>20<

6.8K 366 131
                                    

- Do... Psychologa?... - patrzyli sobie w oczy. Eren spuścił głowę. - Rozumiem...

- Eren... To nie tak, że uważam Cię za psychicznego... Chodzi o to, że ostatnio dużo się działo i nie chce żeby wpłynęło to jakoś na Ciebie i dziecko - pogłaskał mu policzek. Podniósł jego głowę chwytając za podbródek. - Eren, będę cały czas z Tobą i nie pozwolę na to, żeby ktoś zrobił coś co ci się nie spodoba, dobrze?

- Dobrze... - czarnowłosy go przytulił. Nadal nie rozumiał, skąd w nim nagle się wzięło tyle dobroci, jednak skoro już ją w sobie miał, to chciał ją jak najlepiej wykorzystać.

- Eren, naprawdę nie uważam Cię za chorego psychicznie... Psycholog jest też od rozmowy, pomoże ci zapomnieć o tych wszystkich przykrych dla Ciebie chwilach, o to mi chodzi - pogłaskał mu plecy.

- I nie zostawisz mnie w szpitalu psychiatrycznym?...

- Nie

- Nie będę musiał przyjmować leków?...

- Nie

- Nie stanie mi się tam krzywda?...

- Nie pozwolę na to - odsunął go i popatrzył mu w oczy. - Tak jak mówiłem, cały czas będę siedział obok Ciebie, nawet jeżeli psycholog będzie miał z tym problem. Ja Cię nie zostawię tam samego, ponieważ wiem, że możesz się bać

- No bo się boję... - przyznał.

- Ale gdy będę z Tobą, to nie będziesz się bał, prawda? - zapytał znów gładząc jego policzek.

- Nie... Gdy będziesz ze mną, to nie - Eren posłał swojej Alfie przyjazny uśmiech.

- Ale zanim w ogóle gdziekolwiek pojedziemy, muszę zrobić bardzo ważną rzecz, a mianowicie... - rozpiął koszule omegi. Ściągnął ją z jego ramion.

Zbliżył swoją twarz do jego karku. Eren poczuł chłodny, ale przyjemny oddech Ackermann'a, który przyprawił go o dreszcze. Przyjemne dreszcze.

- Levi, ty... - nie dokończył gdyż poczuł wbijające się w jego gruczoł zęby Alfy. Przez jego ciało przeszła ogromna fala przyjemnego bólu i podniecenia. Od razu zrobiło mu się duszno. Jego ciało zrobiło się jak z waty. Nie potrafił utrzymać się w pionie, więc był zmuszony oprzeć się o Ackermann'a. Levi po chwili odsunął się od jego szyi. Oblizał seksownie swoje wargi, po czym złożył krótki pocałunek na ustach bruneta.

- Chce być z Tobą na zawsze, Eren... Wiem, że Ty też tego chcesz... Czuje, że jesteś mi przeznaczony, że jesteś mi przeznaczoną omegą - znów go pocałował. Brunet był cały czerwony. Patrzył na niego przymrużonymi oczami, co było bardzo seksowne w jego wykonaniu. - A teraz lepiej będzie, jeżeli się położysz i odpoczniesz - położył go ostrożnie na łóżku.

- Ty... Naprawdę mnie oznaczyłeś?... - zapytał a do jego oczu napłynęły łzy szczęścia.

- Tak Eren, bo Cię kocham... Nie spoczne tylko na tym, jeszcze czekają Cię oświadczyny i ślub, piękny ślub, już mam na niego świetny plan

- Kocham Cię Levi - uśmiechnął się lekko.

- Ja za to kocham was - pocałował go delikatnie.








                  

                      ♡   KONIEC   ♡

Mam nadzieję, że ten krótki ff wam się podobał, spokojnie, jeszcze są inne książki które muszę pisać hihi

Daj mi siebie... [Riren]  ZAKOŃCZONEOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz