-Żartujesz sobie?!-Forda było słychać chyba w całym domu.-Odbiliśmy cię od niego i byłeś bardzo zadowolony z tego faktu a teraz takie coś odwalasz młodzieńcze?!
Mabel wypchnęła za drzwi Forda, Stanleya i Shadyego. Podeszła do mnie i westchnęła smutno.
-Może i tego w ogóle nie rozumiem-położyła dłoń na moim ramieniu.- ale będę cię wspierać, choćby nie wiem co. Bliźniaki tajniaki?-chciała przybić żółwika,
-Bliźniaki tajniaki.-przytuliłem ją mocno, a łzy same zaczęły moczyć jej sweterek.
-Ale będę cię często odwiedzać. Oni też to zrozumieją, musisz tylko dać im czas. Widzę, że naprawdę kochasz Billa braciszku, więc jeśli bycie z nim da ci szczęście, każdy powinien ci zaufać i to zaakceptować.
-Nie mogłem mieć lepszej siostry.-rozpłakałem się na dobre.
-Mogłeś...mogłam cię bardziej bronić przed rodzicami, mogłam być lepsza, mogłam ci pomóc, ale się bałam, przepraszam.- usłyszeliśmy dźwięk klaksonu. To był Cipher.- No, już, ogarnij się i biegnij do niego.-uśmiechnęła się ciepło i odsunęła. Jednak żeby uniknąć reszty domowników, postanowiłem wymknąć się oknem. Podbiegłem do czerwonego auta bez dachu, o które opierał się Bill i przytuliłem go na powitanie. Włożył moją walizę do środka i pocałował mnie namiętnie.
-Moja Sosenka się popłakała?-zaśmiał się a ja szturchnąłem go w ramię. Prychnąłem i zadowolony wsiadłem do samochodu.
-Bill! A co z Shadym?! Nie przyciągnie go do nas, tak jak wcześniej?
-Spokojnie Sosenko, jesteście już rozdzieleni.-mruknął i odjechaliśmy
Wiatr rozwiewał moje włosy i delikatnie muskał twarz. Czułam na sobie spojrzenie Ciphera. Popatrzyłem w jego stronę i zobaczyłem uśmiech, ale kiedy tylko zorientował się, że na niego patrze, wyraz jego twarzy stał się bardziej zadziorny. Jednak ja wiedziałem, że jest szczęśliwi, mimo, że jeszcze nie potrafi lub nie chce tego pokazać.
-Kocham cię Bill!-krzyknął z uśmiechem, na tyle głośno, żeby mnie wyraźnie słyszał.
I wtedy powiedział mi to po raz pierwszy, a ja zapamiętałem to już na całe życie...
-Też cię kocham Dipper.-popatrzył na mnie, a potem z powrotem na drogę. Jechaliśmy spędzić razem przyszłość, a uczucie które mnie ogarnęło...
Mabel porównałaby to do zachwytu Armina, kiedy w końcu zobaczył morze, w Attack on Titans, albo ekscytacji Deku, kiedy pierwszy raz przeszedł przez bramę UA, aby dojść na pierwszą lekcję w swojej nowej klasie.
--------------------------------
I teraz to już naprawdę koniec, może ewentualnie będzie jakiś epilog, lub jeden rozdział specjalny, ale to już od was zależy
Żegnam was kochani<3333
CZYTASZ
Sprzedany
FanfictionCo to za rodzina, dla której jesteś tak bezwartościowy i zbędny, że postanawiają się ciebie pozbyć w taki sposób? Odpowiedź jest prosta! To moja rodzina. Od tego wszystko się zaczęło, ale to nie koniec. ,,Mam te moc" nabiera dla mnie nowego znaczen...