pojawiłem się w płomieniach za bramą wejściową do olimpu. Od Razu zauważyłem hermesa.
- nie powinno cię tu być jeźdźcu - powiedział widząc mnie
- zejdź mi z drogi
- nie zabijesz mnie, nie masz takiej mocy zarazo
- zejdź. mi. z. drogi.
- nie - powiedział mój przeciwnik z szyderczym uśmiechem
- a zatem giń - gdy mówiłem te słowa hermes z prędkością błyskawicy chciał mnie uderzyć pięścią w twarz ale złapałem jego rękę w przedramieniu i powiedziałem grobowym tonem:
- jestem jeźdźcem apokalipsy, urodziłem się żeby was wszystkich zabić głupcze - oddziaływuje moją całą mocą na hermesa przez co jego ciało zaczęła od razu niszczyć choroba, stracił władzę we wszystkich kończynach żyły zaczęły wybuchać, lewa ręka zaczęła się rozpadać, ścisnąłem u nadgarstek i zmiażdżyłem.
- ale.... to.... niemożliwe... - powiedział ostatniem chwil zanim umarł, a umarł przez całkowite wyniszczenie caiała.
- nie wiesz o czym mówisz głupi bożku *zdjąłem miecz wojny z pleców i rozerwałem go na pół przez co miałem dwa miecze ( no co tak działa magia, serio myśleliście, że nasze nowe normalne bronie są jakkolwiek normalne?). Z krzykiem rodem z najgłębszych piekieł wybuchłem ogniem rosnąc do prawie 3,5 metra wysokości płonąłem cały tak samo jak moje uzbrojenie. Ruszyłem przed siebie potęrznymi krokami zostawiającymi płonące ślady. Nie czekałem długo na przeciwników. Naprzeciw mnie stanęła armia posejdona, hadesa i zeusa. Obrzydliwe kreatury z mocami swoich ojców.
- PRZYBĄDŹ MÓJ TOWARZYSZU NA WEZWANIE SWEGO PANA ! - krzyknąłem a u mojego boku pojawił się w płomieniach mój ogier. Za armią stanął zeus z pozostałymi 2 bogami oraz herą która armia pięknych ale zabójczych dziewcząt właśnie przybyła i przemieniła się w szkarady pokryte łuskami ze skrzydłami. Zeus zakrzyknął:
- CZEGO CHCESZ JEŹDŹCU ! NIE MASZ SZANS!
- MOJEJ SIOSTRY ! - wystawiłem w jego kierunku mój miecz
- O NIE ONA BĘDZIE MOJĄ NOWĄ ŻONĄ I SPŁODZI MI NOWE JESZCZE POTĘŻNIEJSZE DZIECI
- PO MOIM TRUPIE !!!! - wybuchnąłem ogniem spalając pierwsze 5 zastępów wrogiej armii która była dalej ponad 70 metrów ode mnie.
- A ZATEM GIŃ JEŹDŹCU -zakrzyknął odważnie zeus i armia rzuciła się na mnie. Ja ze wściekłością zacząłem swój taniec śmierci. Moje klingi krzyżowały się (znaczy machałem nim także rysował się krzyżyk) wyrzynały zastępy wroga nacierające na mnie. Za chwilę zacząłem dosłownie tańczyć, najpierw obroty potem szarża, następnie księżycowy taniec, po czym zacząłem młócić rękami na prawo i lewo dalej trudno opisać jak wyglądał ten taniec ale dałem się ponieść mojemu gniewowi i wyrżnąłem sobie drogę przez armię. nagle jedna z córek hery porwała mnie w powietrze ale zaraz przeciąłem ją na pół i spadłem na ziemię uderzył mnie piorun zeusa a ja wykorzystałem to do nabrania jeszcze większego pędu wbiłem obydwa ostrza w ziemię wywołując potęrzne trzęsienie ziemi, wybóch ognia który zgładził większośc pozostałej armi ( 85%)
- co jest kurwa ?! - zakrzyknął zeus
- ŚMIERĆ ZEPSUTYCH BOGÓW ! APOKALIPSA ! NIECH NASTANIE KONIEC OLIMPU ! TAK ZADECYDOWAŁAM
- A KIM TY JESTEŚ ŻEBY DECYDOWAĆ ! - krzyknął posejdon posyłając na mnie tsunami...
które nie dotarło do celu bo wyparowało pod wpływem temperatury. Na mojej głowie zaczęła się formować złota korona z połączenia ognia piekielnego i anielskiej aureoli.
YOU ARE READING
Jeźdźcy Apokalipsy i Boska Wojna
FantasíaJechałem z braćmi na naszych kochanych rumakach przez równinę Edenu. Nigdy jeszcze nikt się tak daleko nie zapuścił, a na pewno nikt kto zdołał o tym opowiedzieć. Zobaczyliśmy nagle duży budynek, zrobiony był on z granitu, wokół niego nic nie rosło...