(Oikawa)
Otworzyłem swoje oczy i spojrzałem na twarz śpiącego obok mnie Hajime. Iwa-chan nie był przyzwyczajony do czułości, ale gdy tylko wprowadziło się w go odpowiedni nastrój to potrafił mnie zaskoczyć. Ale czasem sam z siebie był dla mnie miły. Tak jak było z moimi przezwiskami. Zwykle miałem niezbyt miłe, ale cieszyłem się, że mnie tak nazywa.
Ale Ruu, było wyjątkowe.
Zarezerwowane tylko dla niego. Kochałem, gdy tak do mnie mówił.
Wstałem z naszego łóżka i narzuciłem na siebie długi czarny płaszcz. Otworzyłem okno i niepostrzeżenie opuściłem pokój mojego ukochanego. Udało mi się zgrabnie ominąć ochronę posiadłości, która jest dosyć ostra, bo w przeszłości parę razy mnie złapali i nie chcę tego powtarzać.
Dotarłem do świątyni, która była otoczona barierą, którą postawił Iwa-chan, bo nie chciał tutaj nieproszonych gości. Tylko wybrani mogą tutaj wchodzić, w tym ja!
Usunąłem swoje ludzkie przebranie i stanąłem na dachu świątyni.
- Przybądź Balaurze!- przede mną pojawił się czerwony krąg, a po chwili pojawił się w nim niewielkich rozmiarów smok, który stworzony był z mojej Mrocznej Energii.
Chowańce. Tak nazywamy stworzenia, które są naturą naszej Mrocznej Energii. Potrafimy je ukształtować, a wtedy te stworzenia są nam bezgranicznie oddane.
- Czyli tak to wygląda. Widzę wiele znajomych twarzy.- mruknąłem, gdy zobaczyłem wspomnienia mojego chowańca.
Dość niedawno wysłałem go, żeby znalazł kryjówkę demonów. Chowańce są bardziej wrażliwe na Mroczną Energię, gdyż są z niej stworzone, więc znalezienie kryjówki pełnej demonów nie jest trudnym zadaniem. Do tego pan chowańca może bez ograniczeń przeglądać jego wspomnienia, dlatego są też doskonałymi szpiegami, nawet jeśli nie są w stanie mówić.
- Co tutaj robisz Trashykawa?- wzdrygnąłem się lekko i odwróciłem do Hajime, który stał niedaleko.
- Iwa-chan myślałem, że śpisz.
- Zrobiło mi się zimno, więc się obudziłem.- powiedział z kamienną twarzą, a ja wtedy zrozumiałem, że kłamie.
Iwa-chan jest istnym nadczłowiekiem jeśli chodzi o takie rzeczy.
- Kłamiesz, prawda?- spytałem, a ten kiwnął głową.
- Było zimno, ale obudziłem się, kiedy głupio patrzyłeś się w moją twarz.- zarumieniłem się lekko ze wstydu.
Dobrze, że wtedy nie postanowiłem pomówić sobie do siebie.
- Więc co robisz?- podszedł do mnie bliżej i spojrzał na smoka, który był zrobiony z mojej mrocznej energii.
- To jest mój chowaniec. Zrobiony z mojej Mrocznej Energii. Wysłałem go niedawno na przyszpiegi do bazy demonów.
- Więc wiesz gdzie znajduje się ich baza.- nachylił się lekko, by przyjrzeć się mojemu chowańcowi.
- Tak.
- Spoko nie musisz mi mówić i tak nie zamierzam nic z tym zrobić. Ale jestem ciekawy, czy znalazłeś tam coś ciekawego.- uśmiechnąłem się lekko.
- Zobaczyłem wiele znajomych twarzy, które widziałem czterysta lat temu, ale jest też wiele młodych demonów. Widzę, że w większości stara generacja została zrównana z ziemią.
- Nie jesteś smutny? Jakby nie patrzeć ty również jesteś demonem.- powiedział, a ja pokręciłem głowa.
- Ale nic dla mnie nie znaczą. Jedynym demonem z którym się liczyłem była moja matka. Jedyna osoba o którą się martwię stoi teraz przede mną.- Iwa-chan prychnął i popatrzył na mnie rozbawiony.
- To ty przyprawiasz mnie o ból głowy. Ale to mi przypomina, że ustaliłem już z ojcem, że będziesz moim asystentem.- w moich oczach pojawiły się gwiazdki.
- Iwa-chan!- mocno się do niego przytuliłem.
To znaczy, że teraz będę mógł z Hajime spędzać jeszcze więcej czasu.
Witajcie
Tak mnie wzięło dzisiaj na pisanie, że aż postanowiłam coś dodać. Ścisnęłam poślady i napisałam! Mam strasznie dużo na głowie przez szkołę i zwykle jestem żywym trupem wieczorami, ale postaram się odrabiać w weekendy. Muszę znaleźć swoją siłę.
Pozdrawiam Makoto
YOU ARE READING
My Holy Hero || IwaOi
FanfictionCzterysta lat temu Oikawe przed rodem Bohaterów, uratował Hajime, który uznawany był za najsilniejszego człowieka na ziemi. Teraz po upływie tych wszystkich lat do domu Iwaizumich powraca młody dwudziestolatek, który zostaje wybrany przez Święty Mie...