5

237 17 2
                                    

Zmniejszyłem się i poszedłem do pokoju Fluttershy. Schowałem się za jednym z kryształów. Chwile później do drzwi ktoś zapukał. Plan się zaczynał.

-Proszę - powiedziała Fluttershy.

Do środka weszła Cadance. Rozejrzała się po pokoju. Chyba podejrzewała że mogłem przyjść i podsłuchać, ale najwyraźniej mnie nie zauważyła bo zaczęła rozmowę.

-Chciałbym się o coś ciebie spytać. Tylko proszę mów szczerzę.

-D-dobrze.

Cadence zamknęła drzwi, podeszła do łóżka na którym siedziała Fluttershy i usiadła obok niej.

-Czy ty kochasz Discorda?

Fluttershy zaskoczyło to pytanie. Rozłożyła skrzydła z zaskoczenia i lekko się zarumieniła. Musiałem znać prawdę.

-Cz-czemu się pytasz?.. - zapytała nie pewnie.

-Chciałam po prostu wiedzieć. Wiesz przecież że jestem księżniczka miłości.

-Ja... - zaczęła nie pewnie

Chciałem ją usłyszeć, bo to wkońcu Fluttershy, więc mogła to powiedzieć zbyt cicho. Podeszłem bliżej, ale tak by nadal oboje kucyków mnie nie zauważyło. Nagle Fluttershy jakby coś wyskoczyło na nią lub po prostu się czegoś bardzo wystraszyła.

-Ja... Ja go nie kocham! - krzyknęła wybiegła z pokoju.

Gdy to usłyszałem, zamarłem. Wiedziałem że Fluttershy mogła nie mieć do mnie uczuć, ale i tak te słowa bolały. Nie myśląc nad niczym podleciałem na środek pokoju i zwiększyłem się do normalnej postaci. Wstałem tam patrząc na uchylone drzwi od pokoju Fluttershy. Zaczęły mi się nagle rozmazywać. Nie wiedziałem co się stało. Podejrzewałem że się wzruszyłem, ale oczywiście nie że szczęścia tylko z smutku.

-Więc słyszałeś... - powiedziała Cadance.

-Tak. Wszystko dobrze i wyraźnie- powiedziałem poważnym głosem.

-Przepraszam...

-Nic nie mów. Mogłem się nie zgodzić żebyś to zrobiła. Czemu się zgodziłem.. - ostatnie zdanie powiedziałem z takim śmiechem przez łzy- Wolałem już żyć w tej niepewności!

Uciekłem szybko z jej pokoju. Leciałem nad Kryształowym Królestwem, cały w łzach. Chciałem już tu nie być. Chciałem zniknąć. Wolałem już zostać w tym kamieniu. Być znów tylko zwykłym posągiem. Wtedy pomyślałam że właśnie tak zrobię. Znów zostanę posągiem i nikt mnie nie skrzywdzi. Żeby to zrobić można było zrobić tylko jedno. Spowodować że chaos znów będzie panował w całej Equestrii. Lecz coś mnie nagle powstrzymało. Znów myślałem o Fluttershy. Wyobrażałem sobie jej przerażona minę patrząca na mnie.Tylko jedna osoba mogła mi pomóc z tym, a mianowicie Chrysalis. Wiem że to ona spowodowała że Fluttershy i tam ktoś jeszcze zostali porwani do jej królestwa, ale tylko ona nie miała serca. Mogła się oczywiście zmienić w tego innego zmienno-kształtnego czy jakoś tak, ale tylko ona wolała pozostać tym kim jest. Może ona mogła spowodować że też nie będę mógł myśleć o Fluttershy. Wtedy mogłem spokojnie żyć, chodź Fluttershy była blisko, więc gdybym  cały czas coś do niej czuł to zamaiama w kamień była by dobrym sposobem.
Poleciałem więc w stronę lasu Everfree gdzie mogła przebywać. Zostawiłem to całe królestwo, oraz tą durna misję, której nigdzie nie było. Żeby było szybciej to przeteleportowałem się do tego lasu. Szukałem jej w wielu miejscach gdy nagle ktoś za mną powiedział.

-Discordzie ty tutaj?

Odwróciłem się. To była dobrze mi znana Chrysalis.

-Nie boisz się że coś ci zrobię? - powiedziałem z uśmiechem.

-Coś czuje że tego nie zrobisz- odpowiedziała także z uśmiechem.

-Niestety masz rację. Szukałem ciebie bo mam jedną sprawę- skrzyżowałem łapki ze sobą.

-Jaką niby? - spytała z zaciekawieniem.

-Chciałbym nie kochać Fluttershy.

-Biednemu Discordowi nie odwzajemniono uczucia? - powiedziała z wrednym akcentem.

-Jak widać..

Cały kipiałem ze wściekłości. Chciałem przez moment ją rozszarpać, ale powstrzymałem się na myśl o Fluttershy. Moja miłość mogła zrujnować całą przyjaźń. Bycie przy niej było by dla mnie zbyt bolesne. Lecz bez serca nie kochałbym jej, a przyjaźń mogła by istnieć. Samo słowo o przyjaźni, a nie czegoś więcej mnie raniło.

-Jeśli chcesz nie mieć serca. Musisz użyć pewnego zaklęcia. Jest ono w chatce Zecory, w jednej z książek.

-A co jak Zecora mnie zauważy.

-To już nie mój problem. Przynieś mi odpowiednia książkę a dostaniesz to co będziesz chciał.

-Może chociaż wiesz jak wygląda ta książka?

-Wiem tylko że na okładce jest na pół złamane serce, które ma kolor czarny. Wygląda jakby była maczana w słomie czy czymś takim.

-Ile mam czasu?

-Ile chcesz Discordzie. Ja narazie się nigdzie stąd nie wybieram. Nie mam jeszcze stworzonego planu by zniszczyć tą Starlight Glimmer oraz jej przyjaciół - słowa które były imieniem kucyka powiedziała z wielką złością.

-No dobrze. Więc spotkajmy się tu jutro popołudniu- powiedziałem spoglądając na nocne, gwieździste niebo.

Miłość Chaosu ( FluttershyxDiscord )Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz