...Podeszłam do tablicy korkowej znajdującej się w szatni, gdzie mijało się mnóstwo uczniów. Mój palec wędrował po całym skrawku papieru.
Kątem oka zerknęłam na moją lewą stronę. Zauważyłam Yoongiego, którego oczy spotkały się z moimi. Nie wiedząc co robić, usmiechnęłam się delikatnie. Ku mojemu zdziwieniu, Min nie zrobił praktycznie nic. Znów poczułam to nieprzyjemne uczucie w klatce piersiowej. Na mojej buzi zaczęło widnieć delikatne rozczarowanie, bowiem mysłalam, że Yoongi zrobi jakiś krok...Nie wiem co ja sobie myślałam...
Min szybko zniknął z mojego pola widzenia.
Za szybko to wszystko się stało. Nie zdążyliśmy dojść do jakiejkolwiek zdrowej i rozsądnej relacji. Oboje postanowiliśmy flirtować ze sobą od samego początku. Nie wiem dlaczego zachowałam się w ten sposób, przecież podobno jestem inteligentna ani niełatwa. Po prostu Yoongi wywarł na mnie pewne wrażenie, którego nie jestem w stanie opisać. To jest tak, jakbym szukała czegoś takiego przez długi okres w życiu. Czas w gimnazjum był dla mnie bardzo przyjemny, aczkolwiek pragnęłam czegoś więcej. Mimo wszystko powinnam skupić się na innych rzeczach niż miłość, której szczerze mówiąc szukałam tak długo.
Dzwonek zadzwonił, a ja błąkałam wzrokiem po planie lekcji. Mijało coraz więcej czasu, a ja w wyniku myśli i napływającego stresu nie mogłam się skupić. Po paru niespokojnych chwilach podszedł do mnie Jimin, który również miał w planach udać się na lekcje.
-Hej Y/N, potrzebujesz pomocy? - zapytał się z szerokim uśmiechem, po czym na nowo zaprezentował mi jak posługiwać się wywieszonym planem lekcji.
-Haha, teraz już nie. Dzięki, Jimin. - odparłam z pozytywnym wyrazem twarzy - Jeju... Już chwila po dzwonku. Przepraszam, że przeze mnie spóźnisz się na lekcje...
-Y/N, to naprawdę nie jest problem. Jesteś tutaj nowa, nie będziesz się tutaj taka samotna plątała po szkole, prawda?
-Racja... - odpowiedziałam, po czym przeszliśmy do penetrowania korytarzy w celu przedostania się do klasy
Szkoła była bardzo obszerna, tak więc chwilę zaszło zanim doszliśmy do upragnionej sali. W między czasie rozmawialiśmy na sporo tematów. Lekcja odbywała się w klasie na samej górze, na czwartym piętrze.
Gdy przechodziliśmy przez korytarz, usłyszałam wydostające się z łazienki głosy. Jeden z nich dobrze rozpoznałam, był to Yoongi z jego grupką znajomych. Automatycznie zwolniłam krok i starałam się temu przysłuchać zwłaszcza, że w konwersacji słyszałam swoje imię.
-Hej, idziesz? - Jimin zapytał zaciekawiony
-Wiesz co, przypomniało mi się, że nie wzięłam zeszytu z szafki! Muszę po niego iść. Powiedz nauczycielowi, że za moment przyjdę! - Poprosiłam z uśmiechem kolegę
-Oh, w takim razie dobrze. Wszystko przekażę, nie martw się. - Jimin kontynuował drogę przez korytarz do sali. Ja stanęłam obok drzwi prowadzących do toalety. Do nozdrzy docierał znajomy zapach tytoniu. "Nie wierzę, że palą w trakcie lekcji..." Pomyślałam sobie, po czym przystąpiłam do podsłuchiwania rozmowy Yoongiego i jego kolegów.
-Swoja drogą zajebiste te szlugi, skąd je wytrzasnąłeś? - zapytał Yoongiego jeden z nich
-Jak to od kogo, od ojca. Chłop ma naprawdę niezły towar, hahaha - odchrząknął byle jak
-No to chyba będzie trzeba zawitać tam do ciebie w jakiś dzień!
-Ej, tak w ogóle to co z tą laską, Yoongi? Jak ona miała... Y/n? - dociekał jakiś chłopak. Yoongiego lekko zatkało, generalnie nie wiedział co powiedzieć. Podejrzewam, że nie chciał wyjść na jakiegoś słodkiego kochasia, a zarazem na totalnego dupka.
-Ta dziewczyna... Generalnie sam nie wiem... Za każdym razem jak ją widzę to przechodzi mnie jakieś lekkie zdenerwowanie... Nie wiem sam generalnie... No, ale chłopaki. Tak jak mówiłem. Będę obiektem jej westchnień i słowa dotrzymałem. Nawet nie zajęło mi to dużo czasu, haha. Tak jak zawsze, każda dziewczyna jest moja.
W tamtym momencie poczułam ogromną gulę w gardle. Nic już nie czułam. Szczerze mówiąc nawet się tego spodziewałam. Yoongi sam w sobie ma ogromne powodzenie wśród dziewczyn, ja jestem jedynie kroplą wśród morza, ale nadal czułam, jak moje serce łamie się w pół. Nie chciałam usłyszeć tej rozmowy, ale coś jakby zmusiło mnie do tego. Przynajmniej już teraz wiem, na jak kruchym lodzie stałam. Z moich oczu poleciało parę gorzkich łez.
-Boooże Yoongi, ale ty jesteś okroooopny - zażartował jeden z drugim. - Chłopaki, chyba już czas wychodzić. Weźcie coś tutaj popsikajcie, żeby nie było, że paliliśmy.
Po krótkiej chwili uświadomiłam sobie, że muszę już iść z tego miejsca. Szybko się zebrałam i zaczęłam iść szlochając w miarę głośno.
Yoongi ze znajomymi wyszli, tuż za mną zamykając drzwi do toalety. Słysząc to, odwróciłam wzrok do tyłu na chwilę. Zobaczyłam zdziwioną i rozczarowaną mimikę Yoongiego. Tak jakby okazał swego rodzaju skruchę. Nie było mi go żal, wręcz chciałam wykrzyczeć to co myślę i zaprezentować mu, jaki mętlik w głowie mi zrobił. Ale dałam sobie po prostu spokój.
-Y/N... - powiedział cicho Yoongi.

CZYTASZ
Bad Boy // m.yg x u
Fanfiction-trafiła do nowej szkoły, gdzie każdy omijał ją wzrokiem. uwagę jej przykuł pewien nastolatek, który wzbudził w niej ostre pikanie serca i podniesioną temperaturę-