8

781 59 26
                                    

Gdy deszcz w końcu przestał padać, postanowiłem wyjść z psem do parku. Ubrałem pierwszą lepszą bluzę i udałem się chodnikiem dokładnie znaną mi drogą, w kierunku majaczących z oddali koron drzew. W powietrzu unosił się przyjemny, orzeźwiający zapach deszczu i choinek, a Mickey radośnie merdał ogonem, biorąc za cel wskakiwanie chyba do każdej napotkanej kałuży, co spotykało się z moją widoczną dezaprobatą, ale nie mógłbym być tak naprawdę zły na tego futrzaka.

Cały czas umysł zaprzątała mi jedna konkretna osoba i nie byłem w stanie skupić uwagi na czymkolwiek innym. Przez to z mojej twarzy nie znikał delikatny uśmiech i czułem się jakby pełniejszy w środku.

Przystanąłem na chwilę, bo Mickey wyczuł coś ciekawego przy pobliskim krzaku i wsadził tam całą głowę, szukając zapewne jakiejś myszki. Zaśmiałem się głośno, krzycząc, żeby przestał ciągnąć smycz, a gdy podniosłem głowę mój wzrok powędrował do stojącej niedaleko ławki. 

I wtedy go zauważyłem.

Siedział kilkanaście metrów dalej, spoglądając na mnie spod kaptura szarej bluzy. Posłał mi zaciekawione spojrzenie, przez które szybko odwróciłem się w przeciwną stronę, z zamiarem udania się jak najdalej od tej jasnej czupryny. Jednak Mickey miał inne plany i pomimo swoich małych rozmiarów, nie chciał się ruszyć. Spanikowany uklęknąłem przy nim i udawałem, że majstruję przy jego obroży.

- Cześć, przepraszam - usłyszałem niepewny, miękki głos za swoimi plecami, który ewidentnie był skierowany do mnie.

Momentalnie oblałem się rumieńcem i postanowiłem, że może lepiej udawać, że nie dosłyszałem.

- Jesteś Hoseok, prawda? - odezwał się znowu.

Co?

Przełknąłem głośno ślinę i odwróciłem zdziwiony głowę w jego stronę. Zobaczyłem, jak stoi zmieszany z jedną ręką wplecioną we włosy, widocznie zastanawiając się, co powinien dalej powiedzieć.

- Skąd znasz moje imię? - wyjąkałem, wstając i mierząc się z nim wzrostem. Okazało się, że jestem od niego trochę wyższy, co w jakiś niewytłumaczalny sposób dodało mi pewności siebie.

- No, bo - zaczął niezręcznie. - Obiło mi się o uszy.

Nie miałem pojęcia, co mu odpowiedzieć i nastała cisza. Wpatrywałem się w niego odrobinę zawstydzony - chyba pierwszy raz w życiu stał tak blisko. Po chwili zorientowałem się, że wstrzymuję oddech i powoli zaczyna mi już brakować powietrza.

- Jestem Yoongi - powiedział w końcu.

- Och - wymsknęło mi się. - Tak, wiem.

- Co? - spojrzał na mnie skonsternowany.

- Obiło mi się o uszy - dodałem, uśmiechając się nieśmiało.

Spojrzał na mnie z zagadkowym wyrazem, ukrytym w ciemnych oczach.

- Ładny piesek - rzucił. - Chciałbyś może...

Znowu cisza. Widziałem wyraźnie, że walczy ze sobą, więc uśmiechnąłem się pokrzepiająco, próbując go jakoś zachęcić.

- Chciałbyś może się przejść? - dokończył, patrząc gdzieś w bok.

Zamarłem, otwierając w zdumieniu usta i nie dowierzając własnym uszom. Czułem, jak moje policzki zaczynają piec i z całych sił próbowałem nie myśleć o tym, jak żałośnie muszę teraz wyglądać.

- Tak, oczywiście - powiedziałem w końcu, przytomniejąc.

✨✨✨

Suga: Hope!!

Suga: Chodź tu szybko

LittleHope: Co się stało?

LittleHope: Wow, chyba pierwszy raz sam do mnie napisałeś :o

Suga: Nie zgadniesz, co dzisiaj zrobiłem!

LittleHope: Wal

Suga: Podszedłem do tej dziewczyny

Dziewczyny? Serio?

LittleHope: Żartujesz sobie?

LittleHope: To zajebiście

LittleHope: I co?

Suga: Jej pies jest uroczy

LittleHope: Jezu, hyung

LittleHope: Ty albo myślisz o butach, albo o psach

LittleHope: Ja chcę konkrety

Suga: Ech...

Suga: Tak w ogóle to wyjaśnij mi dlaczego jesteś pierwszą osobą do której napisałem -_-

LittleHope: Naprawdę jestem pierwszą?

Suga: Żart

Suga: A tak to fajnie nam się gadało i ogólnie jest całkiem ciekawą osobą

LittleHope: Masz zamiar jeszcze się z nią spotkać?

Suga: Jeśli będzie chciała to myślę, że tak

Suga: Ale nie jestem pewny, czy się zgodzi

LittleHope: Myślę, że nie będzie miała nic przeciwko

LittleHope: Chyba, że byłeś tak bardzo gburowaty, jak zwykle

LittleHope: Wtedy bym się na jej miejscu zastanowił

Suga: Spieprzaj

Suga: Mam nadzieję, że jednak chociaż trochę mnie lubi...

Suga: Ok, zaczynaj już z tymi Twoimi faktami

Co ja mam mu teraz niby napisać?!

LittleHope: Fakt 7:

Suga: XD

Dobra, raz się żyje

LittleHope: Uwielbiasz samotnie przesiadywać w parku i oczywiście główną rzeczą jaką robisz jest słuchanie muzyki

...i raz umiera

LittleHope: Ale lubisz też czytać, co mnie z jednej strony zdziwiło, ale z drugiej strony jest takie super

LittleHope: Oprócz tego kochasz deszcz i szybko się męczysz

LittleHope: I jesteś okropny w poznawaniu nowych ludzi, ale nie zauważyłem jeszcze, żeby komukolwiek to przeszkadzało

LittleHope: W ogóle, hyung, to wiem też, że uwielbiasz mówić o swoich pasjach i wtedy tak pięknie świecą Ci się oczy i nawet się uśmiechasz

LittleHope: Yoongi, ogólnie to rzadko się uśmiechasz, ale robisz to naprawdę pięknie

Suga: To wszystko?

LittleHope: Teraz już tak

Suga: Rozumiem

Suga: Teraz ja mam pytanie

LittleHope: Ok

Suga: Byłeś kiedyś zakochany w chłopaku?

LittleHope: Hyung, dlaczego Ty...

Suga: Byłeś?

LittleHope: Tak, byłem

one second, please | yoonseok | chatOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz