’emu, chociaż myślę, że oni domyślają się co się dzieje

-Więc kiedy i jak to zrobimy?

-Zaprosimy ich do mnie i wtedy im powiemy

-Ok. W mikołajki zapraszam Cię do siebie

-Przyjdę. Mam rozumieć, że kupujemy sobie prezenty?

-Zdecydowanie

-Puść mnie, muszę się przebrać

-Nie chcę

Dał mi buziaka i wypuścił ze swych objęć kręcąc przy tym oczami. Poszłam się przebrać, a gdy wróciłam czekała na mnie gorąca herbata z cytryną przyniesiona przez mojego chłopaka. Mój chłopak – uwielbiałam to sobie powtarzać. Siedziałam w szatni z Niall’em, popijając parujący płyn. Co jakiś czas do szatni wpadał ktoś z naszej grupy i narzekał na panującą na zewnątrz pogodę. Gdy w szatni pojawił się nasz rezydent-opiekun i powiesił na tablicy korkowej grudniowy grafik dyżurów atmosfera zrobiła się gorąca. Przeczytałam go i zalała mnie fala gniewu.

Ghost - Niall Horan ✔Where stories live. Discover now