Na fotografii byłam ja. Zdjęcie wyglądało jakby było zrobione kamerką, którą zepsułam. Czy to oznacza, że to znajomy Jonasa jest moim stalkerem, a do tego jest szansa, że on o wszystkim wie? O boże, w takim razie tu też pewnie są kamery. Wtedy do mnie dotarło, że przecież nawet nie przeszukałam dokładniej mojego pokoju. Gdy wrócę do domu od razu to zrobię, nie ważne czy rozwalę cały pokój. Ale na razie mam co innego do zrobienia. Szybko zbiegłam na dół, chłopaka znalazłam w przedpokoju. Od razu rzuciłam w niego zdjęciem.
- Co to jest? O wszystkim wiesz, prawda? Nęka mnie twój znajomy, od którego pożyczyłeś domek.
- Kel, uspokój się. To na pewno jakieś nieporozumienie. Może po prostu wcześniej pożyczył komuś domek tak samo jak nam i to tamta osoba to zostawiła? Jeśli cię to uspokoi mogę do niego napisać i się o to spytać, ale znam go i on taki nie jest. Pewnie też jesteś trochę przewrażliwiona przez wszystko co się ostatnio dzieje.
- Może masz rację, ale co jeśli on tu był?
- Wiesz co? Chodźmy już na te zakupy. Wyłączysz myśli i się odprężysz.
- Jonas ma racje. To pewnie jakaś pomyłka. Jak coś zjemy poczujemy się wszyscy lepiej – wtrąciła Nat.
- No dobra. Za szybko zaczęłam panikować, to za dużo emocji. Przepraszam Jonas, że tak na ciebie naskoczyłam.
- Nic się nie stało, mała. Jedźmy już do tej galerii.