Rozdział 7: Jungkook

521 50 12
                                    

Maratonu część druga.

Enjoy Misie!

~•~•~•~•~•~•~•~

Miałem trudność z wyrzuceniem tej głupiej kartki. Za każdym razem, gdy stałem już obok śmietnika z zamiarem zniszczenia jej, rozkładałem ją i właśnie wtedy dostrzegałem zawarte na niej słowa, które paliły mój żołądek, mimo odniesionych zwycięstw w tych niewielkich i mało znaczących bitwach. Dlatego też nosiłem ją w portfelu, lecz jej obecność i tak nieustannie mąciła mi w głowie.

- Uważam, że - Yoongi kontynuował wyciąganie wniosków - Jimin stara się o to, by cię zdobyć, w dość prosty, ale skuteczny sposób.

- Weź ty się odczep w końcu - mruknąłem, garbiąc się nad swoim telefonem. - Rozumiem, że byliśmy umówieni na noc filmów, ale błagam, przestań gadać o Jiminie. Jeśli cały piątkowy wieczór spędzę na słuchaniu o tym, jaki Park jest cudowny i w ogóle, wyjdę stąd.

- Nawet jeśli to jest twój pokój? - zapytał zaciekawiony Namjoon, który jak dotąd słuchał nas w ciszy.

Westchnąłem głęboko, żeby nie denerwować się bardziej. Automatycznie sięgnąłem pod swoje łóżko, żeby wydostać stamtąd paczkę wrzuconych tam ostatnio drażetek.

- Tak myślałem - zatriumfował Kim. - Yoonie, Jungkook ma chyba rację. Za bardzo naciskasz. 

- Chciałem tylko pomóc mojemu przyjacielowi - bronił się miętowowłosy. - Tak się składa, że znam jego przeszłość i znam jego preferencje, jak własną kieszeń.

- Z tą kieszenią to bym się wstrzymał - odezwałem się. - Ostatnio nie wiedziałeś, że masz tam dziurę i zgubiłeś pieniądze.

- Och, ale nie zmienia to faktu, że dla mnie zawsze będziesz waginosceptykiem. 

- Za bardzo się starasz - wtrącił Namjoon, który o dziwo stanął po mojej stronie. - Spasuj trochę i daj działać Jiminowi. Skoro tamten jest gejem, to wszystko się rozwiąże w najbliższym czasie.

- No tak, tylko że minęły dwa tygodnie, a wszystko stoi w miejscu - oburzył się ten drugi.

- Skoro aż tak bardzo ci zależy, to sam ruszę cały ten mechanizm - odezwałem się w końcu, grzebiąc w swojej paczce za białą drażetką. - Nie mam pewności, czy Jimin nie działa w zmowie z Kimi i nie udaje geja na rzecz swojej przyjaciółki. Z kolei ja wiem, że nie jestem gejem i nie złapię się w jego sidła, niezależnie od tego, co przeżyłem. Nie sparzę się drugi raz tylko dlatego, że któryś z was na siłę chce mnie uszczęśliwić. - Popatrzyłem po nich poważnie, po czym się uśmiechnąłem. - Dowiem się w końcu co chcecie oglądać?

- Czarne komedie - powiedział po chwili Yoongi. - Najlepiej z zombi w roli głównej.

- No i w końcu mamy jakieś konkrety - stwierdziłem, powróciwszy do wcześniej odłożonego telefonu. 

Czułem, że naprawdę się wkopałem, ale dla świętego spokoju zrobię wszystko. Może w końcu będę w stanie zniszczyć tamtą cholerną kartkę i ją wyrzucić bez żadnych dziwnych sentymentów.

•••

Jimin naprawdę dobrze wpasował się w naszą paczkę. Reagował na głupie odzywki ze strony zazdrosnych uczniów w dość spokojny sposób, próbując naśladować mnie, czy Yoongiego. Ani przez chwilę nie próbował być jak Min, który wmawiał mi, że jestem gejem.

Mimo tych wszystkich plusów, miał w sobie jeden ogromny minus, który skreślał go na każdej płaszczyźnie znajomości. Fakt, naprawdę nie był taki, jak Yoongi, bo był o trzy nieba gorszy. Przynosił mi śniadania, które wbrew oczekiwaniom były wyśmienite. Komplementował nawet najdrobniejszą zmianę w moim wyglądzie, co skutkowało wychwalaniem nawet niepoczesanej czupryny tak, jakby była dziełem najlepszego fryzjera, oczywiście w granicach możliwości. Mimo swoich pewnych działań, był w tym wszystkim kompletnie zagubiony. To z kolei sprawiało, że gubiłem się ja. Nie wiedziałem co robić, jak się przy nim zachowywać, dlatego moje przyrzeczenie złożone Yoongiemu było idealnym wyjściem z tej niewygodnej sytuacji. Musiałem się przekonać czego on tak naprawdę chce i skonfrontować to z moimi oczekiwaniami, co do których jakoś niespecjalnie miałem zaufanie.

W przypływie irytacji na samą myśl o Jiminie, otworzyłem gwałtownie swoją szafkę, przez co koperta chyba nie zdążyła się zorientować się, że nie ma podparcia i po prostu została na miejscu. Poziom irytacji podniósł się znacznie.

|| I'm Not Gay! | jjk + pjm || REMAKEWhere stories live. Discover now