1. First taste of hell

1.4K 115 9
                                    

Anioł Aziraphale wykonywał swoją pracę wyjątkowo skrupulatnie. Bardzo dobrze czuł się na ziemi w świecie ludzi. Często ich obserwował aby potem powtarzać to co robili. Nauka jedzenia sushi była bardzo pracochłonna, przygotowanie kakaa o mały włos nie skończyło się pożarem kuchni.
Teraz siedział z zadowoleniem delektując się smakiem gorącej czekolady. Przejechał palcem po zniszczonej czasem okładce księgi. Sięgnął po swoje okulary zakładając je.
- Wybacz,że przeszkadzamy w tym marnotrawieniu czasu. Jest jednak pewna sprawa niecierpiąca zwłoki. Gabriel spojrzał z pogardą na siedzącego w fotelu Anioła
- Jesteś Aniołem wiesz, że nie musisz tego wszystkiego robić?
Aziraphale z uśmiechem zignorował słowa Archanioła
- O jaką sprawę dokładnie chodzi?
Zainteresowanie Anioła widocznie wzrosło
- Mamy problem z pewnym demonem..
Zaczął Gabriel a kubek gorącej czekolady wylądował na śnieżno białym dywanie Anioła.
Aziraphale nie do końca wiedział co bardzo bolało, wrzątek wylany na stopy czy nie zmywalna plama na dywanie.
- Przepraszam... Ach demon. A którego dokładnie macie na myśli?
- Crowley - odparł chłodno stojący obok Michał
Jak bardzo modlił się w duchu aby właśnie nie usłyszał tego imienia.
- Niezbyt dobrze znam się na demonach - Aziraphale nerwowo się zaśmiał
- Dostaliśmy informację od centrali o twoich wysokich wynikach. Postanowiliśmy powierzyć Ci to zadanie. Na pewno świetnie dasz sobie radę. - odparł Gabriel uśmiechając się sztucznie
- Ta upadła istota ostatnio bardzo wchodzi mi w drogę. Nie chce wywoływać wojny z dołem więc załatw to po cichu.

Archaniołowie opuścili księgarnie Aziraphela znikając w blasku światła.
Szybko chwycił telefon do ręki i wybrał numer Demona.
- Ten numer jest obecnie nieaktywny. Proszę spróbować później. A najlepiej nigdy. - Anioł skrzywił się słysząc słowa płynące z telefonu
Nie poddał się tak łatwo.
- Crowley? Dzięki Bogu,że odebrałeś!
- Najgorsze powitanie jakie słyszałem.
- Muszę z tobą natychmiast porozmawiać. To naprawdę ważne.
- A co właśnie robimy Aniele?
Aziraphale zmarszczył brwi
- Na żywo. Mógłbyś przyjechać? - zapytał ściskając mocno telefon w dłoni
Połączenie zakończone.
Angielska cierpliwość gra tu kluczową rolę.
Crowley w swoim stylu pojawił się w księgarni Anioła.
- Szykuje się kolejny armagedon?
-Miałem rozmowę z przełożonymi. Kazali mi powstrzymać Cię przed niszczeniem Bożego planu.
- A którego dokładnie? - zapytał demon uśmiechając się
- Crowley, nie możesz niszczyć Bożych planów!
Anioł oburzył się
- Po to właśnie upadłem Aniele. Co innego mam robić?
Crowley rozsiadł się w miękkim fotelu Anioła.
- Mógłbym się tutaj rozpłynąć... - ziewnął głośno
Aziraphale nie mógł uwierzyć w spokój Demona
- Nie rozumiesz powagi sytuacji? Rozkazali mi Ciebie... zlikwidować.
Demon uniósł brew ku górze
- Ty miałbyś mnie zlikwidować ? - powtórzył Crowley z niedowierzaniem
Anioł skinął głową
- Nie potrafiłeś zabić antychrysta!
- To było dziecko! - odparł oburzony Anioł
- Crowley... Musimy coś wymyślić.
Demon wziął głęboki oddech i wypuścił głośno powietrze
- Zrobimy tak jak zawsze. Będziemy współpracować. - uśmiechnął się
- Nie mogę z tobą współpracować. Jestem aniołem.
Demon zdjął swoje okulary.
- A co robisz przez te tysiące lat odkąd się znamy? - zapytał z ciekawością
Aziraphale zmieszał się słysząc pytanie Demona
- Musisz na jakiś czas przerwać swoje niemoralne czyny. Wtedy dadzą nam spokój.
- Postaram się jak mogę. Nie zapominaj jednak,że ja też mam swoich na głowie. Jeśli chodzi o niszczenie Bożego planu są w tej kwestii bardzo skrupulatni.
Demon uśmiechnął się widząc leżący na ziemi kubek.
- To już podchodzi pod fanatyzm. - zaśmiał sie - I nawet ma skrzydełka..niesamowite
Aziraphale zabrał go szybko
- Crowley...
- Po twojej minie widzę,że to nie jedyna sprawa w jakiej mnie wezwałeś.
Anioł skinął głową
- Mam pewien kłopot...Jest pewne dziecko...
- Stop. Wychodzę.
- Crowley - zawołał Anioł widząc jak Demon wstaje szybko z fotela
- Po ostatnim mam dość bachorów na co najmniej tysiąc lat. - wycedził
- To naprawdę bardzo ważne..
To dziecko zrobi w przyszłości wiele dobrego.
- To ma mnie zachęcić ? Jestem demonem, kiedy w końcu to zrozumiesz.
- Nie jesteś w stanie uratować tego dziecka...bez twojej pomocy. Jego matka...lubuje się w okultyzmie a jak wiesz to nie moja działka.
- Poproś kogoś innego.
- Nie mam nikogo innego Crowley. Jesteś jedynym demonem, który chciałby współpracować z Aniołem ..

GOOD OMENS** Ineffable marriage ** Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz