Wstałam później, niż zwykle. Była jedenasta, czyli Franza już nie było. Z jednej strony miło wspominałam wczorajsze wydarzenia z nim. A z drugiej czułam obrzydzenie. W końcu to jest cholerny Niemiec, który zabija tysiące naszych.. Wiem, traktuje mnie dobrze. Ale co jeśli nagle zmieni zdanie ? Zabije mnie. Nie boję się śmierci. Ale jest coś, co utrzymuje mnie przy życiu. Mianowicie moi przyjaciele. Póki żyje, będę robić wszystko, żeby ich chronić. Moje rozmyślania przerwał mój brzuch. Byłam strasznie głodna. Poszłam do kuchni coś sobie przyrządzić. Zrobiłam sobie szybkie śniadanie. Postanowiłam że trochę napełnie lodówkę. Z tego powodu poszłam na małe zakupy. Będąc już na targu kupiłam trochę mięsa i warzyw. Zrobię dziś jakąś dobrą kolację i podziękuję Franzowi za wszystko, co dla mnie zrobił. Moje zadanie musi trochę ruszyć. Gdy zaczęłam wracać miałam wrażenie że ktoś mnie obserwuje i śledzi. Przyspieszyłam kroku. Stres brał górę. Nie mogłam racjonalnie myśleć. Jedynym pomysłem było gdzieś się schować. No właśnie, ale gdzie? Albo poprosić kogoś o pomoc? I tak mi nikt nie pomoże, czyli pierwszy plan był lepszy. Zauważyłam jakąś mniejszą alejkę i weszłam do niej. To była najgłupsza rzecz, jaką zrobiłam. Ślepy zaułek... Nagle do tej samej alejki wszedł również jakiś mężczyzna. Zrobiło mi się słabo. Był jakoś dziwnie znajomy... Cholera! To Kamil! Zaczął do mnie podchodzić, a ja się oddalałam do tego momentu, aż na plecach poczułam ścianę. On splunął przy mnie. W ręce miał nożyczki. To oznaczało tylko jedno.
- I co szwabska kurwo... naznaczę cię. Stracisz te swoje blond - włoski. - zaczęło mi ciemnieć przed oczami
- A..ale t..to nie tak!
- Nie chce mi się słuchać twoich wyssanych z palca tłumaczeń. Pożegnaj się z włosami ty nic nie warta suko! - Kamil był centrymetry ode mnie. Nie chciałam być naznaczona. Tym bardziej, że służę Państwu Podziemnemu i mam za zadanie zdobyć zaufanie Freitaga. Kamil złapał moje włosy, a ja już prawie zemdlałam. Nagle usłyszałam krzyk:
- Anna ?! Puszczaj ją ty skurwysynie - krzyczał biegnąc w moją stronę. W tym momencie film mi się urwał.
CZYTASZ
•Serce, czy rozum? - Opowieść, jak pokochałam wroga •
Ficção HistóricaSerce - nie sługa. Czy lepiej iść za sercem? Czy rozumem? Czy zakazane uczucie jest w stanie przetrwać? Czy podczas wojny jest miejsce na miłość? ___________________________________________ * #1 historyczne * * #1 major * [ WOLNO PISANE ]