Rozdział 3

131 14 13
                                    

/ Perspektywa Biedronki /

- Poddaj się i tak nie wygrasz, Międzywymiarowcu! - Byłam przyparta do ściany i bez Szczęśliwego trafu, ponieważ ów przedmiot też został wysłany w inny wymiar. Próbowałam grać na czas. Lada chwila powinien się tu pojawić Erick i mi pomóc. Przynajmniej taką mam nadzieję, bo sama na pewno sobie nie poradzę, zwłaszcza, że jestem w potrzasku i zostały mi trzy kropki do przemiany zwrotnej...

- Chyba sobie kpisz, Biedronko! Zaraz wylądujesz w innym wymiarze, a tam automatycznie twoje miraculum, jak i reszty pożal się Boże bohaterów, będą należeć do Mrocznego Motyla, a ja będę mógł zawładnąć wszystkimi wymiarami! - Wykrzyczał antagonista.

Mężczyzna stał w pozycji do walki ze swoim bumerangiem gotowym do rzutu. 

To właśnie była jego broń. Wystarczyło, że powiedział "Inny wymiar" i rzucił nim, a rzeczy które dotknął w trakcie swego lotu znikały z tego świata, podobnie było też z resztą superbohaterów...

Jego bumerang miał kolor fioletowy tak samo jak jego długie włosy, spięte w kucyk, miał też złote zdobienia. On sam był bardziej w kolorystyce czarno-granatowej i gdzieniegdzie na tle odbijały się złote elementy, na przykład maska, czy naramienniki. 

- Pff ha ha Ty na prawdę uważasz, że Motyl pozwoli ci nimi władać? Przecież on po to chce dostać miracula idioto!

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

- Pff ha ha Ty na prawdę uważasz, że Motyl pozwoli ci nimi władać? Przecież on po to chce dostać miracula idioto!

- Łżesz! Wasze marne miracula nie dają takiej mocy! Ufam mu, to w końcu on nadał mi tę wspaniałą moc, nie jakaś marna biżuteria! - Wykrzyczał, a mimo to nadal miał pokerowy wyraz twarzy, a może to tylko mi się tak wydaje przez jego oczy bez tęczówek i źrenic...

To chyba największy naiwniak jakiego do tej pory zaakumanizowano... Na prawdę praktycznie daliśmy się pokonać komuś takiemu? Wstyd mi...

Oby tylko Erick zaraz się zjawił... 

- To twój koniec Biedronko! Nie dasz rady uciec! - Zaśmiał się maniakalnie Międzywyniarowiec, lecz ja za jego plecami dostrzegłam mojego wybawcę.

Nareszcie!

Zaraz, gdzie on się wspina?!

Gdy był już na samej górze, skoczył na zawieszony na suficie jedyny eksponat, który jeszcze nie został wysłany do innego świata bądź próżni. 

Mianowicie na szkielet bardzo dużego dinozaura, który pod nagłym obciążeniem zaczął spadać. Kot odbił się od niego i poleciał na ścianę naprzeciwko. Na szczęście nic mu się nie stało dzięki koci kijowi i nawet udało mu się zrobić to tak, aby antagonista go nie zauważył.

Zaakumanizowany by na to zareagować obrócił się do mnie plecami i zamiast rzucić bumerangiem we mnie, rzucił w spadające na niego ogromne kości. Nim jednak złapał swoją broń z powrotem, mój chłopak wykorzystał okazję i kopnął go w plecy tak, że ten poleciał do przodu. Kot złapał bumerang ręką z aktywowanym Kotaklizmem. 

Miraculum - Nigdy nie zapomnę cz.2Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz