~16~

10.2K 286 46
                                    

- Lea, wątpię czy ta bluzka na pewno do ciebie pasuje. Na twoim miejscu wzięłabym czerwoną.

Chodzimy z Leą po sklepach w galerii i próbujemy znaleźć jakieś ciekawe ubrania. Dzisiaj jednak ciuchy zawodzą, więc Lea znalazła sobie tylko jedną bluzkę, lecz w kilku wariantach kolorystycznych. Nie potrafi wybrać pomiędzy czarną a czerwoną. Ja uważam, że jeżeli wszystkie jej ubrania są ciemne, przyda się coś ,,innego", chociaż sama uznaję zasadę, że czerni nigdy za wiele. Dla siebie kupiłam białą bluzkę z czarnymi konturami sowy. Na mnie to i tak dużo, gdyż potrafię wejść do galerii i wyjść z niczym. Lea prymierza właśnie obie bluzki i ogląda się w lustrze. Dziewczyna jest mniej więcej w moim wzroście, tylko troszkę grubsza.

Mamy poniedziałek, więc jesteśmy już po szkole. Wczorajszy jak i dzisiejszy dzień minął dosyć spokojnie, jednak atmosfera w mieszkaniu jest tak gęsta, że można by ją kroić. Nie do końca rozumiem zachowania ze strony Chrisa. On sam wszedł za mną do toalety, a teraz unika mnie jak ognia. Natomiast relacje pomiędzy mną a Nathanem nie uległy zmianie. Ani na gorsze, ani na lepsze. Od dwóch dni nie rozmawiamy, a ja zaczynam odczuwa pustkę. Pustkę oraz poczucie winy. Tyle czasu byłam nim zauroczona i okazalo się, że z wzajemnością. Naszą rozkwitającą relację zniszczyłam ja sama i to przez własną głupotę. Zburzyłam jak domek z kart. Jeden zły ruch i wszystko spada. Pozostaje jeszcze jedna sprawa, która coraz częściej mnie nęka.

Moja babcia.

Powinnam ją znaleźć, przeprosić i porozmawiać na spokojnie. Nie mam bladego pojęcia jak to zrobić ale wiem, że się da. Jakoś. Chodzić codziennie na cmentarz i czekać, aż się zjawi? Pff, będę czekać do usranej śmierci. Wypytać o nią ludzi? A kto ją zna, nie wiem nawet, czy tu mieszka. Zostawić list pod zniczem i czekać, aż przeczyta..?

To całkiem niegłupie.

- Abigail, słuchasz mnie?!

Spoglądam przestraszona na dziewczynę.

- Matko, Lea, nie strasz tak! - łapię się za serce.

- Mówiłam, że wezmę obie. Nie mogę się zdecydować, więc biorę tą i tą - wzrusza ramionami. - Gdzie twoja dusza uciekła?

- Uciekła w problemy - wzdycham. - Faceci to są... takie duże dzieci. Same z nimi problemy. Jeden się zachowuje jak baba z okresem, a drugi...

Robię pauzę i kręcę głową. Blondynka płaci za zakupy. Gdy zbyt przeciągam odpowiedź, dziewczyna patrzy na mnie z uniesioną brwią.

- A drugi? Jest jakiś drugi? - pyta wyraźnie zaciekawiona.

- No jest, ale... to zbyt skomplikowane.

- Ja mam czas.

Wychodzimy z galerii. Lea wyciąga paczkę papierosów i kieruje ją ku mnie. Ja jednak odmawiam i siadamy na pobliskiej ławce.

- Nazywa się Nathan. Pracuje w Mokce i przez jakiś czas chodziłam tam tylko dla niego. Byłam w nim zakochana. Kiedy wprowadziłam się do Chrisa okazało się, że mieszkamy w tym samym bloku. Poznaliśmy się i zaprzyjaźniliśmy. Codziennie gadaliśmy lub pisaliśmy, ogólnie lubiłam jego obecność. A teraz... Czuję taką pustkę bez niego. Popełnilam błąd, jednak nie czuję tak bardzo wyrzutów sumienia. W piątek byliśmy na imprezie, i poszłam do toalety. Zamykałam drzwi, kiedy ktoś wszedł za mną i przyparł do ściany. Myślałam, że to Nathan, bo zaczął mnie całować. Ale otworzyłam oczy u zobaczyłam... Chrisa! A potem on zaczął mnie rozbierać, a potem... Sama wiesz...

- Abby, jeśli nie masz wyrzutów sumienia to znaczy, że ci się podobało - mówi. - Gadałaś z Nathanem?

- Powiedział, że jest we mnie zakochany, jednak po tym ci się stało on chce się tylko przyjaźnić - wzruszam ramionami.

Przez ŚcianęOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz