Rozdział I

717 44 20
                                    

Od autorki: Skoro już tu jesteś, to zostaw po sobie jakiś znak. Odpalaj muzykę i zaczynamy!

***

Dzień upłynął spokojnie. Warren

Zdanie zostało skreślone zamaszystym ruchem. Przy tej czynności kartka lekko się zagięła, co spowodowało jeszcze większą irytację Kendry.

Przewróciła kartkę wstecz i zobaczyła identyczny początek relacji z dnia, jaki przed chwilą usiłowała napisać. Ze zdenerwowania przegryzła wargę i rzuciła długopisem o ścianę. Szybko jednak ochrzaniła się za to w myślach i z ociąganiem wstała z łóżka, czemu towarzyszyło lekkie skrzypienie. Podeszła do kąta i schyliła się by podnieść długopis.

- Ja się do tego nie nadaje! - jęknęła.

Po walce z demonami dziadek postanowił o pisaniu dzienników z baśnioboru. Miały się w nich znajdować raporty z każdego dnia. Obowiązek ten przypadł jednak Kendrze, która bynajmniej nie była z tego zadowolona, a jej nikłe umiejętności pisarskie nie chciały wyjść przy tej czynności na światło dzienne.

Dziennik prowadziła już od dwóch lat i był tak nudny i monotonny jak instrukcja, jak zamontować zmywarkę, którą koniec końców i tak zamontowały im skrzaty. Czasami wklejała tam jakieś zdjęcie, by, z dość marnym skutkiem, urozmaicić raporty.

Podniosła długopis i razem z grubą księgą, którą musiała prowadzić odłożyła na łóżko.

Westchnęła cicho i wyprostowała się. Spojrzała na zagracony pokój i zanotowała sobie w myślach, że przyda się tu posprzątać.

Dwuosobowe, drewniane łóżko stało na środku pokoju. Na nim leżał biały materac wraz z poduszkami i kołdrą. W rogu, równolegle do łóżka stała wielka dębowa szafa, a obok niej stara komoda. Po podłodze walały się setki papierów i innych, niewiadomego pochodzenia rzeczy. Przy łóżku leżała wielka, brązowa skrzynia. Na wolnej ścianie umieszczone było tylko okno, które podczas nocy Kupały otworzył kiedyś Seth. Na komodzie leżało kilka pudełek we wzory oraz lampka nocna. W pokoju leżało również kilka sukulentów, bo Kendra nie miała zupełnie głowy do podlewania roślin. Okno zasłaniały ciemnozielone zasłonki, do których dziewczyna podeszła i rozsunęła, bo w pokoju panował dotychczas półmrok.

Do pomieszczenia wdarły się promienie słoneczne ukazując unoszący się w powietrzu kurz. Jednocześnie padły na ścianę naprzeciwko okna, ukazując kilka fotografii.

Na pierwszej, największej z nich wszystkich znajdowała się Kendra wraz ze swoją rodziną i przyjaciółmi. Zdjęcie zostało zrobione kilka lat temu jeszcze przed Wielką Bitwą, jak teraz nazywali walkę z demonami.

Druga fotografia ukazywała dziewczynę, obejmowaną ramieniem przez Paprota. Stali na tle rezydencji i uśmiechali się do siebie. Dziewczyna bardzo mile wspominała okoliczności zrobienia tego zdjęcia. Było to w jej osiemnaste urodziny, kiedy to Paprot jej się oświadczył. Oświadczyny oczywiście przyjęła i od tamtego czasu codziennie nosiła na palcu srebrny pierścionek, wyglądający jak splecione miniaturowe pnącza.

Na trzecim zdjęciu byli zaś Kendra wraz z Sethem, siedzący na ramionach Hugo. Było to w trakcie pierwszej ich wizyty w baśnioborze i Kendra zdążyła się porządnie zmienić. Zniknął trądzik, a włosy, dawniej jasnobrązowe, postanowiła przefarbować na czekoladowy odcień i mocno skrócić. Co do Setha - nie widziała go od dwóch lat. Pojechał na szkolenie na Rycerza Świtu i miał wrócić dopiero za rok. Fakt ten jednak Kendrze zbytnio nie pomagał, bo i tak, pomimo iż do powrotu jej brata zostało tyle czasu, nadal nie wymyśliła idealnego scenariusza przeprosin.

Przed wyjazdem brata Kendra razem z Sethem dostali propozycje zostania wiecznymi. W tamtej chwili dziewczyna wiedziała już, że chce być z Paprotem, który jest nieśmiertelny, więc oczywiste dla niej było, że przyjmie propozycje. Była też pewna, że brat również się zgodzi, więc przekonana, że nie będzie sama, przyjęła propozycję bez wahania. Okazało się jednak że jej brat miał zupełnie inne plany. Próbował to jej spokojnie wytłumaczyć, lecz Kendra wtedy pod wpływem emocji nie potrafiła tego zrozumieć. Zaczęła się kłótnia, przy której dziewczyna powiedziała kilka rzeczy za dużo. Seth niedługo potem wyjechał bez pożegnania, a dziewczynie było najzwyczajniej głupio i zaczęła żałować swojego postępowania. Często zastanawiała się czy brat jej wybaczy i za każdym razem dochodziła do wniosku, że nie zna odpowiedzi na to pytanie.

Baśniobór: Kamień nieszczęściaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz