Związek Radziecki wszedł na strych. Znalazł pudła ze starymi ubraniami swojego najmłodszego rodzeństwa. Między innymi Azejbejdżanu, Turkmenistanu i Uzbekistanu. Byli oni bardzo rozbiegani. Po kolei wynosił ze strychu wszystkie pudła z ciuchami i zaniósł je do pokoju nazisty.
- Jak coś ci się spodoba to weź. Za duże lub za małe ciuchy chowaj z powrotem do kartonu. Każdy karton po kolei. Nie chciałbym mieć tam bałaganu. I jeszcze jedna proźba: Nie zniszcz ich.
- Dobrze.
Bolszewik wyszedł i Nazista został sam. Otworzył pudło z napisem "Azerbejdżan". Wiedział że to trzeci od końca brat Sovieta. Od razu po otwarciu pudła zobaczył piękne niebieskie ogrodniczki. Pod nimi zobaczyłem bieliznę i dobrze zachowaną białą bluzkę. Z uśmiechem na twarzy chciałem się ubrać ale jestem brudny. Nie chcę wybródzić ubrań. Sam Soviet mówił żeby ich nie zniszczyć. Hitlerowiec wyszedł z pokoju i udał się do biura ZSRR. Zapukał. Gdy usłyszał ciche proszę wszedł do pomieszczenia. Było bardzo przytulnie. Ściany koloru beżowego z akcentami z ciemnego drewna. Na środku pod oknem było masywne biurko z również ciemnego drewna. Taki sam odcień miały meble w pomieszczeniu. Związek Radziecki wypełniał papiery.
- P-przepraszam że p-przeszkadzam a-ale m-mógłbym s-się u-um-umyć?
Nazista nie wiedział czemu się jąka. Czy to przez wstyd czy też przez to że bał mu się spojrzeć w twarz.Soviet popatrzał na niego swoim przenikliwym wzrokiem.
- Nawet powinieneś. W łazience są szafki jedna z ręcznikami i koszulami do spania ,a druga z środkami do kąpieli. Powinno wystarczyć. Jak będziesz potrzebował pomocy przy zdjęciu czegoś z górnej półki to albo wołasz mnie albo bierzesz stołek który leży obok umywalki. Zrozumiano?
- T-tak! I jeszcze raz przepraszam.
- Nic się nie stało.
Wyszedł z biura i skierował się do łazienki. Tak jak mówił Soviet były dwie szafki. Podszedł do jednej i wyciągnął najmniejszą jaką znalazł koszulę i ręcznik. Położył to na pralce i wrócił do szafki z środkami do kompieli. Wyciągnął żel do mycia ciała i szampon. W między czasie napuścił wody do wanny. Napuścił mało wody ale na tyle dużo by się w spokoju umyć. Ah, jak dobrze było posiedzieć w ciepłej wodzie. Jednakże musiał szybko się umyć i poszukać ciuchów dla siebie. Gdy wyszedł z wody zobaczył jak bardzo był brudny. Boda wyglądała jak czysta ziemia! Wypuścił wodę położył korek na wannie wytarł się lecz zanim ubrał koszulę popatrzał w lustro na swoje mizerne ciało. Wyglądał jak taki więzień z Auschwitz.
(Dop.Aut. No jakoś tak) Ubrał koszulę i posprzątał w pomieszczeniu po sobie. Umył wannę i wyszedł. Wrócił do swojego pokoju. Z początku się gubił ale w końcu trafił. Zamknął drzwi i przebrał się w bieliznę, koszulkę i ogrodniczki:
Pasowały na niego idealnie! Zdjął je i sprawdzał dalej. Znalazł na siebie parę swetrów, flanelowych koszul w kratkę, spodni, trochę bielizny, skarpetki, koszulek, jedne bojówki. W szafie gdy tylko ją otworzył znalazł swoją czapkę. Miło ze strony ZSRR że ją zostawił ale jej nie potrzebuje. Zostawił czapkę i pochował ładnie ciuchy do szafy. Koszule na wieszaki spodnie do spodni, bielizna do bielizny i tak dalej. Gdy wszystko poukładał wszystko usłyszał ciche pukanie do swoich drzwi.
- Proszę.....
Do pomieszczenia jak się spodziewał wszedł bolszewik. Uśmiechnął się do niego a Naziście zrobiło się ciepło. Już przebrał się w koszulę do spania a ogrodniczki odłożył do szafy.
- Znalazłeś coś?
- Tak. Było całkiem sporo rzeczy jakie na mnie pasowały.
- To dobrze.
Aryjczyk podszedł do biurka i spróbował otworzyć schowek. Ani drgnął.
- Hm!
Komunista tylko się zaśmiał.
