08/12/19

184 34 22
                                    

Park Chanyeol

- Powoli zbliża się środek grudnia, dlatego dbajcie o siebie jeszcze bardziej niż dotychczas! Zapowiada się naprawdę zimny czas, ale czy to nie w tym tkwi magia tego miesiąca? Uważajcie, żeby nie zachorować. Dziękuję za wspólnie spędzony czas, był z wami Hyun. Na pożegnianie Ryeowook i "I'm not over you".

- Baekhyun wydaje się bardzo zadowolony z powrotu do audycji.

- Jest. - Odparłem spoglądając na mamę. - Bardzo za tym tęsknił. - Dodałem zanim przysunąłem kubek z herbatą do ust. 

Niedawno widziałem się z mamą, ale nie czułem się dobrze z myślą, że spędza czas samotnie w domu, który był zdecydowanie za duży dla jednej osoby.

Od śmieci ojca minęło już osiem dni. Wszyscy wciąż byli smutni i odczuwali jego brak, ale każdy z nas miał obowiązki, w których się pogrążał. Dopiero kiedy nadchodził wieczór, a wszystko wokół się uspokajało, pojawiała się chwila na wspominanie go. Wiedziałem, że z mamą jest inaczej. Nie pracowała. Z pewnością tęskniła za nim całymi dniami. Nawet, jeśli miłość się wypaliła, oni wciąż pozostawali najlepszymi przyjaciółmi. Jeśli nie była u cioci to zostawała sama w domu przesiąkniętym jego obecnością.

Niewiele się tu zmieniło w ciągu tego tygodnia. Na jednym z krzeseł w kuchni wciąż wisiała kurtka taty. W salonie leżały krzyżówki, które wieczorami wypełniał. Drzwi do jego pokoju nadal były delikatnie uchylone. Podejrzewałem, że mama po prostu nie jest gotowa, żeby całkowicie się z nim pożegnać.

- Powinien zmienić pracę. Martwię się tym, że pracuje w barze.

- Wiem, ale nie tak łatwo znaleźć coś w okolicy. Dobrze, że ma cokolwiek. - Odparłem, powtarzając słowa, którymi mój chłopak mnie poił, za każdym razem, gdy próbowałem namówić go do zmiany zatrudnienia. - Wiesz jaki jest Baekhyun. Nie przejmuje się tym, że to może być niebezpieczne. 

- Wiem, wiem, skarbie. - Westchnęła w zamyśleniu. Zaraz jednak zaśmiała się cicho. - Jesteście w tym samym wieku, ale czasami naprawdę mam wrażenie, że jesteście na zupełnie innym etapie życia. 

- To źle?

- Oczywiście, że nie. - Zapewniła od razu. - Po prosu nieco się różnicie, inaczej przeżywacie życie, ale to w porządku. Uzupełniacie się. Baekhyun potrzebuje kogoś, kto się nim zaopiekuje, a ty kogoś, kto uświadomi cię, że nie masz siedemdziesięciu lat i wciąż możesz wiele. To w porządku.

Ucichliśmy. Było już późno, ale uprzedziłem wszystkich, że zostanę na noc w domu rodzinnym. Nie chciałem, żeby mama znów była sama. Z natury towarzyska niezbyt dobrze znosiła samotność. Miałem nadzieję, że za jakiś czas zdecyduje się na jakiegoś współlokatora lub wynajmie komuś pokój. Nie cierpiała być sama. Nie umiała tego zaakceptować. Nie lubiła ciszy i pustki. Dobrze, że miała Cynamona, ale potrzebowała też ludzkiego towarzystwa. 

- Rozmawialiście o tym, żeby razem zamieszkać?

- Uważasz, że to dobry pomysł?

- Tylko, jeśli jesteście na to gotowi. - Zaznaczyła, na co przytaknąłem. Oczywiście, że chciałem zamieszkać z Baekhyunem. Byłoby to rozwiązaniem wielu problemów. Miałby w końcu własne łóżko, Melody spędzałaby mniej czasu samotnie, a ja częściej widziałbym swojego chłopaka. Problemem był właśnie on i jego niepewność. Miewał problemy z podjęciem decyzji. Nie lubił zmian i obawiał się ich konsekwencji. 

- Baek nie jest pewny czy to dobry pomysł. Boi się, że jego współlokatorzy będą mieli problem z czynszem i, że zaczęlibyśmy się kłócić przez wspólne mieszanie. 

Miracles in December 3 |ChanBaek|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz