62.

1.5K 79 4
                                    

- Boże ile on może jechać? - zajęczał znudzony San, siedząc do góry nogami na jednej z wielu parkowych ławek.

- Oganrnij się. - Yongsun wymierzyła cios w siedzącego obok Sana, który po tym czym czynie wylądował na zimnej powierzchni chodnika. - Spójrz na Kooka, o siedzi jak na szpilkach... Poczekaj jeszcze chwilę w ciszy, żeby jeszcze bardziej go nie stresować!...

Dziewczynie nie było dane skończyć, bo starszy brat zaczął ją łaskotać i doprowadzać do desperackiego śmiechu.

Jungkook zdawał się być, jakby w trakcie. Siedział jak zahipnotyzowany,  ciągle spoglądając a to na wyświetlacz telefonu, a to na peron, na ktorym miał wysiąść jego Jimin.

- Przestań, przestań. - blondynka zaczęła krzyczeć w niebogłosy, ponieważ zgabne palce chłopaka, precyzyjnie trafiały w te miejsca.

- Przeproś, a przestanę. - zaśmiał się i dalej kontynuował swoje dzieło.

- Dobra milczeć, chyba jest! - tym razem najbardziej zainteresowany zabrał głos, po czym szybkim krokiem zaczął zmierzać mu prawdopodobnemu szczesciu, które ma go spotkać.

Świat zwolnij, a wraz z nim serce.

Scena niczym z komedi romantycznej... No ale cóż poradzić, jak czarno włosym targały takie emocje, że nie mógł inaczej.

Kiedy ujrzał, że z wnętrza metalowego pojazdu wyłania się puchaty miś. To przyspieszył kroku i nie mam podbiegł w jego stronę.

message | j.jk + p.jm ✔ Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz