~ O S I E M ~

289 18 1
                                    

   Mimo szybkiego rozwoju kariery w branży muzycznej - profesjonalnym nagraniu całej piosenki oraz przygotowań do stworzenia teledysku - byłam po prostu nieszczęśliwa. Nie odpowiedziałam na niebywale długi list Michaela, a raczej Jacka, ponieważ nie potrafiłam zebrać się w sobie. Wiedziałam, ile znaczyła dla niego moja odpowiedź, lecz ciągle coś mnie blokowało. Doceniałam to, że włożył w wiadomość tyle serca i poważnie myślał o wspólnej przyszłości ze mną, lecz sama nie wiedziałam, czy chcę ryzykować. Wolałam poczekać, aż skończę szkołę oraz nie narażać go na nieprzyjemności w pracy. Po zakończeniu nauki w placówce, do której uczęszczałam, bardzo chciałam złożyć papiery do pobliskiego uniwersytetu i modlić się, żeby mnie przyjęli. W międzyczasie pogodziłabym się z wykładowcą.

   Nie chciałam się z nim spotkać i unikałam go jak ognia, lecz sytuacja zmieniła się, kiedy na drzwiach mieszkania znalazłam przypiętą do nich kopertę. Po przeczytaniu ukrytego w niej świstka, koniecznie musiałam zobaczyć się z Oliverem, więc niezwłocznie udałam się do jego willi. Chcąc, nie chcąc kilka dni po chorej sytuacji z Kate, nauczyciel zamieszkał z nim, więc nie mogłam się na niego nie natknąć. Nie podobało mi się tylko, że pewna brunetka cały czas uwieszała się na jego ramieniu. Nadal dziwiło mnie, że dokładnie jej nie sprawdzili. Na wstępie powiedziałam, że nie będziemy rozmawiać, kiedy ona jest w pomieszczeniu. Po odprawie szatyna, wyszła z pokoju posyłając mi lodowate spojrzenie. Cóż, w końcu spławił ją specjalnie dla mnie.

   Podałam kopertę rówieśnikowi, po czym zajęłam wolne miejsce na kanapie i dokładnie wygładziłam materiał czerwonej sukienki. Byliśmy w salonie, więc przede mną znajdował się duży stół, a za nimi dwa fotele, które zajmowali mężczyźni. Tak, czarnowłosa suka siedziała wcześniej przystojniakowi na kolanach. Nie miałam jej tego za złe, bo chłopak nie należał do mnie, lecz wiedziałam, że nie jest dla niego odpowiednia. Zasługiwał na kogoś lepszego. Była gorsza, niż my wszyscy razem wzięci. Nie mogłam wybaczyć jej tego, że owinęła sobie moich przyjaciół wokół palca. Moi bliscy byli, zbyt dobrzy dla kogoś takiego. W każdej chwili mogła ich zdradzić i doprowadzić do prawdziwej tragedii - nie zamierzałam do tego dopuścić.

-Jeśli nie przyprowadzisz go do mnie w przeciągu czterech dni, twoja buźka nieźle na tym ucierpi, a twoje mieszkanie stanie w płomieniach. -zaczął czytać na głos. -Wiesz, o kogo mi chodzi. -oderwał wzrok od kartki i spojrzał na Michaela. -Czekam w miejscu, w którym wszystko się zaczęło.

Skończył, po czym ciężko westchnął.

-Od dłuższego czasu miałam wrażenie, że ktoś odwiedza moje mieszkanie, kiedy mnie w nim nie ma. Podejrzewam, że to ona.

-Czułem, że to jeszcze nie koniec tego syfu.

Wymamrotał szef tutejszej mafii.

-To nie w jej stylu, tak się odsłaniać. -facet, który był zagrożony w równym stopniu, co ja podrapał się po karku. -A tamten typ? Pisała, że z kimś współpracuje. Co o nim myślisz?

Zacisnęłam usta w kreskę i zakryłam jedną dłonią twarz, kiedy o nim wspominał.

   Jego ręce na moim ciele, oddech na karku oraz rzeczy, które na moją prośbę ukryć miał przed nimi Dylan. Morgan niespodziewanie okazał się być bardzo dobrym szefem, a także najbliższą mi w tym wszystkim osobą. To on woził mnie na nagrywki i towarzyszył mi podczas nich w studiu - był moim wsparciem i strażnikiem. Dzięki niemu udało mi się przyzwyczaić do stresującej atmosfery na tyle, żebym nie traciła przytomności, lecz sama stałam się bardziej zdecydowana. Nauczył mnie również, w jaki sposób kłamać, by nikt w ogóle tego nie zauważył. Więc ogarnęłam się i skłamałam z uśmiechem na ustach, patrząc starszemu prosto w oczy. To ja byłam tutaj w równym stopniu zła, co ona. Nie mogłam być od niej gorsza w intrygach.

My New TeacherOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz