"Kur**, kur**, kur**!!! Czemu zawsze wszystko musi się tak pier**lić" - pomyślał nasz bohater.
Filip sięgnął do plecaka, który wziął jak wychodził z samochodu Rafała. Paczka krakersów, Coca-cola, latarka i jego gameboy.
"Super, przynajmniej nie będę się nudził" - pomyślał z zażenowaniem Filip.Wyciągnął telefon i sprawdził godzinę. Za 20 pierwsza. Niefajnie, ciemno i jakoś tak strasznie, tym bardziej, że widział jak wyglądają ludzie zarażeni tym dziwacznym wirusem.
Zapalił latarkę i udał się wgłąb lasu, żeby jak najbardziej oddalić się od tej autostrady.Nagle zauważył jakiś ruch na ziemi, więc szybko odsunął się jak najdalej od tego czegoś.
Było to brudne, również żółtawe, lecz jeszcze bardziej mroczne, spaczone ciało czegoś, co kiedyś przypominało człowieka. W lewą rękę wbity był drut, który przebił skórę na wylot.
Gdy tylko to coś zobaczyło Filipa natychmiast próbowało przeczołgać się do niego i ugryźć go w stopę, lecz tylnia cześć tego czegoś, bo nie możnaby nazwać tego nogami, ugrzęzła w ziemi, jakby była do niej przyssana.
Filip uderzył z całej siły drugim końcem latarki to coś w głowę i przestało się ruszać.
Uznał, że jest już zmęczony dzisiejszym dniem, więc wskoczył na drzewo, zasłaniając się plecakiem, bo nic innego nie miał i tak zasnął.Nazajutrz obudziły go ciche pojękiwania spod drzewa.
Otworzył oczy i rozejrzał się.
Okazało się, że istota, którą wczoraj zaatakował przeżyła atak i teraz wydaje się być w dosyć głębokim śnie, jeśli takie istoty mogą śnić.
Filip ostrożnie zsunął się z drzewa, a następnie opuścił te miejsceUznał, że powinien jak najszybciej opuścić ten las, ponieważ mimo, iż było tu w miarę bezpiecznie, to nie było tu zasięgu na skontaktowanie się z Rafałem. Po 15 minutach trasy napotkał dom leśnika na skraju lasu.
Zapukał do środka. Cisza.
Wszedł ostrożnie, uważając na każdy krok.W pomieszczeniu było ciemno, a w powietrzu dało się wyczuć odór śmierci i nadmierną stęchliznę.
Zapalił latarkę, a to co zobaczył zamurowało go.
Na ścianie pomieszczenia był napis "Nie chce być nimi.. Nie wytrzymałem", a obok napisu, w powietrzu zwisał trup, najprawdopodobniej leśnika, który najzwyczajniej w świecie powiesił się.
Filip chciał jak najszybciej opuścić te pomieszczenie, jednak widok powieszonego trupa i odór stęchlizny robiły swoje.
Kompletnie go zamurowało, lecz zanim się zawrócił usłyszał za sobą znajome pojękiwanie, więc szybko odwrócił się i uderzył latarką prosto w twarz zarażonego, który upadł na ziemię.
Filip dobił go tym razem rozgniatając mu czaszkę swoim butem.Była ona dziwnie lekka i taka jakby elastyczna.
Pomyślał, że to kiedyś też był człowiek, więc poczuł wyrzuty sumienia ale je szybko odrzucił.Natychmiast opuścił pomieszczenie nie zastanawiając się nad niczym więcej.
Wiedział jedno. Chciał szybko opuścić ten las.
Skierował się szybko w stronę, gdzie było widać wyjście z lasu i powoli opuścił te spaczone miejsce.
Gdy wyszedł stamtąd niedowierzał własnym oczom.
Przed nim ukazała się śliczna polana, jak z bajki, a troszkę dalej za nią stała niesamowitych rozmiarów farma.
Nie sądził, że takie miejsca mogą być w Polsce, a co dopiero w Warszawie.
Uznał, że to tam chce się udać i być może udałoby mu się spotkać jakichś ludzi.Ruszył czym prędzej w tamtą stronę.
KONIEC ROZDZIAŁU DRUGIEGO
CZYTASZ
Lost In The Darkness
HorrorLost In The Darkness to książka która z pewnością będzie świetna dla osób znudzonych życiową rutyną( oczywiście nie chce tutaj się zachwalać i mimo, iż pisałem trochę książek na kompie, to jednak to nie to samo co na wattpadzie, więc jest to mój, że...