Rozdział 3

5.7K 231 128
                                    

- Jak to nie idziesz na imprezę? - oburzył się Carlos, kiedy siedzieliście na schodach.

- No nie idę! Nie mam ochoty! - odpowiedziałaś.

- Ale co ci szkodzi jedna impreza? - zapytała Jenn. Powoli miałaś dosyć ich ciągłych pytań.

- Dużo. Nie lubię ślizgonów, więc nie idę. Przecież nic to nie zmieni czy pójdę czy nie, bo i tak bym nic tam nie robiła.

- To skoro Tara nie idzie, to ja też. - odparł Eric.

- Zwariowałeś? Przecież to, że ja nie idę, to nie znaczy, że wy wszyscy nie macie prawa. Jeśli chcecie to idźcie, ja się nie obrażę.

- Jak tam chcesz, Tiara, ale osobiście uważam, że powinnaś się trochę rozerwać. - powiedział Carlos.

- Przy ślizgonach nie da się rozerwać.

- Skąd wiesz? - drążył dalej Carlos. Chciałaś zakończyć pogawędkę o ślizgonach, ale przyjaciele ci na to nie pozwalali. Głośno westchnęłaś.

- A możemy skończyć ten temat? - zaproponowałaś. Reszta tylko pokiwała głowami i więcej się nie odezwali.

Postanowiłaś pójść do biblioteki, ponieważ chciałaś znaleźć kolejną lekturę do czytania. Lubiłaś to robić, zawsze cię to uspokajało. Pokochałaś książki, kiedy tylko skończyłaś 7 lat. Twoja ciotka, która wychowywała cię od małego, kupiła ci zestaw książek różnego gatunku na urodziny. Dzięki nim tak się zafascynowałaś, że przez tydzień w ogóle nie wychodziłaś z domu.
Z ciotką byłaś bardzo związana. To ona wzięła cię pod opiekę, kiedy twoi rodzice cię zostawili. Tak, jako dziecko nie miałaś łatwo. I twoja matka i twój ojciec byli śmierciożercami. Nienawidziłaś ich z całego serca. Cieszyłaś się jednak, że chociaż miałaś ciocię. Nazywała się Abigail Davis. Nazwisko przejęłaś po niej. Jej mąż, a twój wujek zmarł, kiedy miałaś 3 lata. Zabili go śmierciożercy, kiedy razem z Zakonem Feniksa odbywali ważną misję. Abigail też do niego należała. Ty jako dziecko zawsze powtarzałaś, że kiedy dorośniesz, także wstąpisz do Zakonu.

Cho powiedziała, że do biblioteki pójdzie z tobą. Poszłyście na dział książek przygodowych.

- Ile przeczytałaś stąd książek? - zapytała Cho.

- Lepsze byłoby pytanie ,,Ile nie przeczytałaś". - zaśmiałaś się. Twoim oczom ukazała się ulubiona trylogia: ,,Gnomy i smoki". - Te czytałam chyba z 5 razy. - wskazałaś palcem na książki.

- Podziwiam cię za to. - uśmiechnęła się. - Dobra. ,,Wszystko o czarodziejach" czytałaś? - pokazała lekturę.

- Czytałam.

- A ,,Eliksir życia"?

- Też.

- ,,W ogniu"? ,,Władca różdżek"? ,,Na miotle"? - wymieniała Chang.

- Pudło. Wszystko przeczytałam. - ponownie się zaśmiałaś.

- Niby kiedy? To jest niemożliwe. - zaprzeczała Cho, sprawdzając w jednej książce ilość stron.

- A jednak. Ha! Mam!

- Co masz?

- ,,Niesamowite przygody małego czarodzieja". Zawsze chciałam to przeczytać, ale czekałam na odpowiedni moment. - powiedziałaś. Wzięłaś książkę i wyszłyście z biblioteki.

- Idę na błonia do reszty, idziesz? - zapytała Cho, kiedy byłyście w Sali Wejściowej.

- Nie. Idę do pokoju wspólnego, trochę poczytać.

- Jak chcesz. - powiedziała i ruszyła na zewnątrz.

Podążyłaś schodami na górę. W pewnej chwili poczułaś jak ktoś wyrywa ci książkę. Odwróciłaś się, aby zobaczyć kto to.

Przystojny ŚlizgonOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz