who you are?

465 86 14
                                    

Za pierwszym razem uznałem to za wypadek, z resztą chyba tak właśnie było.

Tłumaczyłem sobie, że przecież czasami emocje biorą nad człowiekiem górę, a ty miałeś prawo zdenerwować się nawet o taką błahostkę. Miałeś racje, to moja wina, mogłem bardziej uważać, wtedy koszulka wylądowałaby w odpowiedniej półce, nie tej znajdującej się niżej.

Nie zareagowanie było moim pierwszych błędem, którego konsekwencje muszę znosić do teraz. Odpuszczenie tego jednego razu, poskutkowało kolejnym napadem złości i kolejnym żałosnym przymknięciem na to oka.

Może gdybym wtedy wydarł się na ciebie, oddał, nie wiem, zrobiłbym cokolwiek, nie czułbyś się taki pewien. Krzywdziłeś mnie, ale wiedziałeś, że i tak za każdym razem ci wybaczę.

Znosiłem to.

Wmawiałem, że mnie kochasz, że nie robisz tego wszystkiego celowo.

Wierzyłem, że jestem dla ciebie kimś ważnym.

Teraz widzę, jak bardzo się myliłem, bo tak właściwie co jest między nami?

Nieskazitelna miłość czy szczera nienawiść?

Jedność czy głęboka przepaść?

Szczęście czy przygnębiająca pustka?

Wschodzące słońce czy nadchodząca burza?

Nie wiem kim już dla mnie jesteś.

Nie wiem, kim kiedykolwiek dla mnie byłeś.

how i killed my lover ♡︎ taekookOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz