9

218 17 5
                                    

Gdy weszliśmy do zamku to dopiero teraz zauważyliśmy że znaczek Fluttershy i moje rogi świecą. Byłem zbyt zajęty moim pegazem by zorientować się o takim szczególe. Nasza misja była zakończona. Okazało się że Fluttershy potrzebowała kilka dni odpoczynku. Robiłem dla niej wszystko, siedziałem przy niej, nie opuszczałam jej nawet na sekundę. Jedyna rzecz która w tym wszystkim mi się nie podobała był Sky Heart. Nie lubiłem go. Był za blisko Fluttershy. Chciał mnie nawet raz wyrzucić z pokoju. Oczywiście nie dałem się. Bałem się że chciał coś zrobić mojej małej Fluttershy. Narazie jednak nie chciałem, a raczej nie mogłem go sprawdzać. To był przyjaciel pegaza. Gdybym go sprawdził wtedy by się zdenerwowała, a spokój był jej potrzebny.

Dwa dni później od tego zarówno najszczęśliwszego jak i strasznego dnia wracaliśmy do domu. Fluttershy w ogóle nie chodziła. Ja cały czas nosiłem ją. Nie słuchałem jej sprzeciwów. Mieszkańcy Kryształowego Królestwa dziwnie na nas patrzyli. Szczególnie na mnie. Ale co im się dziwić. Niedawno zrobiłem im chaosowy terror. Ja bym się czuł tam dobrze, ale te kucyki jak to całe miasto są zbyt poważne i nie umieją się bawić. Gdy byliśmy już na stacji odłożyłem Fluttershy na ziemie. Oczywiście nie moglo tam zabraknąć Sky Heart'a. Miałem już jego dość. A że Fluttershy czuła się lepiej to postanowiłem zabrać go na małą przejażdżkę. Na samą myśl o tym się uśmiechnąłem. Szybkim ruchem wziąłem tego Sky'a i poleciałem z nim w górę. Usłyszałem z dołu moje imię krzyczone przez Fluttershy. Nie reagowałem. Musiałem się dowiedzieć o co chodzi. Znaleźliśmy się ponad chmurami.

-Czego ty chcesz?! - krzyknął Sky.

-Czego chcesz od Fluttershy? - spytałem się zimnym głosem.

-N-nic!

-Powiedz albo będziesz płaską plamą na peronie!

-N-naprawde nic od niej nie chcę!

Puściłem go. Nie obchodziło mnie co się stanie. Czekałem tylko na te słowa że się zgadza. Spojrzałem na dół. Fluttershy leciała do góry wściekła. Chciała złapać Sky'a. Musiałem być szybszy. Udało mi się to w ostatniej sekundzie. Złapałem go moją lewą łapą. Fluttershy była tak rozpędzona że złapałem ją drugą.

-Discord coś ty zrobił?! - wrzasnęła Fluttershy.

-Chciał mnie zabić! - krzyknął przestraszony Sky.

-Przecież żyjesz - przychnąłem.

-Czemu to zrobiłeś?! - spytał mój pegaz.

-Czemu spowodowałem że żyje? - spytałem ironicznie.

-Nie Discord! Wiesz że chodzi o to czemu Sky'a chciałeś zabić!

-Powiem ci na osobności...

Odłożyłem Sky'a na ziemię i wziąłem Fluttershy na stronę.

-Więc? - spytała zła Fluttershy.

-Więc zrobiłem to dlatego że...

Nie zdazylem jej wyjaśnić, bo pociąg przyjechał.

-Porozmawiamy w domu - oznajmiła zimnie moja ukochana.

Źle się czułem z tym że była na mnie zła i to jeszcze niedawno od tego gdy wyznaliśmy co do siebie czujemy. Fluttershy szybko pomachała Sky'owi i weszła ze mną do pociągu. Była jeszcze osłabiona. Teleportacja mogła by źle na nią wpłynąć. Najpierw jechaliśmy w ciszy ale coraz gorzej się czułem z tym że pegaz był na mnie zły.

