~29~

9.3K 248 83
                                    

Wtulona w ciało mojego chłopaka kreślę palcem wskazującym nieznane wszystkim wzory na jego klatce piersiowej. Widzę, jak z każdym oddechem spokojnie unosi się, by po chwili opaść i w nieskończoność powtarzać tę samą czynność. Przy zgaszonym świetle leżymy razem w ciszy. Czuję, jak od czasu do czasu gładzi dłonią moje plecy.

- Abby - słyszę nagle.

- Tak? - mruczę przymykając oczy.

- Kocham cię.

Przez całe moje ciało przechodzi przyjemny dreszcz, gdyż po raz pierwszy słyszę te dwa słowa z jego ust. Uśmiecham się lekko.

- Ja ciebie też kocham - odpowiadam.

Chwyta w dłoń kosmyk moich ciemnych włosów. Oplata je wokół swoich palców, przy czym czuję lekkie ciągnięcie w niektórych miejscach.

- Mogę cię o coś zapytać?

- Pytaj - wzruszam ramionami.

- Czy od jakiegoś czasu ktoś do ciebie nie pisze? Znaczy... nie chodzi mi o znajomych, tylko bardziej wiesz... - plącze się.

- Tak jakby - marszczę brwi na niespodziewane pytanie. - A czemu?

- Jak się nazywa? - kontynuuje.

- Nie wiem... - przerywam, gdyż nagle coś mnie oświeciło. - Nazywa się Nieznajomy Typek, ale kiedyś wspominał, że jego imię zaczyna się na C.

Unoszę głowę, po chwili odnajdując jego zielone oczy. Na jego twarzy przenika cień uśmiechu, To utwierdza moje przekonanie, że tym Nieznajomym jest właśnie Chris.

- I jeszcze nie wiesz, kto to jest? - pyta starając się ukryć rozbawienie w głosie.

- Właściwie to mam już pewne podejrzenia - mrużę oczy patrząc na niego.

- I? - unosi brew.

- Moja teoria mówi, że imię tego kogoś zaczyna się na ,,C", a kończy na ,,S" - uśmiecham się lekko.

Chłopak ukazuje szereg białych zębów w szerokim uśmiechu. Przygryza wargę patrząc w moje oczy.

- Ty moja Nancy Drew - mruczy całując mnie w głowę. - Zgadłaś.

- Naprawdę? - dziwię się.

Brunet sięga ręką po swój telefon leżący na szafce nocnej. Krzywi się pod wpływem jasnego światła dochodzącego z ekranu. Stuka palcem po wyświetlaczu, a po chwili odwraca go w moją stronę. Przyglądam się i zauważam rozmowę ze mną.

Ze strony Nieznajomego Typka.

- Po co tak pisałeś? - pytam zaskoczona.

- Na początku z nudów - wzdycha. - A potem pisałem, żeby się dowiedzieć, czy wszystko w porządku.

- Dlatego pisałeś zazwyczaj wtedy, kiedy byliśmy skłóceni - odwracam wzrok.

- Mhm - mruczy.

- A te czekoladki? Przecież wtedy byłeś gdzieś z tymi kolegami.

- Urwałem się - odpowiada wzruszając ramionami, jakby to było najbardziej oczywiste rozwiązanie na świecie.

- Jakoś szybko ci to poszło - patrzę na Chrisa kątem oka.

- Śpieszyłem się - gładzi moje ramię. - Księżniczka chciała czekoladę, to dostała.

- Ej - unoszę palec. - Ale tak mnie nie nazywaj!

- Dlaczego, księżniczko? - powtarza wyraźnie drocząc się ze mną.

- Chris! - unoszę się i siadam na nim okrakiem.

Przez ŚcianęOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz