twenty-three

1.3K 70 6
                                    

Camila's POV

-Dziękuję, miłego dnia.- uśmiecham się do klientki, podając jej kubek z kawą na wynos.

Odwracam się w kierunku kobiety stojącej za mną, nie przestając się uśmiechać.

-Dobrze się z tobą pracuje, CC.- wysoka dziewczyna pochyla się w moją stronę.

Już drugi tydzień przychodziłam do Yolanda Cookies, by pomagać Sorey z klientami.

Na miejscu właściwie została tylko ona i Dinah, bo Allyson głównie przesiadywała w najnowszym lokalu, dlatego postanowiłam pomóc dziewczynie na jej zmianach.

Sorey jest wysoką, szczupłą brunetką z kręconymi włosami i dużymi, brązowymi oczami.

-Dodzwoniłaś się w końcu do niej?- kobieta zadaje pytanie, a ja wyrywam się z zamyślenia.

-Hm?- mrugam szybko dwa razy i opieram się o ladę plecami.

-Do Normani.- wyjaśnia, cicho się śmiejąc.

-Nie, ale to nic.- uśmiecham się lekko. -Dowiem się od Dinah.

-Czy ktoś powiedział Dinah??- wspomniana blondynka wchodzi głównym wejściem do lokalu.

-Cześć, DJ.- wita się Sorey, a ja kiwam głową w kierunku przyjaciółki.

-Twoja zmiana zaczyna się jutro o 10:00, więc co tu robisz?- pytam, opierając się dłońmi o ladę.

-Przyszłam po kawę i przy okazji ogarnąć dlaczego o mnie plotkujecie.- prycha teatralnie i udaje oburzoną, podchodząc w naszą stronę.

-Kiedy ostatnio rozmawiałaś z Normani?- zadaję pytanie i szybko odwracam wzrok na prawo.

-Hm.. Wczoraj, tak właściwie.- blondynka milknie na moment. -Ale jest jakaś dziwna.

-Dziwna?- dopytuję i patrzę, jak moja przyjaciółka błądzi tęczówkami po pomieszczeniu.

-Taka.. niedostępna.- mruczy i wgapia się w powierzchnię lady.

Sorey zaczyna się śmiać pod nosem, więc wraz z Hansen odwracamy się w jej stronę marszcząc brwi w niezrozumieniu.

-Myślałaś, że wskoczy ci od razu do łóżka, DJ?- unosi lewy kącik ust, uśmiechając się złośliwie.

-Nie o to chodzi, młoda.- Dinah prycha i przewraca oczami.

-Jest bardzo zamknięta i nie mówi nic o sobie, gdy rozmawiamy lub piszemy skupia się na mnie.- blondynka wyjaśnia na jednym wdechu i powraca wzrokiem na moją twarz.

-Rozumiem..- szepczę w zamyśleniu.

-A ty i Lauser? Pisałyście? Gadałyście od wtedy?- wysoka kobieta zasypuje mnie pytaniami, a ja marszczę brwi.

-Nie. Nic z tego.- ucinam krótko i prostuję plecy.

-Jak ci się z tym żyje?- dopytuje, pochylając się w moją stronę.

-Normalnie, skupiłam się na pomaganiu Sorey.- rzucam chłodno i przewracam oczami.

-Więc z Lauren przerzuciłaś się na młodszą?- Hansen unosi zabawnie brwi i śmieje się złośliwie.

-Jasne.- prycham i odwracam się do brązowookiej.

-Nie obrazisz się jeśli zostawię cię dziś szybciej?- pytam, patrząc prosto w jej tęczówki.

-Nie ma problemu, CC. Do następnej zmiany lub wcześniej.- brunetka mruga w moją stronę jednym okiem z uśmiechem.

-Do zobaczenia.- mamroczę pod nosem i ruszam automatycznie w stronę pomieszczenia służbowego.

our story; camrenOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz