Rozdział 31

18 3 1
                                    

(Hajime)

- Coś cię martwi.- stwierdził Oikawa, gdy leżeliśmy razem na łóżku.- I wiem, że to coś ważnego. Nigdy nie martwisz się o błahostki.

Uśmiechnąłem się czule i mocniej go do siebie przytuliłem. Mam wrażenie, że stanie się coś wielkiego, teraz kiedy sobie przypomniałem. Nie mam jednak pojęcia co nas czeka, więc boję się. 

Boję się, że Oikawa zostanie w to wplątany. 

- Iwa-chan?- uśmiechnąłem się w jego kierunku i zsunąłem swoją rękę z jego pleców, trochę niżej.

- Kocham cię, wiesz?- szepnąłem i przyłożyłem swoje usta do jego szyi. 

- Wiem.- powiedział szeptem i mocno mnie objął.- Też cię kocham Hajime.

Oddaliłem się i mocno przycisnąłem swoje usta do jego ust. Od razu odwzajemnił go przy okazji otwierając swoje usta, a ja skorzystałem z zaproszenia. 
Badałem jego usta, a moje ręce błądziły go jego ciele. Oikawa cicho jęknął w naszym pocałunku, gdy podrażniłem jego wrażliwe sutki. 

- Hej...- szepnąłem mu do ucha i lekko je przygryzłem.- Zrzuć dla mnie przebranie.- lekko przygryzł wargę, ale po chwili mogłem podziwiać jego czarne rogi i te piękne czerwone oczy.- Jesteś piękny.

- N-nie mów takich zawstydzających rzeczy.- powiedział, a na jego twarzy był obfity rumieniec.

- Mówię tylko prawdę.- podciągnąłem jego koszulkę, by ją ściągnąć.

Gdy rzuciłem ją na bok to przystąpiłem do dokładnego obcałowywania jego torsu i szyi. W tych okolicach Oikawa był niezwykle wrażliwy, a ja lubię zostawiać znaki swojej obecności. Czułem jak powoli stawałem się coraz bardziej podniecony, a zachęcające jęki Tooru nie pomagały mi się uspokoić. 

- Ah! I-Iwa-chan p-pośpiesz się.- czerwonooki jęknął i mocno oparł się na łóżku, ciężko dysząc.

- Tak łatwo doprowadzić cię do szaleństwa Tooru.- powiedziałem i przyłożyłem dłoń do jego policzka.

- Tylko ty możesz tak sprawić.- powiedział, a ja z wielkim uśmiechem mocno wgryzłem się w jego obojczyk.

- Gdyby robił to ktoś inny byłbym bardzo wkurzony.- jednym płynnym ruchem zdjąłem spodnie i bokserki Oikawy, uwalniając jego stojącego na baczność penisa.

Chwyciłem go i leniwe przeciągnąłem ręką po całej długości. Oikawa wzdrygnął się i jęknął. Z jego niezwykle czerwonych oczu poleciało trochę łez. 

Ah mam dość czekania.

Używając precum Tooru zwilżyłem swoje palce i wepchnąłem jeden w jego ciasna dziurę. Wzdrygnął się i lekko spiął, ale pocieszająco pogładziłem jego włosy, a on się rozluźnił. Poruszałem powoli swoim palcem, a potem dodałem drugi palec. Oikawa sapał i jęczał z każdym ruchem, a ja czułem jak moja długość boleśnie napiera na moje ubranie. 
Szukałem jednak tego jednego miejsca, które zawsze doprowadza Tooru do szaleństwa. Po chwili je znalazłem, gdy Oikawa krzyknął, a jego plecy wygięły się w łuk. Oddychał głośno i wiercił się, gdy delikatnie drażniłem jego wrażliwe miejsce.

- Iwa-chan...- powiedział i chwycił mnie za ramiona.- Ja chcę ciebie...- na mojej twarzy pojawił się uśmiech.

- Jak sobie życzysz.- szybko pozbyłem się ubrań i odwróciłem Tooru do siebie plecami.

Przystawiłem swojego penisa do jego wejścia i mocno pchnąłem. Mężczyzna pode mnie jęknął głośno, a ja czułem wielkie podniecenie, gdy Oikawa był ciasno wokół mnie owinięty. Odczekałem chwilę, by zacząć się poruszać, bo mimo wszystko nie chciałem zranić Tooru.

Jednak, gdy w końcu się przyzwyczaił to nie zamierzałem się powstrzymywać. Brakowało mi go i tak bardzo go kocham. 

Dlatego chcę pamiętać wszystkie chwile jakie spędziłem z Oikawą.


Witam

Doszłam do wniosku, że pora napisać taką scenę. Musiałam sobie odpocząć od fabuły, a takie ucieczki są wybaczalne. Naszym gołąbką się należało!

W ogóle nadal uważam, że za nic w świecie nie umiem pisać takich scen.

Pozdrawiam Makoto

My Holy Hero || IwaOiWhere stories live. Discover now