9

2.5K 126 67
                                    

-Y/n? - wytrącił mnie z rozmyśleń Jimin, który konsumował wódkę w przygotowanej pare chwil wcześniej szklance - O czym tak myślisz, co?

-Boze, aż tak bardzo się zamyślałam? - szepnęłam po cichu - Ah, nie martw się Jimin, za momencik wrócę! - odpowiedziałam chłopakowi, po czym wstalam z łóżka i skierowałam się do łazienki w celu szybkiego obmycia sobie twarzy zimną wodą.

-Boze, Y/n! Mruknęłam do swojego lustrzanego odbicia - Ogarnij się trochę! Chciałabyś odrazu scenki niczym z Dram, nie ma tak łatwo, ugh... - powiedziałam lekko przygaszona ze smutnym wzrokiem - Yoongi, wyjdź z mojej głowy, błagam.

Zatrzymałam lecącą ciurkiem wodę z kranu. Wyszłam z łazienki, po czym zgasiłam światło do owego pomieszczenia.

-Y/n, mów o co chodzi - rzekł delikatnie zmartwiony Jimin z salonu, w którym odbywało się nasze spotkanie. Chłopak nalał trochę soku z jabłek - chcę Ci pomóc. Odkąd się poznaliśmy jesteś jakaś taka nieobecna, trochę skryta w sobie pomimo, że przeprowadziliśmy dość dużo rozmów. - Wskazał na miejsce na łóżku obok siebie - Siadaj, wszystko mi opowiedz.

-Eh, Jimin... - oparłam się o framugę drzwi - Nie wiem czy po tym wszystkim co bym ci powiedziała chciałbyś dalej się ze mną zadawać. To wszystko wydaje się takie pogmatwane i dziwne. Po prostu nie chce, aby coś pomiędzy nami się zepsuło... - odpowiedziałam na postawione mi „zarzuty".

-Nie gadaj tylko chodź tu obok mnie - uśmiechnął się chłopak, który wystawił do mnie swoje małe rączki - przecież sobie ufamy, tak?

-No oczywiście... - podeszłam do chłopaka, po czym lekko się w niego wtuliłam.

Późnym wieczorem, około godziny 1, wróciła moja matka. Całkowicie pijana, ledwo stała na nogach. Mówiła coś przed drzwiami wejściowymi, bowiem było mi okropnie wstyd, że podczas ważnego dla mnie spotkania moja rodzicielka wywija takie cyrki. Przerażona, przeprosiłam Jimina. Na mojej twarzy widniało ogromne zdziwienie i szok, głównie przez to, że moja matka nie pije alkoholu. Przez głowę przechodziły mi przeróżne scenariusze. „Może coś się stało?", „Może awans i świętowali?"

Podeszłam do drzwi wejściowych, moje ręce lekko drżały. Uchyliłam je lekko, a w ich progu stała mama. Wyglądała okropnie, po prostu okropnie. Zakryłam twarz w dłoniach, po czym usłyszałam jej głos.

-Y/n... sloooooneczkooooO... pomóż mamusi wejść do domkuuuu - krzyczała na całą klatkę schodową, było mi tak wstyd. Nawet nie przez to, że usłyszy ją 90% osiedla, ale przez to iż Jimin siedzi centralnie jeden pokój obok. Chciało mi się płakać, taki widok mojej matki nie śnił mi się nawet w najgorszym śnie.

-Mamo, już spokojnie - mówiłam drżącym głosem, po czym lekko wzięłam mamę za rękę, przyprowadziłam ją do mojego pokoju. Posadziłam ją na krześle, na którym zazwyczaj odrabiam lekcje.

-Gdzzieee Ty mnnnie przyprowadzilaaaas, głupia!!! - krzyknęła moja matka

Kątem oka zerknęłam na Jimina, który nie wiedział co ma robić. Nie zdziwiłabym się, gdyby po prostu wyszedł i n i e w r o c i l . Dla niego nie była to ewidentnie sytuacja do śmiechów. Wstał lekko z kanapy i podszedł do mnie, ale w taki sposób, że mama nie mogła zobaczyć go gołym okiem. Zaczął wskazywać palcami łazienkę, prawdopodobnie chodziło mu o to, że się w niej schowa. Jimin zniknął z mojego pola widzenia. Jak pokazywał, tak zrobił.

Ja wykorzystując sytuację, wzięłam mamę za obie ręce i zaprowadziłam na swoje łóżko, z którego momentalnie zniknęły wszystkie puszki, szklanki. Zapewne Jimin, wiedząc jaka jest sytuacja, schował alkohol za łóżkiem. Rodzicielka położyła się na miękkim materacu. Dobiegała od niej nieprzyjemna woń alkoholu, której nienawidziłam. Przykryłam mamę kocem i złożyłam ciepły a zarazem zimny pocałunek na jej czole. Jimin delikatnym ruchem dłoni uchylił drzwi.
Mieliśmy kontakt wzrokowy i na spokojnie udaliśmy się do mojego pokoju.

Bad Boy // m.yg x u Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz