chciałam tylko powiedzieć, że niedługo pojawi się nowe opowiadanie Bakugou x Todoroki mojego autorstwa i będzie na podstawie dramy Love Alarm, więc zachęcam was do obserwowania mojego profilu. Również pojawi się druga część bestii z różanego ogrodu, ale o tym wspomnę później, no i też mam fabułę do jeszcze jednego bakutodo, ale nie jestem pewna, kiedy je zacznę pisać, ponieważ mam w planach taekooka i yoonmina. Liczę, że mnie nie zabijecie za ff o bts, moim zdaniem oni najlepiej pasują do kryminałów i horrorów.
***
Przymknąłem znudzony oczy, kiedy różowo włosa dziewczyna ponownie pociągnęłam mnie lekko za włosy. Nie byłem zły na nią z tego powodu, w końcu chciała jak najlepiej wykonać swoją robotę, a ja świetnie zdawałem sobie sprawę z tego, jak bardzo moje włosy nienawidziły współpracować z kimkolwiek. Nawet ze mną.
Ja również nie byłem za dobrym przykładem klienta, o ile można było mnie tak w ogóle nazwać. Ciągle się wierciłem, przysypiałem i kołysałem, uniemożliwiając dziewczynie równe spięcie moich włosów. Walczyła z nimi ponad trzy godziny, aż w końcu stwierdziła, że nie ma to największego sensu, ponieważ nie dało się nad nimi zapanować, i choć zazwyczaj w miarę się układały, tak dzisiaj postanowiły żyć własnym życiem.
Za pomocą swoich gadżetów, które trzymała w niewielkiej, ale za to ciężkiej torbie, wyciągnęła dziwne, małe coś, co z wyglądu właściwie niczego mi nie przypominało. Ale nie odezwałem się ani słowem, ponieważ ufałem Satsuki.
Momoi, dawna kurtyzana, której Ochaco pomogła ponownie stanąć na nogi, była naprawdę miłą, uroczą i optymistyczną dziewczyną, zawsze chętną, aby komuś pomóc.
Po mimo tego, że życie dało jej w kość, ona wciąż się uśmiechała. Świetnie zdawała sobie sprawę z tego jacy są ludzie, choć na własnej skórze doświadczyła poniżenia i zniewagi. Podziwiałem ją. Niewielu potrafiłoby po tym wszystkim wyjść z podziemia z uśmiechem na twarzy.Dzięki pomocy szatynki otworzyła swój mały salon urody i zajmowała się dziewczynami, które miały wkrótce stać się mężatkami. Znana i podziwiana za swoje umiejętności przykuła uwagę króla i za sowitą opłatą zgodziła się przygotować i mnie.
- Jak to możliwe, że taka jesteś? - spytałem w końcu patrząc na dziewczynę, której nie schodził uśmiech z twarzy po mimo tego, że kolejna fryzura, którą chciała mi zrobić jej nie wyszła.
- Taka, czyli jaka? - spojrzała na mnie.
- Spokojna i szczęśliwa - odpowiedziałem. - Ochaco opowiedziała mi twoją historię i... Ona naprawdę jest wzruszająca. Nie każdy byłby w stanie po mimo tylu przeciwności losu wciąż być taki jak ty teraz.
- Nie zawsze taka byłam - odezwała się po chwili namysłu. - Widzisz, Uraraka zapewne zataiła przed tobą kilka faktów.
- To znaczy? - odwróciłem się przodem do niej.
- Nasz obecny Król nie jest prawdziwym królem. A konkretniej nie pochodzi z rodziny Królewskiej. Nie pamiętasz tego, twoja matka musiała być z tobą w ciąży, kiedy to wszystko miało miejsce. Nieszczęście jakie spotkało rodzinę królewską... Wszyscy to przeżyli. Straciliśmy nagle króla i królową. Naszych władców. Naszą nadzieję na lepsze jutro.
- Nie mieli dzieci? - przerwałem jej.
- Mieli - kiwnęła głową. - Dwójkę chłopców. Starszy z nich, Tomura, oszalał. Zaczął zachowywać się inaczej, pewnego razu doszło między nim, a jego młodszym bratem, Katsukim do kłótni. Ten drugi popchnął starszego i... Czasami mam wrażenie, że nieszczęście nigdy ich nie opuszczał. Jakaś klątwa musiała wisieć nad tą rodziną.
CZYTASZ
Bestia z różanego ogrodu |Bakugou x Todoroki|
FanficEnji po śmierci swojej żony Rei, wpada w stan melancholii, przez co traci pracę. Zostaje bez pieniędzy z trójką swoich dzieci. Mądrą, ale też bardzo zachłanną Fuyumi, narcystycznym i próżnym Natsuo, oraz odważnym i spokojnym Shoto. Kiedy dowiaduje s...