Powód

24 2 2
                                    

Deszcz uderzał w namiot, było to ostatnie miejsce w którym Marta chciała teraz być, ale nie miała wyjścia. Zgodziła się na ten cały wyjazd i biegała w deszczu jak wariatka... była pewna, że jutro rano obudzi się z przeziębieniem. Tak to jest, jak się zgadza na pomysły bandy kretynów. Gdyby Zośka nie dręczyła jej od marca, nigdy nie zgodziłaby się na coś takiego. Biwak na nawiedzonej plaży. Brzmi jak początek jakiegoś głupiego horroru. Kompletnie nie mogła zrozumieć, czemu Zośka się tak nakręciła na ten pomysł. Irka pojechała, bo Piotrek pojechał. Ale Zośka? Jakoś wcześniej nie zauważyła u niej fascynacji zjawiskami paranormalnymi. Zośka była wręcz ostatnią osobą, którą Marta podejrzewałaby o zainteresowanie czymś tak szalonym. A jednak, zawsze cicha i poukładana Zosia całą drogę nawijała o duchach. "Trudno, zapowiada się ciekawy tydzień." pomyślała Marta i naciągnęła śpiwór na głowę.

JezioroOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz