- I co wam McGonagall powiedziała? - zapytała Cho, kiedy zajęłaś miejsce obok niej.
- Mamy pomóc pani Pince w czymś. - odpowiedziałaś i nałożyłaś sobie pieczonych ziemniaków.
- Nie tak źle - skomentował Eric. - Powiedz nam lepiej, jak było u Malfoya? - uśmiechnął się, a ty spiorunowałaś twoje przyjaciółki wzrokiem.
- Wybacz, to ja się wygadałam. - odparła Cho.
- Ale sami byśmy się domyślili. Nie było jej na śniadaniu, a potem spóźniona wpada do sali z Malfoyem za rączkę. - powiedział Eric i posłał ci szeroki uśmiech. Poczułaś, że się rumienisz.
- Dobra - zaczęłaś. - Jeśli tak bardzo chcecie wiedzieć, to było cholernie gorąco! Pasuje? - zaśmiałaś się, a twoi przyjaciele spojrzeli po sobie z uśmieszkami na twarzy. Przewróciłaś oczami i zaczęłaś jeść.
Kiedy zjadłaś, razem z Malfoyem wyszłaś z Wielkiej Sali i skierowaliście się do biblioteki. Pani Pince kazała wam ułożyć na półce książki, które dzisiaj zostały dostarczone, w kolejności alfabetycznej. Pomyślałaś, że dla ciebie to żaden szlaban. Dla Malfoya wręcz przeciwnie. Usiadł na jednym ze stolików i zaczął cię obserwować.
- Może się weźmiesz do roboty w końcu? - zapytałaś, patrząc na niego.
- Po co? Dobrze sobie radzisz! - powiedział, przez co dostał od ciebie książką w głowę.
- Co ty taka groźna? - uśmiechnął się do ciebie i zszedł ze stołu. Zmierzyłaś go ostrym spojrzeniem i wzięłaś się za dalszą pracę. Poczułaś na swojej szyi jego chłodny oddech. Objął cię w talii i odwrócił w swoją stronę. Uśmiech nie schodził mu z twarzy. Zabrał książkę, którą miałaś w ręku i odłożył ją na stolik, a następnie namiętnie cię pocałował. Wplotłaś ręce w jego włosy, a on nadal trzymał cię w talii. Długo się nie całowaliście, bo usłyszeliście głos pani Pince.
- Biblioteka jest teraz zamknięta! - krzyknęła, a wy usłyszeliście dźwięk zamykanych drzwi. Malfoy po raz kolejny chciał cię pocałować, ale się nie dałaś i wyrwałaś się z jego objęć.
- Pomóż mi lepiej! - powiedziałaś, a Malfoy tylko prychnął i wziął pierwszą lepszą książkę.
Po jakiejś godzinie skończyliście i poszliście do bibliotekarki, żeby dowiedzieć się co jeszcze musicie zrobić. Dała wam listy z nazwami nowych książek.
- Sprawdźcie czy wszystkie są. - odparła. - A potem jesteście wolni, dużo tu do roboty nie ma.
- Dobrze. - powiedziałaś i poszłaś z Draco z powrotem do wielkiej półki. Kiedy skończyliście, oddaliście pani Pince listę. Wyszliście z biblioteki.
- To co? Idziesz do mnie? - zapytał Malfoy z uśmiechem.
- Tak, tylko skoczę na chwilę do pokoju wspólnego. - mruknęłaś, a Malfoy kiwnął głową i poszedł w stronę lochów.
- Poczekam na ciebie przed pokojem wspólnym. - powiedział przez ramię.
Ruszyłaś do wieży zachodniej. Kiedy przechodziłaś przez drugie piętro, poczułaś uścisk na twoim ramieniu i ktoś pociągnął cię do pustej sali. Zobaczyłaś burzę rudych włosów.
- Fred?
Spojrzałaś w jego oczy.
- Ty i Malfoy? Serio, nie mogłaś już niżej upaść? - zapytał Fred, mierząc cię ostrym spojrzeniem.
- Co? O czym ty mówisz? - zdziwiłaś się, ale zrobiło ci się nieprzyjemnie gorąco.
- Nie udawaj głupiej! Widziałem was w bibliotece! - warknął Weasley. - Co, może jeszcze spotykałaś się z nim jak byłaś ze mną? A potem kazał ci ze mną zerwać?!
CZYTASZ
Przystojny Ślizgon
Teen Fiction- Jesteś arogancki, egoistyczny, wredny... - I do tego przystojny. - skończył za ciebie. Spojrzałaś na niego wściekła, chociaż wiedziałaś, że miał rację. Był cholernie przystojny. - W co ty grasz, Malfoy? - zapytałaś, kiedy był naprawdę blisko cieb...