- Mówiłem ci. Musisz wypełnić półki. Poza tym. Popakowałeś wszystko do pudeł?
- Tak.
Komunista podszedł do pudeł i położył je w kącie.
- Jutro je z tąd wezmę. Dobranoc.
- Dobranoc.
ZSRR wyszedł i niemiec został sam. Zgasił światło i położył się do łużka modląc się by to nie okazało się snem. Znów koszmar. Patrzył na grubą Ścianę bólu i położył dłoń na niej. Jednakże spodziewał się twardego a jego cała dłoń do nadgarstka zamoczyła się w mroku. Szybko cofnął rękę. Bąbli było więcej niż zazwyczaj. Było ich osiemnaście. Katorga trwała znacznie dłużej niż zazwyczaj.
~•~
ZSRR obudził się jak zwykle o czwartej rano. Ubrał się i udał do pokoju gościa. Faktem było że dalej czuł urazę do aryjczyka jednka musiał być miły. Widać że niemiec bał się go lub po prostu nie czuł się godny spojrzeć mu w twarz po tym co zrobił. Może jedno i drugie? Po cichu wszedł do pokoju aryjczyka. Rzesza płakał przez sen. Widać było że męczą go koszmary. Jednak nie chciał budzić swojego gościa. Położył swoją rękę na jego głowie. Mężczyzna trochę się uspokoił pod dotykiem Sovieta. Związek Radziecki wziął pudła i wyszedł z pokoju. Zaniósł pudła na strych i wrócił pod pokój Rzeszy by zamknąć drzwi. Wyszedł boso na ganek przed domeme i założył gumowce. Poszedł nakarmić konie, owce i krowę. Krowę również wydoić i sprzedać pięć skrzynek z butelkami świerzego mleka. Oczywiście tak zrobił. Około dziewiątej wrócił z miasteczka do domu. Uszykował śniadanie i poszedł po Rzeszę. Zapukał.
- Proszę....
Teraz wie że Rzesza nie śpi. Wszedł do pomieszczenia. Rzesza przeciągał się na łużku.
- Ubierz się i zejdź na śniadanie.
- Dobrze. A co jest na śniadanie?
- Heheh zobaczysz.
Wyszedł i zamknął drzwi by dać mu się przebrać. Na śniadanie była jajecznica. Poszedł z patelnią do jadalni gdzie były nakryte dwa miejsca odok siebie. Położył gorącą patelnię na drewnianą tackę by nie przypalić obrusu. Wrócił do kuchni i nalał już porządnie oczyszczonego mleka do szklanek. Obie zaniósł na stół. Świeżo wypieczony chleb pachniał pięknie po pomieszczeniu. Wziął nuż i pokroił kilka kromek chleba. Akurat przyszedł Rzesza. Widocznie wystraszył się bo cofnął się chowając za ścianę.
- Nie bój się. Kroiłem tylko chleb.
Rzesza wyszedł. Był ubrany w ciuchy Azerbejdżanu. Ogrodniczki idealnie pasowały na niego. Komunista uśmiechnął się pod nosem.
- Chodź. Siadaj. Poza tym, pasują ci te ogrodniczki.
Rzesza lekko zarumieniony podszedł do komunisty. Aryjczyk usiadł a ZSRR nałożył mu trochę jajecznicy. Posmarował kromki chleba masłem. Dopiero usiadł obok Rzeszy i życzył smacznego aryjczyk odparł tym samym.
- Mmmm! Jakie dobre! - odrzekł niemiec gdy spróbował jajecznicy.
- Spróbój z chlebem z masłem.
Jak komunista powiedział tak zrobił. ZSRR wiedział że naziście zasmakuje. Chleb był chrupiący na zewnątrz a mięciutki w środku.
- Mniam! Dawno nie jadłem tak pysznego chleba!
- Nie dawali ci chleba tam gdzie byłeś?
- Dawali. Czarny, czerstwy chleb i szklankę wody na cały dzień.
- To u mnie się najesz. Jedz ile chcesz. Ale nie za dużo bo jeszcze ci żołądek pęknie tak jak przy wyzwoleniu Auschwitz.
Nazista wziął sobie do serca słowa komunisty. Również jego troskę o niego. Rzesza nie dokońca wiedział dlaczego tak jest, ale jest szczęśliwy wiedząc że to jednak nie był sen.
~1081 słów~
~Vixen
CZYTASZ
III ZSRR Ściana bólu
FanfictionIII Rzesza jest w więzieniu. Choruje on na depresję. Pewnego dnia jednak Wielka Brytania przenosi go na małą farmę gdzie ma zamieszkać z kimś kto go nienawidzi jako kurację. Nie wie kim jest ta osoba ani co mu zrobi. Modli się tylko by wypadło na ZS...