pewnie zabrzmi to dosyć śmiesznie, ale lubię, że nie lubię kłamać.
przyznaję, zdarza mi się, ale zawsze mam wtedy okropne wyrzuty sumienia i robię to właściwie tylko w ostateczności i/lub pod wpływem strachu. jeżeli mam wybór, zazwyczaj nie skłamię, nawet jeżeli będzie się to wiązało z nieprzyjemnymi konsekwencjami.
szczerze mówiąc, nie wiem do końca skąd mi się to wzięło, ale w czasach przedszkolnych byłam straszną kłamczuchą. wmawiałam młodszemu rodzeństwu, że jestem adoptowaną księżniczką, że regularnie widuję się ze swoimi prawdziwymi rodzicami, kiedy oni śpią; kiedyś wzięłam też lalkę, której właściciel był mi nieznany i oznajmiłam rodzicom, że ją dostałam.
cieszę się, że teraz nie potrafiłabym tego zrobić ( za lalkę nadal mam wyrzuty sumienia ). nie potrafię skłamać bez stresu, zawsze się waham, unikam odpowiedzi, głos mi się łamie, próbuję mówię w taki sposób, by co najwyżej wyolbrzymić i używam ogromnych ilości ogólnikowego, niesprecyzowanego "no".
może kiedyś odważę się jeszcze przyznać tym kilku osobom, które dotychczas okłamałam.
wtedy będę naprawdę szczęśliwa
CZYTASZ
love yourself! ( CHALLENGE )
Non-Fictionbo chcę polubić siebie okładka © philipandstyle treść © godchild-