- Kłamiecie - dziewczyna wysyczała w stronę chłopaków, a rudzielec z uśmiechem zerknął na pełen rozbawienia uśmiech Osamu.
- Powiedz szczerze - Dazai kiwnął w stronę głową w stronę Nakahary. - Czy ta mała cholera wygląda na takiego co żartuje?
- Ej!
- M-musicie kłam-mać - przyjaciele spojrzeli na Higuchi oraz słone ścieżki na jej policzkach.
- Na pewno kłamią - Kyouka przeszyła ich zimnym spojrzeniem, po czym złapała swoją płaczącą przyjaciółkę pod ramię i razem wyszły z herbaciarni, trzaskając z niezwykłą siła drewnianymi drzwiami.
- Ciekawe kto nas szybciej zabije jak usłyszy, co właśnie powiedziałeś - rudzielec zerknął w stronę Osamu.
- Akutagawa. To chyba jasne. Atsushi spali się ze wstydu, a jego prochy zapadną się pod ziemię.
- To było tego warte?
- Wszystko było warte ich min - Dazai wycelował w towarzysza łyżeczką od ciasta. - Widziałeś ten niepokój na twarzy Izumi? To niedowierzanie? Dziewczyna nie wiedziała czy zajebać nas tu i teraz czy może pójść w ślady blondyny i też zacząć płakać.
- Naprawdę masz dziwne hobby - Chuuya podejrzliwie przyjrzał się brunetowi, który z zadowoloną miną jadł brownie. Choć raczej pochłaniał po pięć łyżeczek na raz. - Zastanawia mnie tylko jedno. Czemu od razu pomyślały, że jesteśmy razem? Spędzamy ze sobą czas. Dużo czasu. Ale żeby od razu posądzać mnie o takie rzeczy.
- Też tego nie rozumiem, Chuu - uśmiech Osamu na chwilę znikł, by potem znów się pojawić i powiększyć się dwukrotnie.
- Dazai, ty coś wiesz, gnido...
- Siedzicie tutaj. To wystarczający powód - rudzielec uniósł wzrok na czerwonowłosą kelnerkę. - Jeszcze coś podać?
- Tak, miałaby pani jeszcze trochę tego ciasta? Jest przepyszne, dlatego...
Chuuya skupił się na tym co powiedziała dziewczyna. "Siedzicie tutaj. To wystarczający powód". Co jest nie tak z siedzeniem tutaj? Rozejrzał się po wszystkich zebranych tutaj ludziach. Na pierwszy rzut oka nie zobaczył nic dziwnego, ale potem prawda dosyć mocno w niego uderzyła. Zrozumiał o co chodziło tej gnidzie.
-...Panienko...- chłopak zerknął na plakietkę kelnerki. - Panienko Lucy - wyszczerzył się do dziewczyny, która tylko przewróciła oczami i oddaliła się od stolika.
- Osamu.
- Tak? - brunet spojrzał na towarzysza z ustami wypchanymi czekoladowym ciastem.
- Mógłbyś mi coś wytłumaczyć? - Nakahara spytał ze stoickim spokojem.
Pamiętaj Chuuya, jesteś pierdolonym kwiatem lotosu na tafli jebanego jeziorka. Oaza spokoju.
- No co?
- Czemu do cholery nad drzwiami jest napisane " Witamy wszystkie pary!", a wokół otaczają nas sami zakochani?
- Bo...
- Bo to jest pierdolona herbaciarnia dla zakochanych.
- No... Tak.
- A ty mnie tutaj zaciągnąłeś podstępem! To dlatego tamte dwie pomyślały, że jesteśmy razem! A co jeśli ktoś inny nas tu razem widział?! Nie chcę nagle być pośmiewiskiem całej szkoły!
- Spokojnie, ChuChu. Przynajmniej mamy już odhaczoną pierwszą randkę - brunet jak gdyby nigdy nic, wziął od Lucy zamówienie i napakował sobie nową porcję ciemnego ciasta do ust.
CZYTASZ
Soukoku//Hogwart AU
Fanfiction[ książka była pisana przeze mnie dosyć dawno, gdzie moje skile w pisaniu były bardzo bardzo niskie, co szczególnie widać po pierwszych rozdziałach; but, wydaje mi się że tym dalej tym lepiej; za wszelkie błędy przepraszam z góry] anime: bungou stra...