~ C Z T E R Y ~

589 26 18
                                    


   Nim zdążyłam się obejrzeć był już czwartek. Przerwę przed ostatnią lekcją spędzałam na przechadzaniu się po szkolnym korytarzu, kiedy to niespodziewanie podszedł do mnie nie kto inny, niż Toby Rogers witając mnie delikatnym buziakiem w policzek. Posłał mi urzekający uśmiech ujmując moje ręce w swoje i spokojnie nimi kołysząc, jakby chciał przedłużyć tą chwilę. W końcu jednak westchnął, po czym nerwowo pochylił się nad moim uchem. Od razu poczułam na skórze jego gorący oddech, którym odrobinę mnie łaskotał. Cudem udało mi się zachować należytą powagę.

-Wybacz, że się nie odzywałem. -szepnął z przejęciem. -Po szkole musiałem pomagać ojcu w sklepie, przez co wieczorami byłem padnięty, ale teraz jestem wolny.

Uśmiechnęłam się na jego wyznanie.

-Twój tata poradzi już sobie bez ciebie?

-Jakoś musi. -stwierdził. -Powiedziałem mu, że zabieram po zajęciach pewną śliczną dziewczynę na obiad.

-Zdradzisz mi, kim jest ta szczęściara?

-Stoi tera tuż przede mną. Piękna, prawda?

Przygryzłam dolną wargę rozbawiona.

-Skąd masz pewność, że się zgodzi?

-Jeśli będzie przeciwko temu, nie będę miał innego wyboru i po prostu ją porwę.

-Naprawdę myślisz, iż da się uprowadzić?

Dalej brnęłam w naszą grę.

   Uniosłam wzrok natrafiając na jego jasne, niebieskie tęczówki przysłonięte wachlarzami długich, jak na faceta rzęs. Zaczął przybliżać się do mojej twarzy, lecz gdy nasze usta dzieliły już tylko centymetry wycofał się i musnął jedynie wargami moje czoło, zapewne wyczuwając moje wahanie. Porozmawialiśmy jeszcze przez chwilę, po czym odszedł zostawiając mnie samą. Dopiero wtedy zorientowałam się, że przyglądało nam się, naprawdę dużo ludzi, więc pośpiesznie oddaliłam się w przeciwnym kierunku.

   Wiedziałam, jak szybko po naszej uczelni rozprzestrzeniały się plotki, co wprawiło mnie w ponury nastrój. Po tym, jak we wtorek spotkałam się z Michaelem, aby pomóc mu w organizacji wycieczki nie byłam pewna swoich uczuć. Jego zachowanie było bardzo profesjonalne, mimo tego, że zwracaliśmy się do siebie po imieniu. Udowodnił mi, iż potrafi zachować się odpowiednio do sytuacji nawet, jeśli przebywał z uczennicą, z którą zdążył się przespać. Potem odwiózł mnie pod sam blok i odprowadził pod drzwi żegnając się ze mną, jak z normalnym człowiekiem.

   Kiedy niespodziewanie ujrzałam kilka metrów przed sobą osobę, która kłopotała moje myśli zaczęłam panikować. Szybko, lecz nie dyskretnie odwróciłam się z zamiarem ucieczki, gdy dostrzegłam machającego w moją stronę znajomego. Stał przy drzwiach wyjściowych na migi pokazując mi, żebym do niego podeszła. Biegiem ruszyłam w jego kierunku i razem udaliśmy się za szkołę, do naszgo miejsca. Było one mało popularne ze względu na smród dochodzący ze stojących nieopodal śmietników, ale oboje je uwielbialiśmy. Ja, ponieważ było odosobnione, a on miał, gdzie palić bez ryzyka przyłapania.

   Usiedliśmy obok siebie na niewysokim murku zachowując całkowitą ciszę. Miałam wrażenie, że Jacksona coś martwiło, ale nie chciałam być wścibska. Z westchnieniem wyjął z kieszeni spodni paczkę fajek, po czym umieścił między wargami jednego papierosa. Podpalił jego końcówkę zapalniczką, zaciągnął się i odchylił głowę w tył wypuszczając dym ustami. Musiałam przyznać, że wyglądał kusząco ze swoim wyglądem niegrzecznego chłopca. Zauważyłam, iż tym razem włożył srebrny kolczyk do dziurki, którą miał w lewym uchu. Jeśli nie byłby gejem sama chętnie bym z nim była. Był jedynym facetem, którego bezgranicznie kochałam.

My New TeacherOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz