2

5.5K 133 210
                                    

Nie dam rady go znaleść sama.
Muszę zadzwonić do [I.P]. Ona napewno mi pomoże, a nawet jak nie to będzie zabawa.

Tak jak wymyśliłam tak zrobiłam.
W trakcie czekania postanowiłam wznowić poszukiwania. Na szczęście nie musiałam długo czekać na dzwonek do drzwi.

- Cześć [T.I] to kogo szukamy ?
Masz jakieś zd?- zapytała

- Nie ale pamietam jak dokładnie wyglądał- powiedziałam

- Nie obiecuje że go znaj.....- nie było dane dokończyć gdyż przerwał jej mój krzyk....

- Znalazłam Boże to.....

NAMJOON!!!

- To był NAMJOON z BtS!!- wydarła się po mnie [I

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.



- To był NAMJOON z BtS!!- wydarła się po mnie [I.P]

- No co ty nie powiesz - uniosłam jedną brew

- Jak ty go wczoraj nie poznałaś? Jak ja się pytam - chwyciła mnie za ramiona i mną wstrząsnęła.

- No normalnie! Ja przyjechałam odebrać moje buty, a nie kurde sprawdzać czy każdy napotkany chłopak w masce to jakiś członek BTS!- krzyknęłam udając focha.

- On dobra już się nie złość kuzy....
- i w tym momencie dostała z poduszki w twarz .

- O ty mendo! Nasz 3 sekundy na ucieczkę- wydarła się

Schowałam się za kanapę w dużym pokoju na dole. Byłam zdziwiona że nie słyszę żadnych kroków dlatego wysunęłam głowę poza kanapę i to był błąd gdyż dostałam z dwóch poduszek.
A [I.P] uciekła. Szybko wzięłam obie poduszki i zaczęłam ją gonić.
Nasze gonitwy trwały z dobre pół godziny.

Był już wieczór dlatego kuzynka musiała wracać do domu. Ja wzięłam szybki prysznic i położyłam się spać.
O dziwo jak na mnie zasnęłam odrazu.

Obudził mnie dzwoniący cały czas telefon. Na początku go ignorowałam.
No kurde gdy masz wolne i chcesz się wyspać to ktoś do ciebie dzwoni japierdole.

- Kto jest taką amebą społeczną?- zapytałam sama siebie

- O moja mama, a to się akurat zgadza.

( Rozmowa telefoniczna)

- Słucham.....

- [T.I] Jezus dziecko ileż można do Ciebie dzwonić! Powinnaś się do mnie odzywać z szacunkiem i odbierać szybciej telefon od swojej rodzicielki..

- Niestety mojej- powiedziałam to cicho

- Co powiedziałaś?

- Nie nic...
A tak wogle to po co dzwoni do mnie „moja kochana mamusia"?( sarkazm)

- Chciałam abyś przyniosła mi swój różowy bidon do picia bo ma za godzinę trening a mój się zgubił .W czymś w końcu pic wodę muszę?!

- Dobrze mamo do zobaczenia

Nie odpowiedziała tylko się odrazu rozłączyła....
„ KTO KOGO POWINIEN OBDARZYĆ SZACUNKIEM"
Jezus jest 7 rano a ona dzwoni tylko po to aby jej te nieszczęsny bidon przyniosła.

- Dobra [T.I] trzeba się ubrać..- powiedziałam do siebie

- powiedziałam do siebie

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Przed wyjściem do Siłowni zobaczyłam wielkie czarne auto z zaciemnionymi szybami

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Przed wyjściem do Siłowni zobaczyłam wielkie czarne auto z zaciemnionymi szybami. Gdy auto odjechało ja nadal stałam w szoki gdyż dobrze wiedziałam kto był w środku.

Wszystko było piękne ale jak zawsze nie na długo. Zostałam podniesiona i rzucona o asfalt z całej siły i usłyszałam od Ojca moje ulubione wręcz słowa...

- „JESTEŚ BEZNADZIEJNA [T.I]!, NIKT CIEBIE NIR POTRZEBUJE PO CO TUTAJ PRZYLAZŁAŚ GÓWNIARO!"- krzyczał w nie głosy

A do mojej głowy trawiło pytanie „ Po co jestem?"

- Kochanie już przestań- powiedziała mama- przyniosła mi tylko bidon

- Proszę mamo- podałam jej nadal zastanawiając się nad pytaniem w mojej głowie.

- Co [T.I]? Wiesz doskonale kto był w tamtym aucie?! Tak twoi BTS?! Ale nie myśl że ci ich przedstawię. Nie zasługujesz na to szmato- pociągnął mnie za włosy.
Już myślałam ze mi je wyrwie...:/

- Proszę przestań! - krzyczałam dławiąc się złami

Puścił mnie , a ja uciekłam do domu. Wbiegłam do łazienki po moje malutkie pudełeczko z żyletkami i pociejłam sobie trzy ogromne kreski na moim udzie.Zaczęła lecieć krew dlatego zawinęła sobie udo w bandaż i zmieniała spodnie na krótkie.

Zapomniałam że z całej tej po przedniej sytuacje nie zrobiłam sobie śniadanie.

Gdy miałam wziąć gryzą zadzwonił mi telefon była to [I.P].
Która powiedział jedno zdanie które odrazu zmieniło mój nastój na cały dzień...

- Mam dwa biletu na jutrzejszy koncert BTS miejsca w pierwszym rzędzie dużo przy scenie.



609 słów no niezłe jestem zadowolona?! A wy?
Jak się trzymacie ja dobrze.
Bardzio się cieszę że podoba wam się ten ff. Postaram się wstawiać niedługo kolejny rozdział!!
Nie zapomnijcie o gwiazdce i komentarzu!
Trzymajcie się bubusie kocham was!!
Do następnego bayoooo^^

Jesteś moim cholernym diabłemOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz