Prolog

1.5K 72 4
                                    

Witam, to moja pierwsze próba pisania czegokolwiek, za wszelkie błędy przepraszam. Życzę miłego czytania.


Spokojna atmosfera panująca w niewielkim, ale schludnie urządzonym mieszkaniu czarnowłosego chłopaka o porcelanowej skórze, została zakłócona przez głośne walenie do drzwi. Kobaltowooki leniwie podniósł się z łóżka, odkładając książkę na szafkę nocną. Doskonale wiedział kto stoi po drugiej stronie drzwi i nie był to nikt z kogo wizyty by się ucieszył.
-Czego tu chcesz Kenny? - Powiedział Levi z niezadowoleniem w głosie.
Ciemnowłosy mężczyzna odepchnął chłopaka na bok i ignorując jego pytanie wszedł do mieszkania, po czym rozsiadł się na czarnej kanapie w salonie.
-Nie zadawaj głupich pytań dzieciaku. Dobrze wiesz po co przyszedłem. - Prychnął.
Levi podszedł do komody i wyciągnął z niej kopertę, usiadł na fotelu rzucając ją na stół. Starszy wyszczerzył się pokazując zęby. Wziął kopertę i zaczął liczyć pieniądze. Po chwili jednak uśmiech zszedł z jego ust.
-Brakuje 3 tysięcy. - Powiedział zdenerwowany. - Masz mnie za idiotę?
Kenny wstał z kanapy i podniósł czarnowłosego ciągnąc go za kołnierz szarej koszulki.
-Potrzebuję więcej czasu. - Kobaltowooki chciał wyrwać się mężczyźnie, ale niestety bezskutecznie. - To nie takie proste.
-W sumie czego ja od Ciebie oczekuję, jesteś tylko bękartem mojej skurwiałej siostrzyczki. - Powiedział rzucając chłopaka na podłogę.
-Nie mów tak o niej! - Krzyknął.
-A jak mam mówić? Kuchel była zwykłą dziwką. Ale nawet z tego nie miała dużych pieniędzy i pożyczała ode mnie, a skoro ona nie żyje, to ktoś inny musi spłacić jej długi. - Odpalił papierosa, kierując się w stronę drzwi. - W przyszłym miesiącu chcę widzieć te 3 tysiące. - Zaciągnął się papierosem. - No i oczywiście miesięczną 'ratę'.
Mężczyzna opuścił mieszkanie, głośno trzaskając drzwiami.

Escort Boy |Eruri|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz