not your problem, baby

486 91 27
                                    

Długo zastanawiałem się, jaki sposób będzie do tego najlepszy. W pierwszej chwili pomyślałem o zadźganiu cię nożem, jednak po chwili namysłu uznałem, że wykrwawienie się, to za mało bolesna kara.

Wpadłem na coś lepszego. Sprawię, że będziesz błagał o swój ostatni dech, patrząc żałośnie na moją uśmiechniętą twarz. Wszystko mam już zaplanowane, co do szczegółu.

Pozostało mi teraz tylko wybrać odpowiedni moment lokalizację, aby potem z łatwością móc przenieść twoje martwe ciało w bezpieczniejsze miejsce.

Przyznam szczerze, że raz nawet śniłem o tym całym, wielkim wydarzeniu. Byłeś wtedy taki bezbronny, a ja? Ja w końcu poczułem się czegoś wart. Euforia. Totalna euforia ogarnęła moje ciało, widząc twoje nieobecne spojrzenie i dotykając twoich zwiotczałych mięśni.

To zabawne, bo z jednej strony nie mogę się już doczekać, aż pozbawię cię tej chorej satysfakcji z uprzykrzania mi życia, a z drugiej czuję niemałą presję.

Co jeśli coś pójdzie nie tak?

Co jeśli ktoś zacznie coś podejrzewać?

Co jeśli ktoś postanowi ci pomóc?

Co jeśli wymskniesz mi się i ponownie skrzywdzisz?

Tego chyba bym już nie wytrzymał. Nie kolejny raz. Świadomość, że znów zaprzepaściłem wszystko, będąc już tak blisko celu, zabiłaby mnie wyręczając w tym zapewne ciebie.

Na razie się tym jednak nie zadręczaj kochanie, to już nie twój problem. Cała nadzieja leży teraz tylko i wyłącznie w moich rękach.

how i killed my lover ♡︎ taekookOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz