Gdy deszcz w końcu przestał padać, postanowiłem wyjść z psem do parku. Ubrałem pierwszą lepszą bluzę i udałem się chodnikiem dokładnie znaną mi drogą, w kierunku majaczących z oddali koron drzew. W powietrzu unosił się przyjemny, orzeźwiający zapach deszczu i choinek, a Mickey radośnie merdał ogonem, biorąc za cel wskakiwanie chyba do każdej napotkanej kałuży, co spotykało się z moją widoczną dezaprobatą, ale nie mógłbym być tak naprawdę zły na tego futrzaka.
Cały czas umysł zaprzątała mi jedna konkretna osoba i nie byłem w stanie skupić uwagi na czymkolwiek innym. Przez to z mojej twarzy nie znikał delikatny uśmiech i czułem się jakby pełniejszy w środku.
Przystanąłem na chwilę, bo Mickey wyczuł coś ciekawego przy pobliskim krzaku i wsadził tam całą głowę, szukając zapewne jakiejś myszki. Zaśmiałem się głośno, krzycząc, żeby przestał ciągnąć smycz, a gdy podniosłem głowę mój wzrok powędrował do stojącej niedaleko ławki.
I wtedy go zauważyłem.
Siedział kilkanaście metrów dalej, spoglądając na mnie spod kaptura szarej bluzy. Posłał mi zaciekawione spojrzenie, przez które szybko odwróciłem się w przeciwną stronę, z zamiarem udania się jak najdalej od tej jasnej czupryny. Jednak Mickey miał inne plany i pomimo swoich małych rozmiarów, nie chciał się ruszyć. Spanikowany uklęknąłem przy nim i udawałem, że majstruję przy jego obroży.
- Cześć, przepraszam - usłyszałem niepewny, miękki głos za swoimi plecami, który ewidentnie był skierowany do mnie.
Momentalnie oblałem się rumieńcem i postanowiłem, że może lepiej udawać, że nie dosłyszałem.
- Jesteś Hoseok, prawda? - odezwał się znowu.
Co?
Przełknąłem głośno ślinę i odwróciłem zdziwiony głowę w jego stronę. Zobaczyłem, jak stoi zmieszany z jedną ręką wplecioną we włosy, widocznie zastanawiając się, co powinien dalej powiedzieć.
- Skąd znasz moje imię? - wyjąkałem, wstając i mierząc się z nim wzrostem. Okazało się, że jestem od niego trochę wyższy, co w jakiś niewytłumaczalny sposób dodało mi pewności siebie.
- No, bo - zaczął niezręcznie. - Obiło mi się o uszy.
Nie miałem pojęcia, co mu odpowiedzieć i nastała cisza. Wpatrywałem się w niego odrobinę zawstydzony - chyba pierwszy raz w życiu stał tak blisko. Po chwili zorientowałem się, że wstrzymuję oddech i powoli zaczyna mi już brakować powietrza.
- Jestem Yoongi - powiedział w końcu.
- Och - wymsknęło mi się. - Tak, wiem.
- Co? - spojrzał na mnie skonsternowany.
- Obiło mi się o uszy - dodałem, uśmiechając się nieśmiało.
Spojrzał na mnie z zagadkowym wyrazem, ukrytym w ciemnych oczach.
- Ładny piesek - rzucił. - Chciałbyś może...
Znowu cisza. Widziałem wyraźnie, że walczy ze sobą, więc uśmiechnąłem się pokrzepiająco, próbując go jakoś zachęcić.
- Chciałbyś może się przejść? - dokończył, patrząc gdzieś w bok.
Zamarłem, otwierając w zdumieniu usta i nie dowierzając własnym uszom. Czułem, jak moje policzki zaczynają piec i z całych sił próbowałem nie myśleć o tym, jak żałośnie muszę teraz wyglądać.
- Tak, oczywiście - powiedziałem w końcu, przytomniejąc.
✨✨✨
Suga: Hope!!
Suga: Chodź tu szybko
LittleHope: Co się stało?
LittleHope: Wow, chyba pierwszy raz sam do mnie napisałeś :o
Suga: Nie zgadniesz, co dzisiaj zrobiłem!
LittleHope: Wal
Suga: Podszedłem do tej dziewczyny
Dziewczyny? Serio?
LittleHope: Żartujesz sobie?
LittleHope: To zajebiście
LittleHope: I co?
Suga: Jej pies jest uroczy
LittleHope: Jezu, hyung
LittleHope: Ty albo myślisz o butach, albo o psach
LittleHope: Ja chcę konkrety
Suga: Ech...
Suga: Tak w ogóle to wyjaśnij mi dlaczego jesteś pierwszą osobą do której napisałem -_-
LittleHope: Naprawdę jestem pierwszą?
Suga: Żart
Suga: A tak to fajnie nam się gadało i ogólnie jest całkiem ciekawą osobą
LittleHope: Masz zamiar jeszcze się z nią spotkać?
Suga: Jeśli będzie chciała to myślę, że tak
Suga: Ale nie jestem pewny, czy się zgodzi
LittleHope: Myślę, że nie będzie miała nic przeciwko
LittleHope: Chyba, że byłeś tak bardzo gburowaty, jak zwykle
LittleHope: Wtedy bym się na jej miejscu zastanowił
Suga: Spieprzaj
Suga: Mam nadzieję, że jednak chociaż trochę mnie lubi...
Suga: Ok, zaczynaj już z tymi Twoimi faktami
Co ja mam mu teraz niby napisać?!
LittleHope: Fakt 7:
Suga: XD
Dobra, raz się żyje
LittleHope: Uwielbiasz samotnie przesiadywać w parku i oczywiście główną rzeczą jaką robisz jest słuchanie muzyki
...i raz umiera
LittleHope: Ale lubisz też czytać, co mnie z jednej strony zdziwiło, ale z drugiej strony jest takie super
LittleHope: Oprócz tego kochasz deszcz i szybko się męczysz
LittleHope: I jesteś okropny w poznawaniu nowych ludzi, ale nie zauważyłem jeszcze, żeby komukolwiek to przeszkadzało
LittleHope: W ogóle, hyung, to wiem też, że uwielbiasz mówić o swoich pasjach i wtedy tak pięknie świecą Ci się oczy i nawet się uśmiechasz
LittleHope: Yoongi, ogólnie to rzadko się uśmiechasz, ale robisz to naprawdę pięknie
Suga: To wszystko?
LittleHope: Teraz już tak
Suga: Rozumiem
Suga: Teraz ja mam pytanie
LittleHope: Ok
Suga: Byłeś kiedyś zakochany w chłopaku?
LittleHope: Hyung, dlaczego Ty...
Suga: Byłeś?
LittleHope: Tak, byłem
CZYTASZ
one second, please | yoonseok | chat
FanfictionCzy życie Yoongiego zmieni się na lepsze, gdy pewnego dnia napisze do niego dziwny nieznajomy? A może na gorsze? Tylko, czy Hoseok nie wie za dużo?