>10<

5.2K 325 192
                                    

Levi'a rano obudziła wibracja jego telefonu. Tak, Levi'a obudzi dosłownie wszystko. Chwycił za telefon.

- Słucham - powiedział cicho starając się nie obudzić bruneta.

- Jest pilna sprawa w pracy, musisz się
natychmiast wstawić - odezwał się głos jego asystentki.

- Zaraz będę - rozłączył się. Wziął jakąś kartkę, zostawił mu wiadomość na swoim miejscu, gdzie powinien spać przy nim jeszcze z godzinę, a może i dłużej.

Zostawił śpiącego, nagiego bruneta samego, po czym sam pojechał aby załatwić te ważną sprawę w swojej firmie.

Brunet obudził się dopiero po godzinie. Otworzył oczy z myślą, że zobaczy obok siebie czarnowłosego, jednak tak się nie stało. Na jego miejscu zostało tylko wgniecenia na prześcieradle i karteczka na poduszce.

Podniósł się do siadu. Wziął kartkę i zaczął czytać.

,, Wybacz Eren, że w tej chwili że możemy być razem, ale dostałem pilne wezwanie do mojej firmy z jakimiś kłopotami... Przyjadę do Ciebie gdy wszystko się wyjaśni.     Levi"

Eren to zrozumiał. Przecież wiedział, że Levi prowadzi wielką firmę. Wstał po czym się ubrał. Poszedł na dół aby zrobić sobie coś na śniadanie. Zastanawiał się, czy Levi zdąży wrócić akurat na śniadanie. Postanowił, że nie będzie mu robił, tylko jak przyjedzie to zrobi mu na świeżo, przecież tak smakuje lepiej.

Po śniadaniu niecierpliwie czekał aż jego Alfa przyjedzie.

Miesiąc później...

Eren jechał do restauracji razem z Levi'em. Byli już na zakupach, a teraz Levi chciał go zabrać na kolację.

Jednak coś musiało pokrzyżować im plany. Erenowi zaczęło kręcić Cię w głowie. Zrobiło mu się niedobrze i jakoś dziwnie słabo.

- Levi... Eh... Dziwnie się czuje... - powiedział trzymając się za głowę.

- Jeżeli chcesz, to możemy pojechać do lekarza, ale muszę Cię u niego zostawić, muszę odwołać z dziś rezerwacje na stolik

- Zgoda... Tylko szybko, nie chce Ci wymiotować w aucie... - czarnowłosy Alfa przytaknął, po czym pojechał do lekarza. Zostawił tam bruneta, A sam pojechał do restauracji, żeby odwołać rezerwację na stolik.

Gdy Eren był już w gabinecie swojego doktora, ten jak zwykle przyjął go z szerokim uśmiechem. Owy doktor był kobietą. Tak, była to kobieta o brązowych włosach zawsze upiętych w wysoki kucyk. Zawsze nosiła okulary i chodziła w długim, białym kitlu.

- O, Eren, znowu do mnie zawitałeś? Po raz kolejny masz problemy z rują? - zapytała przyjaźnie się do niego uśmiechając.

- Nie, nie tym razem, chociaż... Ruja w tamtym miesiącu wystąpiła dwa tygodnie wcześniej, ale wiem, że to przez Alfe - usiadł na krześle. - Chodzi o to, że dziwnie się czuje...

- Jak dokładnie?

- No... Słabo mi, jest mi coraz bardziej niedobrze, ogólnie, czuje się dziwnie... - popłynął trochę po temacie.

- Wiesz co Eren, myślę, że najpierw powinieneś zrobić sobie ten test - wyjęła małe pudełeczko ze swojej szuflady i mu je podała.

- Test ciążowy? - wziął od kobiety pudełko. - Ale Hanji... Chyba nie myślisz że mógłbym być... W... Ciąży, prawda?

- Pozytywny wynik testu nie zawsze oznacza ciążę, po prostu go zrób, a jeżeli wynik będzie pozytywny, wykonam dwa badania, jedno musi wykluczyć drugie... Hm... Może nawet trzy badania?

Brunet przytaknął. Poszedł do łazienki aby zrobić test. Gdy z niej wyszedł, był trochę uśmiechnięty. Podał kobiecie test.

- Pozytywny - powiedział tak jakby do siebie. - Co może oznaczać po pierwsze ciążę, po drugie nadczynność tarczycy, po trzecie chorobę nerek, są jeszcze inne przypadki, ale je wykluczyłam, ponieważ nigdy nie poroniłeś, ani nie pijesz alkoholu - wytłumaczyła spokojnie.

- No... Nie, ale... To które z tych trzech jest prawidłowe?

- To się okaże Eren... To się okaże

Daj mi siebie... [Riren]  ZAKOŃCZONEOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz