Rozdział XVI

2.3K 230 477
                                    

Niesprawiedliwe - krótkowłosa znów popatrzyła gniewnie na dwójkę nastolatków z walizkami, posyłając brunetowi groźne spojrzenie. - Za rok to ja jadę z Chuu do domu na święta, a ty będziesz się tu kisił.

- Yosano, mówiłem że możesz z nami jechać - Nakahara westchnął, patrząc na dziewczynę.

- Nie ma mowy. Jedna osoba nie zaszkodzi. Ale dwójka to może być problem.

- To przestań narzekać. Zostaniesz tu z Atsu - Osamu kiwnął głową w stronę białowłosego, który żywo opowiadał coś Ryuunosuke, śmiesznie przy tym gestykulując.

- I mam patrzeć na te zakochane gołąbki? - Akiko prychnęła. - Podziękuję. Mam nadzieję, że Gin jest wolna przez ten czas.

Grupka przyjaciół stała razem przy wejściu do szkoły. Za tydzień nadchodziły święta, a co za tym idzie - połowa uczniów opuszczała budynek szkolny i wyjeżdżała do domu. Takimi osobami byli Chuuya i Osamu. Oboje dumnie uśmiechali się, nie mogąc doczekać się wspólnych świąt.

- Idziemy? - Dazai ze zniecierpliwieniem spojrzał na niższego. Chciał jak najszybciej zobaczyć dom rudego i spotkać jego rodzinę.

- Ta, chodźmy - Nakahara złapał za rączkę walizki i odwrócił się na pięcie, jednak zanim przekroczył próg, poczuł delikatne objęcie.

- Wesołych świat, Chuu - słowa Akiko były lekko zagłuszone przez materiał bluzy rudzielca. Po chwili jednak dziewczyna go puściła i podeszła do Osamu z zamiarem powtórzenia gestu.

- Ale macie napisać do mnie w święta - Atsushi popatrzył smutno za przyjaciółmi.

- Na pewno tak zrobimy. Wesołych świąt wszystkim - po tych słowach oboje przekroczyli próg szkoły.

Oboje stanęli na zimnym powietrzu, zanurzając twarz głębiej w ciepłych szalikach.

- Co ty znowu robisz? - rudzielec z pewnym zawstydzeniem spojrzał jak jego towarzysz zamyka w uścisku jego dłoń.

- Ostatnim razem to podziałało i było nam ciepłej - Dazai powiedział to tak lekkim tonem, jakby tłumaczył rudzielcowi dlaczego dwa plus dwa to cztery.

- Powinniśmy iść na pociąg, bo się spóźnimy - Chuuya westchnął z ulgą, gdy zobaczył, że Dazai zgadza się na jego zmianę tematu i nie zamierza dalej tego ciągnąć.

- Mamy sporo czasu.

~*~*~*~*~

- Czy to znaczy, że masz dla mnie prezent?

- To oczywiste, Ryuu - białowłosy westchnął. - Jesteś moim przyjacielem, więc... Z-znaczy - Atsushi zająknął się i odwrócił wzrok. - Jesteś m-moim chłopakiem, więc mam dla ciebie prezent. To nic dziwnego.

- Ogarniam - czarnowłosy zaśmiał się cicho, widząc zawstydzenie na twarzy towarzysza.

- A ty? Masz coś dla mnie?

- Tak, ale to niespodzianka - oczywiście, że nic nie miał. Nie spodziewał się, że ktokolwiek będzie chciał mu coś dać, więc to normalne, że sam nic nie szykował.

- Nie mogę się doczekać! - Nakajima uśmiechnął się szeroko. - Ale i tak jestem pewny, że mój podarunek będzie lepszy.

- Zobaczymy - oczywiście, że tak. Wszystko jest lepsze od powietrza.

- Akutagawa! Mógłbyś mi z tym pomóc?! - spojrzenia obu chłopców zwróciły się w stronę Gin, która z bezsilnością wymalowaną na twarzy, próbowała przenieść pudło pełne ozdób świątecznych.

Soukoku//Hogwart AUOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz