jestem z siebie dumna, bo dzisiaj pierwszy raz od trzech lat odważyłam się przekroczyć strefę, o jakiej nie miałam pojęcia.
mam naprawdę słabą figurę, bo jestem leniwa i za grosz nie posiadam silnej woli jeżeli idzie o mój wygląd. wiem to i dlatego po prostu ubieram się tak, żeby to nie rzucało się w oczy.
i szczerze mówiąc, do nie dawna spychałam na dno świadomości fakt, że boję się ubrać strój kąpielowy. durny strój kąpielowy. że boję się pójść na basen czy wykąpać się w morzu, bo czuję się strasznie niekomfortowo, bo w mojej głowie słyszę tysiąc myśli o tym, jak bardzo źle wyglądam, jak bardzo widać moje niedoskonałości, jak ci wszyscy ludzie wokół śmieją się z mojej nieistniejącej talii, okropnego brzucha, brzydkich nóg. wpadam w panikę, bo wydaje mi się, że ci wszyscy obcy ludzie mnie oceniają, wlepiają we mnie wzrok, krzywią się widząc blizny, których przecież praktycznie nie da się dostrzec.
dzisiaj poszłam z rodziną nad jezioro.
ubrałam strój pod sukienkę i na początku weszłam do wody w niej, żeby tylko pomoczyć nogi, bo na myśl, że miałabym się tak odsłonić, od razu zaczynałam panikować, ale za namową brata i mamy w końcu zdecydowałam się.
stęskniłam się za tym. naprawdę kocham wodę, kocham pływać, ale ten głupi strach odebrał mi to na kilka lat.
nadal się bałam, nadal czułam dyskomfort, ale nie żałuję.
przemogłam się. dałam radę. tyle na początek wystarczy.
CZYTASZ
love yourself! ( CHALLENGE )
Non-Fictionbo chcę polubić siebie okładka © philipandstyle treść © godchild-