"Feeling stupid for All the time I gave you"

285 23 39
                                    


Seeker przemierzał niebo z kluczem decepticonów lecącym za nim, prowadził ich do jednej z wielu kopalni używanych przez cony. Gdy na radarze pojawił się wyznaczone miejsce spotkania, mech zniżył pułap co powtórzyła szóstka trepów. Z gracją transformował się ponad ziemią uderzając w suchą pomarańczową powierzchnię, rozejrzał się i lokalizując jaskinię skierował się w jej stronę.

Na wejściu usłyszał podejrzane dźwięki, które zdecydowanie należały do lorda, wywrócił optykami i zaczął udawać. Wszedł głębiej pomieszczenia i ujrzał swojego władcę zbryzganego cienkimi strugami cyjanowego enegonu. Gdy tylko zauważył znajome nogi kątem optyki, przestał. Otarł dłonie o siebie i oparł je o biodra.

- Nie za wcześnie Panie na kąpiel w energonie poległych? – zapytał pochylając się delikatnie przysuwając dłoń do korpusu i przywdziewając spokojny uśmiech.

Megatron spojrzał się podejrzliwie na swojego zastępcę, omiótł go wzrokiem od stóp do głów i mruknął pod nosem by za nim podążał. Seeker lekko skinął głową i poszedł posłusznie za mechem. Ręce go świerzbiły by go aż zaatakować, jednak zachował odrobinę trzeźwego umysłu, jeśli mu się uda to nigdy więcej nie będzie musiał słuchać rozkazów od niego.

- Jeśli mi wolno spytać, co takiego Lord pragnie mi pokazać? – zapytał uprzejmie z nutką sztucznej ciekawości. W tedy przed jego twarzą powoli pojawiło się ogromne działo umocowane na ręce gladiatora. Screamer drgnął nieznacznie.

- Jesteś za miły, zbyt uprzejmy. Coś kombinujesz – Coraz jaśniejsze światło i większe ciepło towarzyszyło charakterystycznemu świstowi nagrzewanego pocisku.

- S-skądże panie – zająknął się widząc lufę coraz bardziej niebezpiecznie blisko swojego procesora.

- Pod groźbą śmierci kłamać nikt nie umie, ty nie jesteś wyjątkiem – przystawił mu broń centralnie do głowy, a sam przysunął buzię do jego audio receptora – Wyjaw mi swój plan, a po raz kolejny daruję ci twoje nędzne życie.

Starscream czuł jak nieprzyjemne ciarki biegną mu wzdłuż rdzenia ku dołowi gdy usłyszał ostatnie zdanie Lorda. Postanowił pociągnąć jednak tę szopkę jeszcze dalej. Wziął głęboki haust powietrza i spojrzał się na niego z jak najszerzej otwartymi optykami jak tylko potrafił. Spojrzał się w jego optyki, które szukały zdenerwowane wyjaśnienia w jego zachowaniu.

- Megatronie! Nie mam żadnych wrogich zamiarów, po prostu zdałem sobie dobitnie z tego sprawę, że nie uda mi się przejąć twojego miejsca na piedestale! – złączył obie dłonie i udał skrępowanego – Poza tym, zacząłem odczuwać dziwne uczucia w kierunku twojej osoby – jakież to było okropne kłamstwo.

Lord schował broń wsłuchując się uważnie w każde słowo. Wyznanie mecha wprawiło go w największy gniew, wiedział, że seeker nie może tak nagle go pokochać, on musi coś kombinować, umyślić sobie plan, który musi rozgryźć i rozstrzygnąć jak rozgrywkę szachów. Jeden zły ruch i może stracić wszystko.

- Będę cię miał na optyce pamiętaj – przysunął się do niego i stanął naprzeciw mniejszego srebrnego mecha.

Gladiator usunął się z widoku latającego cona na co ten westchnął głośno i osunął się kolanami na ziemię łapiąc się za twarz. Starscream był zdruzgotany oraz wściekły na samego siebie, że tak szybko go rozgryzł. Spojrzał do góry, na sklepienie jaskini, a potem powrotem na dół by odszukać władcę. Nie było to nad wyraz trudne w tłumie złożonym z samych vehiconów. Czerwonooki spojrzał ukradkiem na seekera, który wyglądał w jego mniemaniu żałośnie. Usunął się z jaskini na amen.

- Trzeba będzie uważać, trzeba być podwójnie miłym i podwójnie wrednym w tym samym czasie – złapał się za swój bródkę i podniósł z ziemi rozmyślając nad ulepszeniem swojego planu. Spojrzał jeszcze raz na dół, tym razem stojąc, trzymając ręce za plecami.

- Trzeba będzie mu pokazać kto tu trzyma za sznurki. Jeśli będzie trzeba będę nawet interfejsowa z tobą. Zrobię wszystko choćbym miał stracić godność.

- Do zobaczenia Megatronie.

B l a c k    W i d o wWhere stories live. Discover now