Polska była wściekła. Nie sądziła że Francja jest zdolna do takiego czegoś.
- Mom!
- Honey!
Polska odkaszlnęła i zwróciła się do Ameryki:
- Już rozumiesz czemu tak uważam.
Kobieta podeszła do czarnego pudła na istrument z którym przyszła, wzieła je i skierowała się do wyjścia. Niemcy już opanowany powiedział:
- Stój! Musimy cię opatrzyć!
Wziął pudłu od Polski, odctawił je bardzo ostrożnie. Chwycił dłoń Polski i pociągnął ją w stronę apteczki która została na stole. Wziął ją i skierował się z Polską do łazienki.
- Usiądź na wannie. Ja uszykuje rzeczy do opatrzenia ci ran.
Jak powiedział tak zrobiła. Po chwili Niemcy podszedł do niej z namoczonym wacikiem. Zaczął bardzo delikatnie namaczać oparzenia na twarzy Polski.
- Czemu mi pomagasz?
- Bo tak trzeba. Tak powiedziała mi pewna mądra osoba.
- A co ci jeszcze ta mądra osoba powiedziała Niemcy?
- ...........
Niemcy na swoje słowa strasznie się zarumienił.
- J-ja.......
Polska położyła palec na jego ustach co poskutkowało mocniejszym rumieńcem na jego twarzy. Po chwili pocałowała go w czoło.
- M-mam t-takie n-nietypowe p-pytanie P-polen.....
- Śmiało.
- Tak naprwade to dwa.....
- Dawaj.
- Skąd masz skrzydła?
- Moja rodzina ma je od pokoleń. A drugie pytanie?
- Cz-czy m-moge d-dotknąć t-twoich s-skrzydeł.......?
Polska strasznie się spięła i zarumieniła. Przecież mu nie powie ze skrzydła są zbyt delikatne! Dodatkowo erogenne!
- N-niemcy.......skrzydła to bardzo bardzo ale to bardzo delikatna część ciała......i dodatkowo działają jak ogon Japonii.....
Niemcy wtrącił się jej w słowo.
- T-to n-nie m-mia-miało t-tak z-zabrzmieć! J-ja nie-!
- S-spokojnie! N-nie wiedziałeś......
Polska spojrzała na Niemcy. Był mocno zarumieniony. Tylko czubek jego głowy został z lekka czarny. Polska zachichotała.
~•~
W tym samym czasie ZSRR próbował się dowiedzieć czegoś o tym co się działo.
- Blyat co tu się odwaliło!?
- I don't know! Jak wróciłem z toalety zastałem jak mine honey oblewa Poland wrządkiem!
- Francjo? Masz coś do powiedzenia?
- Hm!
- FRANCE!
- No dobra!
- To jak było?
- Bo ta ździra uderzyła naszego syna!
- Jak?
- On tylko grzecznie się odezwał a ona od razu do niego jakieś widzimisię ma! Uderzyła go!
- Synu? Czy to prawda?
- Zasłużyłem sobie.....
- Czym? Co zrobiłeś?
- Powiedziałe coś czego nie powinienem.......
- A co? To wszystko działo się w MOIM domu więc gadaj.
- Powiedziałem jej że Niemcy ją kocha. Gdy to mówiłem wtrąciłem im się w rozmowę. Powiedziała że wszystko widziała i że jestem taki sam jak wy.
Ameryka wskazał na swoich rodziców. Rzesza siedział cicho. Doskonale wiedział że tak to się skończy.
- Frantsiya, proshu proshcheniya u Pol'shi.
(Tł. Francjo, przeproś Polskę)- Non! (Tł. Nie!)
- Pozhaluysta (tł. Proszę )
- Non!
- Togda ya dolzhen priglasit' tebya iz moyego doma. Vy ugroza. (Tł. W rakim razie muszę was wyprosić z mojego domu. Stwarzasz zagrożenie)
- France! Please.....
- Non!
- Ubiraysya iz moyego doma. Do svidaniya.
- Mr. USSR......
- Niet. Do svidaniya. (Tł. Nie. Do widzenia)
Związek Radziecki delikatnie mówiąc "wyprosił" swych gości z domu. Miał dosyć tego dnia. Odczekał aż W.B , Francja i USA odjadą i wyszedł na ganek. Wyciągnął paczkę papierosów i zapalił. Za dużo tego było. Musiał.
- Palisz? Mówiłeś że po wojnie żucisz.
- Za dużo się dziś działo. Nie paliłem od czasu zakończenia wojny.....
- Ze stresu? I nieźle ci poszło z tym odwykiem.
- Da (tł. Tak)
Wyciągnął paczkę w stronę Rzeszy. I spytał:
- Chcesz?
- Nein. (Tł. Nie)
Razem stali na ganku i rozmawiali. Po chwili dołączyli do nich Polska i Niemcy.
~ Dzis krótszy bo siem ściełam i ni mam weny dlatego rozdział taki do dupy. Poza tym jutro wyjeżdżam do moich ziomów ze Strzelec Krajeńskich gdzie kiedyś mieszkałam i nie moge siem doczekać ~Vixen
CZYTASZ
III ZSRR Ściana bólu
FanfictionIII Rzesza jest w więzieniu. Choruje on na depresję. Pewnego dnia jednak Wielka Brytania przenosi go na małą farmę gdzie ma zamieszkać z kimś kto go nienawidzi jako kurację. Nie wie kim jest ta osoba ani co mu zrobi. Modli się tylko by wypadło na ZS...