-Przepraszam Fluttershy... - zacząłem - Nie chciałem tego robić...

-Ale zrobiłeś - westchnęła.

-Po prostu Sky wydawał mi się zły... Że chciał ci coś zrobić...

-No dobrze Discord. Nic się nie stało - uśmiechneła się.

Wstałem z siedzenia i ją przytuliłem. Zrobiłem to bardzo mocno, jakby zaraz jej już nie było. Przez całą drogę siedzieliśmy do siebie przytuleni. Gdy pociąg staną szepnąłem do ucha Fluttershy:

-Wysiadamy kochanie.

Mój pegaz pisnął. Pewnie spała, a takie słowa nie były codziennością. Wysiadliśmy z pociągu trzymając ją za skrzydło. Na peronie czekały jej przyjaciółki. Pobiegła do nich i je przytuliła puszczając moją rękę.

-Podobno po waszej misji musieliście zostać na kilka dni - zaczęła Twilight.

-Zgadza się - powiedziała nie pewnie Fluttershy.

-To wszystko było przez Ciebie Doscord. Gdybym wtedy tam była leżałbyś poobijany - oznajmiła Rainbow Dash.

-To był podstęp Chrysalis... - powiedziałem z niesmakiem.

-Chrysalis z tobą rozmawiała?! - krzyknęły wszyskie naraz.

-Zgadza się.

-Gdzie była? - spytała księżniczka przyjaźni.

-W lesie Everfree.

-Musimy ostrzec wszyskie kucyki przed tym lasem. Szczególnie żeby Starlight tam nie weszła...

-Gdzie mam nie wejść? - spytał kucyk z tyłu.

Obok niej stała Trixie zajęta jakimś nowym czarem, który słabo jej wychodził.

-Starlight ty tutaj? - zdziwiła się Twilight.

-Nie było was wszędzie więc pomyślałam że może któraś misję skończyła.

-Dokładniej to ja i Fluttershy skończyliśmy misję - oznajmiłem dumnie.

-Gratulację.

-Starlight trzeba ostrzedz wszyskie kucyki przed lasem Everfree. Chrysalis podobno tam przebywa.

-Nie podobno tylko na pewno - prychnałem.

-Dobrze. Chodź Trixie - powiedziała poważnie.

Trixie niechętnie zostawiła próby zrobienia sztuczki i poszła za Starlight.

-Teraz opowiedz całą historie - powiedziała Twilight do Fluttershy z ekscytacją.

-Chyba opowiedzcie - prychnałem - Naprawdę księżniczko, i tu nie mówię o Fluttershy, powinnaś patrzeć kto idzie na misje.

Z początku Twilight chciała przewrócić oczami ale gdy usłyszała tą wzmiankę o Fluttershy to zdziwiła się.

-O co chodzi z Fluttershy?..

-Może chodźmy do zamku... - powiedział mój pegaz - idźcie pierwsze, a ja chce chwilę porozmawiać z Discord'em.

Patrzyłem jak kucyki odchodzą. Gdy już poszły spojrzałem na moją ukochaną.

-O czym chciałaś pogadać? Jak będziemy świętować ten czas? Napewno będzie chaos!.. Ale nie tak wielki jak wtedy w Kryształowym Królestwie oczywiście...

-Nie... Chodzi mi o to że może nie powiemy im co naprawdę się stało...

-Czemu?

-Co jeśli... Oni nas nie zaakceptują?

-Oh Fluttershy... Nie ważne jest to czy nas zaakceptują czy nie. Przecież my się kochamy i nic tego nie zmieni.

-Wiesz że cię kocham Discord?

-Wiem i też cię kocham Fluttershy - powiedziałem całując ją.

______________________________________

Trochę później niż zwykle, ale jest nowy rozdzialik. Mam nadzieję że się podoba :3

Miłość Chaosu ( FluttershyxDiscord )Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz