Czwartek minął ci bardzo szybko. Przez całe dnie myślałaś o Fredzie, próbowałaś zmusić się do jakiegokolwiek uczucia, ale nic to nie dało. Postanowiłaś jednak jeszcze poczekać, być może potrzeba ci więcej czasu, niż sądziłaś.
Nim się obejrzałaś, był już koniec tygodnia.
- Nareszcie piątek! - powiedziała Jenn, przeczesując swoje włosy szczotką.
- Robimy coś dzisiaj po lekcjach? - zapytała Cho.
- To dobry pomysł, dawno nigdzie razem nie byłyśmy. - odparła Diana.
- Ja mam trening. - podniosłaś rękę do góry.
- A ile on będzie trwać?
- Pewnie z dwie godziny. - odpowiedziałaś.
- To poczekamy na ciebie. - powiedziała Cho.
Wyszłyście z pokoju wspólnego na śniadanie, a potem na lekcje. Dzień przeminął niewyobrażalnie szybko.
- Jak tam? - zapytał Eric, kiedy siedzieliście na obiedzie.
- Nie wiem. - wzruszyłaś ramionami.
- Coś się stało? - O'Brien spojrzał na ciebie z zaniepokojoną miną.
- Nie, znaczy tak... muszę ci coś powiedzieć. Ja... - chciałaś już wydusić to z siebie, ale przerwał wam Fred, który usiadł koło ciebie.
- Hej, mam nadzieję, że nie przeszkadzam? - zapytał Fred i pocałował cię w policzek.
- Jasne, że nie. - uśmiechnęłaś się do niego. - Coś chciałeś?
- Chcesz iść ze mną do Hogsmeade?
- Poszłabym, ale umówiłam się z dziewczynami. - powiedziałaś i wskazałaś głową na swoje przyjaciółki, które siedziały na przeciwko ciebie.
- Ej, Tara! Jeśli chcesz, to możemy przełożyć spotkanie na sobotę. - odparła Cho. - A wy sobie dzisiaj pójdźcie.
- Jesteście pewne? - spytałaś.
- Tak, nie ma sprawy, pójdziemy w weekend. - powiedziała Jenn z uśmiechem.
- W takim razie widzimy się o 17.00 na błoniach. - zadecydował Fred i pocałował cię na pożegnanie.
- Urocze, idziecie na pierwszą randkę. - zachwyciła się Cho.
- Dlaczego przełożyłyście spotkanie tylko ze względu na mnie? Jeśli macie ochotę iść dzisiaj, to nie ma sprawy. - odpowiedziałaś.
- Bez ciebie się nigdzie nie ruszamy! - odparła stanowczo Cho. - Jak mamy świętować weekend to tylko razem. - dodała, a Diana i Jenn się z nią zgodziły.
- Jesteście kochane! - uśmiechnęłaś się do nich szeroko.
Wróciłaś z przyjaciółmi do pokoju wspólnego. Weszłaś na chwilę do swojego dormitorium po książkę, gdyż miałaś jeszcze trochę czasu do treningu. Jednak nigdzie nie mogłaś jej znaleźć. Zaanalizowałaś w głowie wszystkie miejsca, w których byłaś dzisiaj z książką. Pomyślałaś o sali od Zaklęć i postanowiłaś się tam udać. Wyszłaś z dormitorium i zeszłaś po schodach.
- Ej, ja zaraz przyjdę, zostawiłam książkę w sali. - powiedziałaś do przyjaciół.
- Mamy iść z tobą? - zaproponowała Cho.
- Nie, nie trzeba. Będę za chwilę. - rzuciłaś i wyszłaś z pokoju wspólnego. Udałaś się na trzecie piętro. Otworzyłaś drzwi i zaczęłaś rozglądać się za swoją zgubą. Na szczęście znalazła się pod twoją ławką. Pomyślałaś, że musiałaś przypadkowo strącić ją torbą. Wzięłaś książkę i wyszłaś z sali. Ktoś jednak wepchnął cię tam z powrotem. Zdezorientowana spojrzałaś, kto to zrobił.
![](https://img.wattpad.com/cover/193501412-288-k160187.jpg)
CZYTASZ
Przystojny Ślizgon
Ficção Adolescente- Jesteś arogancki, egoistyczny, wredny... - I do tego przystojny. - skończył za ciebie. Spojrzałaś na niego wściekła, chociaż wiedziałaś, że miał rację. Był cholernie przystojny. - W co ty grasz, Malfoy? - zapytałaś, kiedy był naprawdę blisko cieb...