Dwa dni

3.2K 227 4
                                    

P.Tony
-Gdzie jest Sky? Wszystko z nim w porządku?-Jego głos był dławiący się od łez a oczy już spuchnięte, nadal był w szoku
-Jest bezpieczny. Bardzo współczuje straty Panie-Położyłem dłoń na jego ramieniu jak przyjaciel 
-Nie było mnie dwa dni...Znaleźliście sprawcę prawda?
-Kiedy służąca weszła przy ciele stał...
-KTO?!
-Kioshi Panie...-Mężczyzna wstał wściekły z swojego krzesła i jak huragan wyszedł z pokoju trzaskając drzwiami, ruszyłem za nim aby nie skrzywdził nikogo.
Nikt nie wie jak ten facet może być agresywny jak służba...
Ile razy zdarzyło się że pobił niczemu winną pokojówkę.? Nawet ich katował dla zabawy...
-Panie spokojnie!
-Zabije go! Zabije szmatę!-Nie dało się go zatrzymać, szedł w stronę lochów szybciej ode mnie.
-To nie przywróci mu życia!-Złapałem go za rękę w ostatnim momencie nie patrząc na konsekwencję związane z tym, zatrzymał się w bez ruchu i stał tak parę dobrych minut aż nie zobaczyłem łez lecących po policzkach i uderzających o marmurową podłogę.
-To tylko zły zen prawda? Albo okrutny żart!-Szepnął dławiąc się coraz większą ilością łez.
-Też bym tak chciał ale niestety to rzeczywistość w której Kioshi ponosi odpowiednią karę a ty Panie skupiasz się na dobru dziecka, więc powiedz mi czy chcesz użalać się nad sobą i pozwolić aby ten drań cieszył się z tego czy postawisz go przed karą?-Spojrzał na mnie i otarł łzy.
-Straż! Zwołacie całe piekło na placu głównym! A wasza szóstka przyprowadzi Kioshi'ego  również i niech przyjdzie kat!-Patrzyłem jak wydaje rozkazy a następnie odwrócił się do mnie
-Ty zostaniesz z Sky, niech nie będzie sam...
-Oczywiście Panie...

Upadnij Dla Mnie|YAOI|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz