Rozdział 18

23 2 0
                                    

(Hajime)

Dostałem od ojca dwa dni przerwy. Byłem za nie bardzo wdzięczny, bo mimo wszystko ostatnio byłem dosyć zmęczony. Zapewne było to spowodowane tym, że urywki wspomnień z mojego poprzedniego życia zaczęły wracać.

Dzisiaj miałem zacząć trening z moim ojcem, ale ten wyjechał na jakieś ważne spotkanie, a ja zostałem w sumie sam. Nie chciałem się jednak rozleniwiać.

- Oikawa robisz teraz coś ważnego?- spytałem, a wspomniany chłopak odwrócił się w moim kierunku.

Szatyn ostatnio dużo czasu spędza w internecie. Jestem sobie w stanie wyobrazić jak bardzo jest on zainteresowany teraźniejszą kulturą, bo sam musi się jeszcze dużo nauczyć. Przecież nie może się zachowywać jak jakiś stary dziad.

- Chciałabym się z kimś zmierzyć, a mój ojciec musiał iść na ważne spotkanie.- patrzyłem na niego wyczekująco.

- Dla mnie to nie problem, żeby z tobą ćwiczyć, ale jeśli ktoś nas zauważy? Żeby dać ci przynajmniej odrobinę frajdy muszę użyć Mrocznej Energii.- uśmiechnąłem się lekko i zamknąłem jego laptopa.

- Umiem coś na to poradzić. A teraz chodź.- Oikawa ruszył swoje szanowne cztery litery i zaczął za mną podążać.

- A będziesz walczył Świętym Mieczem?- spytał, gdy wchodziliśmy do lasu.

- Tak. W końcu jesteś demonem i w razie potrzeby musimy cię jeszcze bardziej wzmocnić. Jeśli będziesz walczył ze mną to żaden Bohater ci nie straszny.- chłopak wyglądał na lekko sparaliżowanego.

- Iwa-chan, czy ty się o mnie martwisz?- spytał, a ja uderzyłem go w głowę.

- Oczywiście, że się o ciebie martwię. Jesteś moim przyjacielem, a tokowych mam niewielu.- westchnąłem.- Nie chcę, żebyś w razie odkrycia twojej tajemnicy zginął. 

- A właśnie, czy po naszym treningu znajdziesz dla mnie trochę czasu Iwa-chan?- spytał, a ja kiwnąłem głową.

Dotarliśmy do świątyni, gdzie szatyn przez czterysta lat był zapieczętowany. Była ona bardzo obszerna i jest również idealnym miejscem do trenowania. Nie sądzę, by pozostali członkowie mojej rodziny wiedzieli o tym miejscu, więc nawet jeśli będę chodził tu trenować, to oni nie będą sobie zdawać sobie z tego sprawy.

- Na wszelki wypadek postawię również barierę, żeby pozostali nie wyczuli twojej energii.- powiedziałem i szybko uporałem się z barierą.

Oikawa pozbył się swojej ludzkiej formy, a ja znowu ujrzałem na jego głowie czarne rogi. Ogólnie rzecz biorąc patrząc na Tooru odnoszę wrażenie, że różni się on lekko od reszty demonów. Nie chodzi mi tutaj o wygląd, bo tamten albinos z białymi rogami pewnie jest najbardziej wyjątkowy, ale bardziej chodzi o aurę, jaką wokół siebie roztacza. Jest taka dostojna i silna. 

Nie spotkałem za dużo Arystokratów, ale żaden z nich nie roztaczał takiej aury jak on.

- A te ubrania demonów są jakieś specjalne?- spytałem, a Oikawa uśmiechnął się dumnie.

- Każdy demon sam tworzy dla siebie ubrania. Wytwarzamy ze swojej Mrocznej Energii włókna, które zapewniają nam potężną ochronę. To tak trochę jak z twoją zbroją. 

- Czyli trudno je zniszczyć?- zacząłem podchodzić do niego z zamiarem dotknięcia ubioru, ale ten odskoczył jak poparzony.

- Tak trudno je zniszczyć, ale dla ciebie Iwa-chan to będzie zwykła szmatka. Dlatego podczas naszego treningu staraj się nie zniszczyć mi moich ubrań, bo potem bardzo trudno jest je odnowić.

- Postaram się zwrócić na to uwagę.


Witajcie

Przez tą głupią szkołę kompletnie nie mam czasu na nic. W wolnych chwilach staram się pisać, więc jakoś daję radę.

Pozdrawiam Makoto

My Holy Hero || IwaOiWhere stories live. Discover now