XXXI. Ostatnia kolacja w tym roku

493 19 3
                                    

Nadszedł kolejny dzień, który miał być zakończeniem roku szkolenego. Harry zostawiając swoją matkę w szpitalu poszedł się ubrać. Ubrał czarną szatę wyjściową, tą co zwykle z białą muszką.
Poszedł do Ginny by jej wyjaśnić sytuację z nocy. Drzwi otworzyła mu rudo-włosa dziewczyna w białej sukience z czarną koronką. Byĺa to Ginny i jak zwykle nie używała makijażu.

- Harry! Wejdź, wejdź- oznajmiła Ginny

- Cześć... chciałem wyjaśnić ci tą sytuację z nocy. Tą wiesz... o pięknej i ślicznej rudej... Mama się mnie zapytała czy mam dziewczynę. Powiedziałem, że zrobiliśmy sobie przerwę. Zacząłem cię jej opisywać. Jesteś zła?- zapytał Harry, a Ginny się zaśmiała.

- Nie jestem zła Harry. To miłe jak mnie opisałeś. Bardzo miłe- oznajmiła ruda.

- Ahhh... to nie śmieszne... jestem wstydliwy...- powiedział Harry- ale chyba sie spodobałaś mamie- dodał Harry.

- To się cieszę. Idziemy na zakończenie roku?- zapytała Ginny

- Idę- Harry przytulił Ginny i razem poszli na wielką salę. Siedzieli obok siebie jako przyjaciele tym czasowo. Chwilę później dosiadł się Draco, a później Hermiona, która ignorowała Ginny.

- Hej Hermiono- powiedziała Ginny lecz nie dostała odpowiedzi. Zrobiło jej się smutno- No Hermii... przepraszam cię za tą sytuację. Naprawdę ja i Draco nie chcieliśmy tego...

- Harry wy jesteście jeszcze razem?!- zapytała zaskoczona Hermiona widząca ich siedzących obok siebie i cieszących się.

- Nie... mamy przerwę. Stwierdziliśmy, że tak będzie najlepiej. Jak nadejdzie odpowiedni moment to wrócimy do siebie- odparł Harry.

- Harry spotkał swoją matkę. Długa historia. Może ci opowie- powiedziała Ginny do Hermiony, a Draco milczał.

- Ogólnie Harry słyszałam, że twoja matka wróciła. Opowiesz mi historie?- zapytała Hermiona. Ich rozmowę przerwał profesor Albus Dumbledor wchodzący po schodach do przemówienia.

- Witajcie. Minął już kolejny rok szkolny. Musimy więc wręczyć puchar domów. Tak przedstawia się tabela:
Ravenclaw- 410 punktów
Hufflepuff- 438 punktów
Gryffindor- 513 punktów i
Slytherin- 520 punktów.
Tak tak Slytherin, doskonała robota, jednakże muszę przydzielić dodatkowe punkty. Dla Hermiony Grenger. Za jej aktywność, ogromną wiedzę na moim poziomie, za pomoc kolegom w potrzebie- 20 punktów- Hermiona dostała ogromne oklaski od uczniów całej szkoły- Dla Harrego Pottera. Za rozwiązanie zagadki. Za uratowanie życia wielu uczniom, za ocalenie świata- 50 punktów. A to oznacza, że trzeba zmienić dekorację!- Dumbledor klasnął rękami, a zielone flagi z wężem wiszące na suficie zmieniły się na czerwone z lwem.- Gryffindor po raz kolejny otrzymuje puchar domów!- Minerwa Mc gonagall miłym spojrzeniem patrzała na Harrego i Hermionę, płakała ze szczęścia i klaskała w ręce jak większość uczniów nie licząc większości z Slytherinu. Wśród klaszczących z Slytherinu byli m.in. ród Malfoy'ów- Czas zacząć biesiadę!- Dumbledor kolejny raz klasnął w rękę i na stołach pojawiło się dużo jedzenia: kurczaki, szynki, chleby, soki dyniowe, galaretki o różnych smakach, czekoladowe żaby, sałatki, torty, ciasta, ciastka, słodycze, fasolki wszystkich smaków, ziemniaki i różne dodatki. Harry opowiadał Hermionie o całej sytuacji.

- Naprawdę?! Uau! Walczyłeś z własną matką i nie wymiękłeś... mogę odwiedzić twoją mamę w szpitalu?- zapytała Hermiona- Ojj.. no proszę zgódź się.

- No dobraa... a  jedziesz do Ginny i Wesley'ów na wakacje?- zapytał Harry.

- Nie mam ochoty. Tak się składa, że wkurza mnie taka ruda dziewczyna. Jest strasznie puszczalska- oznajmiła Hermiona patrząc na Ginny.

- Ona nie jest puszczalska!- krzyknął Harry, a Ginny wybiegła z sali- po co to przy niej mówiłaś? Jest koniec roku szkolnego i ma tu siedzieć. Idę po nią...- Harry popatrzał do tyłu i mając już wstawać skupił swoją uwagę na rude włosy za drzwiami wielkiej sali. Wstał szybko i podbiegł do drzwi. Nie wiedząc że to nie Ginny krzyknął- Ginny nie słuchaj jej- Harry dotknął ramienia rudej dziewczyny po czym odwróciła się.

- Ymmm...- jękła dziewczyna.

- Sorki... pomyliłem osoby...- odparł Harry idąc ze spuszczoną głową w dół. Szedł korytarzem szukając Ginny lecz nigdzie jej nie widział. Spotkał w końcu Cho Chang, która podała mu rękę na przywitanie.

- Hej Harry- powiedziała Cho.

- Hej. Widziałaś gdzieś może Ginny?- zapytał.

- Tak... biegła korytarzem do łazienki na 3 piętrze. Wydawała się bardzo smutna. Zapytałam co się stało to kazała mi sie odwalić.

- Ok dzięki- powiedział Potter po czym szybko pobiegł do łazienki na 3 piętrze. Zobaczył tam jęczącą Martę siedziącą obok Ginny- Ginny! Jesteś. Nie słuchaj jej... ona nie chciała tego powiedzieć.

- Ale powiedziała!- krzyknęła zasmucona Ginny.

- Nie przejmuj się tym. Ja tak nie sądzę jak ona. Jesteś mega fajną, sympatyczną i ładną dziewczyną. Każdy popełnia błędy ale ty wyniosłaś z tego wniosek- odparł Harry siadając obok Ginny i patrząc jej prosto w oczy. Po pewnym czasie objął ją ramieniem- teraz chodź, musimy wracać na apel.

- No dobra...- powiedziała Ginny- dobrze mieć takiego przyjaciela- dodała.

- Dobrze mieć taką przyjaciółkę- odpowiedzieł Harry. Po apelu każdy wziął swoje bagaże i zostawił obok peronu. Wszyscy wsiedli do pociągu i pojechali. Ginny i Harry jako dobrzy przyjaciele pojechali na wspólne wakacje.





Część dalsza będzie w innej książce. Zapraszam do czytania moich publikacji. Kolejna część będzie o wakacjach Ginny i Harrego. Będzie dużo zmian i bardzo dużo nowych postaci. Postacie będą przeszkadzały Harremu i Ginny w naprawie związku. W ostateczności związek przetrwa.

♡Hinny♡~Miłość ponad życieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz